ďťż
Fidzio strikes back, Czyli tym razem bardziej pozytywnie?



Fidziu - Cz sie 05, 2004 4:31 pm
" />Mało o Magicu samym w sobie, a trochę o sprawach, które go dotyczą. Kilka „wycieczek osobistych”.

[klin] Szanowni Użytkownicy tego forum, następujący artykuł jest swojego rodzaju częścią drugą mojej recenzji turnieju w Kielcach z 24.07. Zawiera odpowiednią dawkę wytłumaczeń i odpowiedzi na pytania z kilku postów oraz bez dwóch zdań jest mniej krytyczny wobec wydarzeń z tamtego dnia. Jeśli jednak Szanowny Czytelniku nie jesteś zaznajomiony z poprzednią częścią to daj sobie spokój z czytaniem już teraz. (poprzednia czesc jest tutaj DonArturo)
[klin] Nawiązanie w tytule do sagi Lucasa bierze się stąd, że za pierwszym razem kiedy pisałem wcześniejszy reportaż zrodziła się w mojej głowie pewna nadzieja, co się niestety stało niepotrzebnym i w żadnym wypadku niepożądanym zarzewiem bezsensownych sporów i wyzwisk. Od razu na wstępie napiszę, że nie będę się przed Kielcami kajał i błagał o wybaczenie, ale planuję przez rozwinięcie pewnych kwestii doprowadzić do rozwiązania batalii między Fidziem, a społecznością graczy T1 w Kielcach.

PO CO CAŁY TEN BAJZEL?

[klin] W jednej ze swoich złotych myśli Konfucjusz powiedział, że krytyka z ust naszego mistrza/ nauczyciela nie ma na celu prowadzić do naszej niskiej samooceny, ale przez namacalne uwydatnienie wad ma stać się pomostem do doskonałości. W żadnym wypadku nie chciałem by moja wyliczanka potknięć sprawiła by wszyscy wzięli do aż tak osobiście i wpadli w depresję i oburzenie. Pod żadnym też pozorem nie pragnąłem stać się, jak w wersji Konfucjusza czyimś mistrzem. Wiem tylko, że na podobną krytykę stać przyjaciela, ale gdyby nie pojawiła się ona na ogólnie dostępnym forum to organizatorzy przeszliby nad wszystkim do porządku dziennego i rychło by o tym zapomniano. Napiętnowałem Was Kieleczczanie (chociaż nie powinniście tego tak odczuwać) byście następnym razem uniknęli podobnych pomyłek. Ludzie uczą się na błędach i nie da się tego ominąć, ale sądzę, że właśnie dzięki mnie takie błędy w organizacji nie będą w Kielcach już nigdy więcej miały miejsca.

CZY CHCIELIBYŚCIE TAKĄ WERSJĘ?

[klin] ”24.07 w Kielcach odbył się sankcjonowany przez Cetiego turniej w T1. Miejscem rozgrywek na kilka godzin stał się sklep „Gracz”. Turniej upłynął w miłej atmosferze współzawodnictwa i przy piwku. Graliśmy o 10 boosterów przy wstępie wynoszącym 12 PLN. Frekwencja za sprawą graczy z Warszawy dopisała i wynosiła 15 osób. W trakcie grania zaszła mała, śmieszna pomyłka i nie doliczono mi jednego punktu. Na szczęście Koza powiedział, że to bez znaczenia, bo i tak gramy dla przyjemności i jak mniema sam zażartował, że i tak to On turniej wygra. Przeszliśmy nad wszystkim do porządku dziennego i z naszymi w Top4, szczęśliwi i pełni dobrych myśli powróciliśmy do stolicy. Kielce, Kielce lubimy Was wielce.”

[klin] Szanowni gracze, czy po takiej opinii czulibyście się lepiej? Przecież to obcieka obłudą. Poza tym, szybko by cały turniej zapomniano. A tak, teraz wszyscy będą chcieli przyjechać do Kielc i sprawdzić samemu na własnej skórze, czy Fidzio nakłamał, czy może to jednak prawdą wszystko było?

ODPOWIEDZI

[klin]Teraz monotonne i całkiem nudne odpisywanie na wypowiedzi osób, do których mój artykulik dotarł. Tutaj można znaleźć też pewne wytłumaczenie słów mojej krytyki. Choć większość należy rozumieć jako osobiste załatwianie spraw, to zachęcam to dalszej lektury celem ogarnięcia całej sprawy. Odpisuję z pominięciem Warszawiaków, których mam w zasięgu i osób, które nie zwracały się do mnie.

Do Kozy:
[klin] Nigdy nie krytykowałem ludzi i jakichkolwiek imprez, nie tylko Magicowych za to, że odbywają się nie w wielkim mieście (chociaż Kielce i tak nie są takie małe). Jestem też daleki do określania podobnych turnieji mianem „ch*******” (a już na pewno nie przez „h”). Wcale też nie uważam, że Warszawa jest taka wspaniała, ale daleko jej też do beznadziejności (chociaż w porównaniu z innymi stolicami Europy Zachodniej to z Magiciem rzeczywiście kulejemy). Jakbyś się uważnie skoncentrował na czytaniu tekstu, to byś zrozumiał, że reklama warszawskiego T1 nie jest moja domeną w recenzji waszego turnieju.
[klin] Nie mam też zamiaru nigdy nikogo krytykować za brak kart. Mój komentarz o Rancindach odnosił się do wypowiedzi, że takowe są lepsze od Sinkholi. Wspominałem o tym nawet na miejscu w Kielcach podczas trwania turnieju – jak nie masz karcioch to trudno (przecież ja też płaczę z powodu braku Drainów, Bazaarów lub Workshopów), ale stary nie pocieszaj się w taki dziwny sposób, że zaczynasz się doszukiwać wyższości (tam gdzie jej nie ma) kart tak sobie grywalnych i porównujesz je z ich lepszymi pierwowzorami.
[klin] Nie oskarżam Ciebie też o oszustwo, ale mówiłem, że twój komentarz był, powiedzmy to używając lekkich słów trochę oburzający. Gdyby nie złe rozlosowanie paringów, to muszę Ci powiedzieć, że akurat w tamtym momencie miałem szansę na zagranie w Topie.
[klin]Sprostuję też fakt, że omylnie mogłem Cię wziąć za organizatora. Stąd też muszę Cię przeprosić za krytykę nie właściwej osoby i złożyć gratulacje, że tak dzielnie i dostrzegalnie udzielałeś na nie organizowanym przez siebie turnieju. Może powinieneś jednak powrócić do organizacji? Pewnie byłoby lepiejJ.
[klin] Muszę jednak przyznać, że zadziwiła mnie Twoja wypowiedź. Spodziewałem się czegoś podobnego, ale nie do końca wierzyłem, że akurat Ty mój drogi weźmiesz to tak sercowo.
[klin] Człowieka od Reanimatora też nie oskarżam o oszustwo, ale pozostawiam retoryczne pytanie, czy wiedział, że Entomb ma restricta w Jedynce (co po licznych topdeckach tej karty byłoby takim samym pytaniem w Twym wykonaniu, gdybyś widział ją w tylu rozgrywkach na jakimś innym niż kieleckie turnieju).
[klin] Co do tekstu „waszymi drukowanymi kartami”. Po pierwsze to proxy musisz załatwić sobie sam, a po drugie jak pisałem wcześniej to Warszawa nie ma na to monopolu, więc „wasze proxy” to za dużo powiedziane.

Do Posła:
[klin]Żałuję, że Ciebie tam nie było. Jakby nie patrzeć jesteś swojego rodzaju kielecką legendą, więc jedyne co mi zostaje to przywitać Cię na jakimś niesankcjonowanym warszawskim T1 lub po prostu na Maratonie.

Do Zombie:
[klin]Wysiliłeś się. Daleko mi do narcyzmu, a jedyne co chcę Ci powiedzieć jest to, że ja na Ciebie z dużą radością straciłem linijkę tekstu.

Do Foga:
[klin] I Ciebie też, za to, że latałeś w tą i z powrotem z wynikami na karteczkach, wziąłem za organizatora. Kolejne sprostowanie. W takim razie nawalił sklepJ. Nie liczyłem też na łapówkarstwo po wykryciu błędu, bo odkąd sięgam pamięcią i tak na turniejach nic tak miłego mi się nie przytrafiło. Postawiłem Wam problem i liczyłem, że go rozwiążecie. Nie udało się za pierwszym razem i macie solidną nauczkę. Po prostu na przyszłość nie dacie się omamić w tak idiotyczny sposób.
[klin] Nikogo nie traktowałem, jak gówniarza, ale po tych kilku rozbrajających tekstach po prostu miałem dość. W Warszawie przecież też są początkujący. Za sprawą kilku donosów kieleckie turnieje wzbudziły moje zainteresowanie, zaś żywe legendy tamtej Jedynkowej sceny, rozbudziły nie słusznie moją wyobraźnię. Ale nie mam za to zamiaru przepraszać. Miło mi, że przynajmniej sami przed sobą jesteście w stanie przyznać, że coś w tamtym turnieju się spieprzyło.
[klin] Nie wpadaj też w depresję, mój drogi Fogu. W końcu to jeden turniej, na którym byłem, więc jak słusznie zauważył Piccolo, nie musisz rwać włosów z głowy. A czy przyszło Ci do głowy, co by się stało, gdyby przejazdem wpadł do Was jakiś człowiek z Topa Vintageu np. z Niemiec i taka sytuacja miałaby miejsce. Ja napisałem w taki, a nie inny sposób by zachęcić Was do dalszej pracy nad Sceną Jedynkową Kielc. Przecież od pochwał to raczej byście nie podjęli większej mobilizacji, a tak po krytyce zmusicie się by przed resztą Pomrocznego Państwa Rzeczpospolitej pokazać, że jesteście nie tylko dobrymi graczami, ale i organizatorami.
[klin] Jeśli po mojej wypowiedzi T1 upadnie, to może naprawdę nie powinniście zabierać się za ten format. Jakbyś nie zauważył to Magic jest i dla mnie przede wszystkim zabawą – w końcu pojechałem 180 km by grać o tytuł i dla przyjemności, bo jak sam przyznasz nawet wygrana mi się nie zwracała. Sam z Kozą wspominałeś, że nie jest to do końca Wasz format, więc wszystko powinniście zwalić na karby tego i w ogóle nie przejmować się tym, co Fidzio pisze. Cieszę się jednak, że przeczytaliście, wyraziliście własne opinie i wyciągniecie należyte wnioski (mam nadzieję, że nie będzie ogłoszeń w stylu: zapraszamy na turniej całą Polskę poza Fidziem).
[klin] Pretensje schowałem już po przyjeździe do Warszawy, a to dlaczego mimo to napisałem, to co napisałem zostało już wytłumaczone. I robiąc Wam nawet swojego rodzaju reklamę tylko uodporniłem kielecką scenę turniejową (przebrnęliście chyba bez zgony przez fidziową infekcję).
[klin] Wytłumaczenie do aluzji z Mistrzostw. Jakiś sędzia lokalny (tu porównanie do Ciebie) zezwolił błędnie na istnienie comba z Phagem i S.Attackiem (tu porównanie do Priest of Gixa dającego manę z grobu), co zostało wytropione później, bo dopiero paru rundach (tu porównanie do walki o Topa na turnieju z Kilec) przez jakiegoś upper-levelowego sędziego (tu porównanie do Paska, który wciąż nie ma certyfikatu, ale czyta erraty).
[klin]Jak widzisz ochłonąłem. Mam teraz pytanie, bo sam zachowujesz się w swoim toku rozumowania, jak gówniarz. Raz piszesz, że nic do nas nie masz, a potem sam chyba w panice i zawiści, piszesz, jaki to jestem niedobry. A gdzie tu sens, logika i konsekwencja. Otarłeś się o moją krytykę i powinieneś, wyciągnąwszy wnioski dążyć do ulepszenia kieleckiej sceny MtG. Wybacz, że trafiło Cię to tak dogłębnie. Nie wyglądałeś na tak uczuciowego faceta, więc przepraszam, że mogłem wciągnąć Cię w depresję. A tak na marginesie, to ja do Ciebie też nic nie mamJ.

Do Kurczaka12:
[klin] Sprostowanie do „Gracza” już zrobiłem i nie będę się powtarzał. Piwko dopiero po pierwszym sześciopaku może mi strzelić do głowy (tą wspaniałą umiejętność rozwinąłem studiując), więc nie miało to miejsca w Kielcach. Powietrze z tego regionu i tak jest w większości zanieczyszczane ze śląskich hut, więc jeden Fidzio w tą, jeden w tamtą nie zrobi Wam różnicy. Za cwaniaka z Warszawy dziękuję i traktuję to wręcz, jak komplement, chociaż wolę określenie: mieszkaniec stolicy z możliwościami.
[klin] Do pomówienia mi daleko. W Kielcach wspominałem już na samym początku po przyjeździe, że coś nie współmierne są te nagrody do wpłacanej sumy, ale dostałem odpowiedź, że tak jest i powinienem to olać, bo i tak gramy dla zabawy. I nie, nie bałem się Was wtedy, a może powinienem się bać teraz? Czyżbyś szykował mi publiczny lincz?
[klin] A o poziomie marzyłem, ale się nie spełniło. I wcale też nie mówiłem otwarcie, że Warszawa te moje wygórowane oczekiwania spełnia, choć jest bliższa ideału.

Do Ghitu:
[klin] Nie nazywaj mnie słoneczkiem, bo za krótko się znamy, ale możesz myśleć o mnie, jak tylko zechcesz, bo choć wciąż jesteśmy na przełomie rozwoju systemów społeczno-politycznych (nie żyjemy przecież w pełnej demokracji) to wolność myśli (przynajmniej w założeniu) obowiązuje. Pisałem już kilkakrotnie, by nie łączono moich opinii ze wszystkimi Playerami Warszawy, gdyż jak słusznie zauważono wiele razy, to wciąż jest wypowiedź jednej osoby. Wybacz, ale nie kojarzę tej jednej dziewczyny na „Teleporcie” z MtG, ale jak sięgnę pamięcią to piętro wyżej bawiło się na fantastyce trochę więcej przedstawicielek płci pięknej i to one mi bardziej zapadły w pamięć. A posta z cytatami się nie doczekałem.

Do Wowa:
[klin] Dziękuję za wsparcie. Fajnie, że chociaż kilka osób zrozumiało, co miałem na myśli.

Do Ragnara:
[klin] Dziękuję, że tekst Ci się spodobał. Nie miał być kontrowersyjny, gdyż sam z założenia nie jestem wichrzycielem i wprowadzającym chaos, ale inna forma artykułu nie spełniłaby moich oczekiwań.

Do wszystkich:
[klin] Ja się nie mszczę i do nikogo nie mam wielkich pretensji, ale oczernianie (to za dużo powiedziane), ośmieszanie (to już dziwne), niszczenie sceny turniejowej (niepożądane) nie były nigdy moim celem. Pragnąłem dać ludziom z Kielc do myślenia i miło mi, że jakieś refleksje się pojawiły. Ufam, że nie doprowadziłem też do rozlewu krwi, morderczych myśli, samobójstw i podżegania jakichkolwiek sporów na jakichkolwiek innych płaszczyznach. To tyle co miałem do napisania. Trzeciej części recenzjiJ nie będzie (choć „Return of the Fidzio” fajnie by brzmiało). Sorki, że odpowiadam tylko na posty z K20, ale jak mniemam tu pojawiło się więcej zainteresowanych osób. Co nie zmienia faktu, że wypada też pozdrowić ekipę z Poltergeista.

Do zobaczenia na jakimś turnieju na weselszym gruncie (i bezspornym, jak mniemam). Niekoniecznie w Wawie lub Kielcach.




koza - N sie 15, 2004 3:33 pm
" />
">Muszę jednak przyznać, że zadziwiła mnie Twoja wypowiedź. Spodziewałem się czegoś podobnego, ale nie do końca wierzyłem, że akurat Ty mój drogi weźmiesz to tak sercowo.

wziąłem to bardzo sercowo...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blanka24.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • abaddon.xlx.pl
  • | | | | >

    © design by e-nordstrom