ďťż
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
|||||
![]() |
![]() |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
|||||
![]() |
Chwilka (dosyć długa) zimowych kontemplacji.
spectre - Pt sty 03, 2003 2:07 am " />Słówko od Spectra: Artykuł znalazłem jakiś czas temu na necie i dał mi nieco do myślenia, może nieszczególnie nadaje się do newsów, ale sądze żę dobrze wam wszystkim zrobi oderwanie się na chwile od wszystkich metagames, PTQ, bloków, Rarów, mongreli itp. Ponieważ atwosfera poświąteczna... a przynajmniej zimowa :-> sprzyja przemysleniom, zapoznajcie się z tłumaczeniem (jest jakie jest :-/) i podumajcie nad nim chwile... Może da Wam do myslenia? Article by: K.Salam "DĹ°ke" AL.H [klin] Okay, wszystko już spakowane, jesteś gotowy, czekałeś na ten turniej od dawna - przygotowałeś solidny deck własnego pomysłu, z wszystkimi Twoimi ulubionymi kartami bez których grać nie możesz. Twój deck jest oryginalny i jesteś z niego dumny... i nic ponad to Cię nie obchodzi. Zapowiada się miłe, sobotnie popołudnie... [klin] Zjawiasz się w lokalnym sklepiku, zdaje się że w sam czas. Zapisujesz się na turniej, przeglądasz swój wspaniały deck, rozmawiasz ze znajomymi i czekasz przygotowując się do gry. Twój pierwszy przeciwnik, zdaje się być oświecony, gra najnowszym deckiem z netu - zero własnego wkładu...jednak wygląda dość przyjaźnie. Jeszcze chwilka przygotowań i do dzieła... [klin] Pojedynek skończony - wygrałeś. To była niesamowita gra. Przeciwnik cały czas tryskał humorem; nawet pochwalił kilka Twoich posunięć. Przegrana zdawała się nie obchodzić go wiele. Wystarczyło spojrzeć, tak jak Ty dobrze się bawił podczas gry. Oczywiście, chciałeś wygrać, jednak naprawdę podobała Ci się sama gra, naprawdę miło grało ci się z tą osobą. Podajecie sobie dłonie, dajesz mu kilka dobrych rad, on dziękuje; Ty przechodzisz do następnego oponenta...Wszystko doskonale. [klin] Przypadkowo, drugi przeciwnik także gra tym samym deckiem co poprzedni. Kolejna dobra gra, przynajmniej Ty tak sądzisz... Ten gracz wydaje się pełen pogardy dla Ciebie - siada bez słowa, zerka spodełba, jakbyś nie był wart jego czasu. Zaczyna się gra. Nie zamieniliście zbyt wielu słów... Gra się kończy, przegrałeś. Nigdy nie miałeś kłopotów z zaakceptowaniem porażki, lecz teraz... ten przeciwnik jakby nie dawał Ci się z tym pogodzić... Wyraźnie okazywał Ci to przez całą grę, nawet żartował z Twoich mniej trafnych zagrań. Na koniec pokazał CI 3 Couterspelle w ręku, na znak że i tak nie wygrasz...i nie wygrałeś. Wstaje i odchodzi wyraźnie rozradowany zwycięztwem... bez uścisku dłoni... bez jakiejkolwiek wymiany uprzejmości... bez choćby porady na koniec... Totalna nędza. [klin] Czujesz się oburzony, zniesmaczony, chcesz go zabić... już wcale nie chce Ci się grać; zbierasz karty, szybko machasz na pożegnanie i wychodzisz. Jednak czemu? przecierz grałeś przeciw temu samemu deckowi... nie obchodziła Cię wygrana.... byłeś dumny ze swojego oryginalnego decka.... co więc się stało? [klin] No właśnie... Jakie mamy typy graczy Magic'owych? Automatycznie nasuwająca się odpowiedź: gracze 'beztroscy(*)' i gracze pro - turniejowi, czyli nie_do_końca_niezobowiązani. [klin] Wiemy jak wygląda gracz pro - turniejowy, czy wiemy jak wygląda 'beztroski'?...Czym w ogóle jest gracz 'beztroski'? Co różni ich od siebie? Czy ilośc posiadanych kart? Znam wielu 'beztroskich' graczy posiadających skromne kilkukartowe kolekcje, jak i posiadających ich całe tysiące... to zależy tylko i wyłącznie od zaplecza finansowego oraz osobistych preferencji co do kart jakie chciałby posiadać. [klin] Ah, skoro już jesteśmy przy pieniądzach i jakości kart - czy naprawdę różnica polega na ilości wydawanych pieniędzy i na co są one wydawane? Tak po prawadzie, wielu graczy 'beztroskich' kupuje tylko karty drugotypowe, oraz gra właśnie w T2. Wielu kupuje karty ze starszych dodatków. Sam jestem graczem 'beztroskich', który gra WYŁĄCZNIE w T2 i wcale nie przeszkadza mi to być 'beztroskim'. Jedni wydają fury pieniędzy, inni nie... wszystko zależy od podejścia, a także ilości posiadanej gotówki. [klin] Znam ludzi wydających parę dolców na kilka podstawek z każdego dodatku, oraz wydających kasę bez opamiętania. Jak więc jak odróżnić tych 'beztroskich' od innych? Jedyna słuszna odpowiedź: nie można; nie znaczy to że nie ma powodu, ale po prostu nie ma między nimi różnicy. [klin] Gdy grasz z kimś i niezależnie od wyniku czerpiesz z tego przyjemność, czy ta gra była beztroska niezobowiązująca, oczywiście! Hey, przegrałeś, ale bawiłeś się świetnie... i o to chodzi. A co jeśli przeciwnik gra, jak większość, najnowszym deckiem z netu? NADAL bawiłeś się dobrze? Właśnie o to chodzi!!! To jest właśnie gra 'niezobowiązująca'! [klin] Gdy się mocno zastanowić, jakośc i ilość kart, poświęcony czas, forsa, naprawdę nie grają roli. To co sprawia że jesteś *GRACZEM* to podejście, styl, 'duch'!!!! Właśnie to jest powodem dla którego pozwalasz przeciwnikowi cofnąć ruch; zapłacić upkeep o którym zapomniał; dla tego umawiacie sie że nie będziesz atakował dopóki nnie zostaniesz sam zaatakowany; dlatego pozwalasz sobie na głupawe, lecz przyjacielskie żarty podczas gry; dlatego po grze podajecie sobie dłonie, niezależnie od wyniku.... TO właśnie dlatego komplementujesz sprytne posunięcia, decki.... dajesz porady... wydajesz karty za darmoche, dlatego cieszy CIę każda gra, niezależnie od wyniku. [klin] Im dłużej się zastanawiam, tym mniej archetypów gracza dostrzegam... W sumie dostrzegam tylko dwa: tych z którymi miło się gra i tych których omijam szerokim łukiem. W zasadzie (przynajmniej dla mnie), w Magic'u nie chodzi o samą grę z inymi, nie coraz dziwaczniejsze karty które wsadzam do decku... Bardziej chodzi o czar beztroskiej, spokojnej atmosfery tworzonej przez kombinacje gry z innymi osobami oraz samych kart. Można się dobrze bawić grając dowolnym deckeim, dowolnymi kartami, jednak nie z DOWOLNĄ osobą. Tak naprawdę to osoba naprzeciw decyduje czy gra będzie zabawna czy też nie. Jeśli dobrze się bawicie, to możecie mieć w głębokim powarzaniu karty i deck którym gra przeciwnik, choćby to nawet był deck z pierwszego miejsca mistrzostw... [klin] Tak, to wszystko co się liczy, nawet jeśli mam 'beztroski' deck ale jestem zwykłym palantem to gra 'beztroska' nie będzie... widzicie o co mi chodzi, nie ma sensu dzielić graczy na takich czy smakich. Są tylko Graczy Magicowi... ci którzy mają tego 'ducha' i ci którzy nie mają, lub go tracą... I właśnie o to chodzi... wyłącznie o to... (*)casual players - określenie 'z Zachodu', służy do określania jednego ze styli podejścia do MTG, z braku lepszego określenia przetłumaczone tu jako 'beztroscy, lub 'niezobowiązani'. Nie za bardzo się orientuje jaki jest, i czy jest oficjalny polski odpowiednik, więc jakby co może mnie ktoś oświecić. [klin] Notka dla ludzi nie za bardzo czujacych klimat: środowisko Magicowe na zachodzie (geez, jak to brzmi :-> ostatnimi czasy podzieliło się na tak zwanych graczy 'Pro-tour', poświęcających na MTG sporo czasu, wysiłku i pieniędzy, żyjących w zasadzie od turnieju do turnieju, oczywiście z nastawieniem na wygraną. Najnowszy deck, prosto z brainbursta, najmocniejsze rary, to wizytówki tego osobnika. Po drugiej stronie swoistej schizmy są tzw. casual players, którzy niekoniecznie poświęcają Magicowi mniej czasu czy pieniędzy, ale po prostu skoncentrowanych na dobrej zabawie, towarzystwie, wykorzystywaniu czasem zupełnie idiotycznych kart i dziwnych decków, które nie tyle mają wygrać, ale którymi gra się przyjemnie. [klin] Nie mnie tu oceniać cokolwiek i kogokolwiek, ale osobiśie uważam iż komercjalizacja środowiska (taaak, ulubione słowo polskiej młodzierzy :-> musiała do tego doprowadzić, dookoła Magica kręcą się naprawdę duże pieniadze, więc musiało to doprowadzić do powstania 'frakcji' turniejowych wymiataczy jak i nienadanżających za pędem graczy, dla których nie jest żadną ujmą złożyć mono-artefaktowy deck z 40 losowo wybraych kart i czerpać przyjemność z gry nim (niekoniecznie wygrywając)..Taka kolej rzeczy. [klin] Artykuł dotyka bardzo ważnej IMO rzeczy w Magicu, ha nie tyle w Magicu ale i w każdej innej karciance czy grze wieloosobowej w ogóle. Magic to po pierwsze Collectible, po drugie Card, po trzecie i najważniejsze GAME. TO jest gra, tylko i aż gra, która ma dawać przyjemność i tym różni się od singli komputerowych że niestety wymaga obecności drugiej osoby i chyba nie o to chodzi żeby patrzeć na siebie spode łba rzucając kolejne counterspelle, wrathy czy inne bolty, a na koniec rozejść się mamrocząc 'ale leszcz' albo 'k***a przegrałem' [klin] I tu, a propos tego mam kilka cierpkich słów dla grających kontrolą... uważam jednak że mam do tego pełne prawo gdyż to także mój ulubiony typ decka.... wielu ludzi nie lubi grać przeciw kontrolkom, co niestety wynika z faktu że kontrola z założenia ma być irytująca. Ale to nie znaczy że sam gracz też ma być taki!!! drobny zart na rozluźnienie atmosfery, dajcie przeciwnikowi również czerpać radość z gry... Tak, w sumie to grający kontrolami też są specyficznym gatunkiem ludzi (tak spójrzcie na siebie, albo na mnie :->... Nie oznacza to że nie macie rzucać, powiedzmy Nausea, zaraz po tym jak przeciwnik pracowicie zapełniał stół tokenami 1/1 przez kilka tur... nawet macie to robić, ale zwróćcie uwagę na na sposób w jaki to robicie... I nie myślcie sobie że chodzi tu tylko o graczy 'kontrujacych', większości z was, niezależnie od 'wyznawanego' decka zdarzało się w taki czy inny sposób, nawet nieświadomie psuć zabawę innym (niewazne czy przez oszustwo na turnieju, czy cokolwiek innego, czasami wystarczy po prostu nieodpowiednie słowo w nieodpowiednim czasie). [klin] W tej grze chodzi przecież o to aby dobrze się bawić w miłej atmosferze, element rywalizacji jest niezbędny, ale nie powinien być elementem dominującym... A dobrze bawić chce się zarówno przeciwnik jak i Ty i nie zapominajcie o tym. [klin] Wiem, że walę truizmy. Wielu z Was wie o wszystkim powiedzianym wyżej, zdarzają się gracze z 'duchem' nawet dosyć często... tym bardziej mnie to cieszy. Przemyślcie sprawę.. może coś się ruszy... może nie Komentarze i przemyślenia mile widziane... poza tym gratuluje wszystkim którzy dotarli aż tutaj :-> Spectre out.... -Ignus- - Pt sty 03, 2003 10:35 am " />Spectre ja dotarlem do samego konca i twoj artykol bardzo mi sie podobal. Poruszyles bardzo ciekawy temat. Wlasciwie to uwazam ze ja jestem takim graczem beztroskim ale niestety jest tak tylko dlatego ze nie mam zbytnio dostepu do jakichkowliek turniejow wiec tez nie zalezy mi na kupowaniu kart do deckow i wygrywania nimi. Karty kupuje w miare mozliwosci finansowych a kazda rozegrana (no prawie) gra sprawia mi przyjemnosc chociaz nie lubie kontrolek straszliwie . Po za tym nie wiem jak inni ale ja czuje ogromna przyjemnosc z samego ogladania posiadanych przezemnie kart, dzieki czemu czlowiek potrafi przetrwac ciezkie chwile bez opponenta i appa (bo tak tez bywa). Ursus - Pt sty 03, 2003 11:35 am " />Bardzo dobrze ujete, dawno a moze i wogóle nie poruszany temat na k20...kultura graczy i zachowania podczas gry.fajnie ze poruszyles ten temat.Gralem z roznymi ludzmi, nie koniecznie na turniejach, towrzysko dla frajdy.I trafilem raz na jednego kolesia, z typu kozaka frajera.Musze przyznac ze nie jestem super meta pro mega gamerem, i zadko bywam w poznanskim sklepie MTG, no ale zagralem z kolesiem.On grał extendowym atogiem, pozyczonym(od bardzo sympatycznego kolesia)a ja UG.Kolo był mega zgryźliwy, ciagle robił mi jakies głupie uwagi co do moich zagrywek, itp.W pewnym momencie po mojej fazie kombatu mowie ze koncze ture.On zaczal rzucac jakies czary cos tego,ja myslalem ze juz zaczal swoja ture, i nic nie powiedzial.Ja zapytalem po tych wszystkich operacjach czy juz koniec i czy moge jechać, a koles zaczął mnie !@#$%^.ać(za przeproszeniem)ze moja tura skłąda sie tam z combat phase'u main'a itp i ze nie umiem grać,a ja na to grzecznie ze powiedzialem juz ze zakonczylem ture...koles spalil buraka, wiara dookola zaczela lac,ALE NIE PRZEPROSIL.I jak zawsze w takich momentach, kiedy trzeba, rozwalilem kolesia.Ale i tak przy ostatnim ataku, koles tylko odprychnął,no i teraz wchodzisz za sto i mnie nie ma.i nic nie mówiąc uciekł,nawet nie dziekujac za gre.Tak to jest czasami,dlatego sadze to to dobry traf z tym artykulem, mam nadzieje ze niektorzy przemysla swoje zachowanie podczas gry. Leeroy - Pt sty 03, 2003 1:05 pm " />tak dobry artykul, aczkolwiek nie zawsze mozna byc zadowolonym z gry, szczegoolnie jak ktos sie z Ciebie nabija, co nie. Nie gram za dobrze kart fantastycznych nie mam, ale lubie grac i gram dla przyjemmności. A na turnieje nie chodze, chyba ze cos niewelkiego ale to po to zeby poznac kogos nowego, a nie zleszczyc na 50 zł ziomek - Pt sty 03, 2003 8:28 pm " />elo, artykuł ciekwy na ciekwy temat, ale co do pozwolenia wrócenia graczowi do upkeepu, czy położenia innegoi londu, na turniejAaqch cos takiego nie ma miejsca, tak mozna robic grając w domu z kumplami, ale wcale nie mówie żeby byc nie miłym, a z takim przypadkiem żeby ktoś wyszedł obrażony z turniju po gfrze z niemiłym przeciwnikiem jeszcze sie nie sppotkałem... QweR - So sty 04, 2003 7:42 am " />Nie chodze na turnieje, bo psuja mi humor - kiedy widze takiego buraka którego obchodzi tylko wygrana to poprostu wysiadam. Najlepiej mi się gra z "beztroskimi" (sam też nim jestem). Kiedyśtam grałem sobie w naszym kochanym poznańskim wilczku z gościem który miał dek kontrol\millstone czyli tak delikatnie denerwujący. Miałem biały dek gramy, ciągle lecą jakieś wesołe teksty, koleś przewinął mi kolejne pare kart, a ja - o! Disenchant! i wbrew pozorom nie byłem wkurzony, tylko traktowałem to jak dobry żart - byłem skazany na porażkę, ale z takimi ludźmi się gra doskonale ps: Kazama chyba będzie miał kompleksy bo idzie epika na całego GERRARD - So sty 04, 2003 7:49 am " />Fajny artykul ja w ogole nie gram w T2 bo mnie nudzi to ze te dodatki ciagle sie zmieniaja a ja nie mam odpowiedniej ilosci kasy aby sie przystosowac.Jednak czesto zauwazam ze gracze "turniejjowi" wykorzystuja tych beztroskich,chodzi oczywiscie o wymiane.beztroski gracz bierze karty ktore mu sie podobaja i bardzo czesto nie zna ich wartosci,a "turniejowiec leszczy go z kart ktore w T2 maja ogromna wartoscNiestety u nas to bardzo czesto sie zdarza. Gość - So sty 04, 2003 12:32 pm " /> No spoko! Powracam z II miesięcznego szlabanu... i co widzę takie artykuły!!! Jak to czytałem to normalnie płakać mi się chciało, ze szczęścia oczywiście!!! jakiś nowy koleś, a gada b. sęsownie!!! i to mjie sie podoba!!! masz u mnie DUŻY PLUS (+) Wpadaj, pisz, gadaj, maluj, wymyślaj!!! Ale rób to często, bo masz koleś zadatki na dobrego News... news... newspisacza Aby tak daleJ!!! Kazama - So sty 04, 2003 12:54 pm " />Moglbys sie jeszcze przedstawic. Brushwagg - Pt lut 07, 2003 11:45 pm " />specter: gratuluje swietnego tematu ! chetnie bym sie z Toba spotkał i pograł pozdr[/i] |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
|||||
![]() |
![]() |
|||||
![]() |
||||||