ďťż
Friendly Guilds cz. II Dimir (UB) [Mark Rosewater]



_Kkeldorn_ - So sie 12, 2006 8:16 pm
" />Friendly Guilds cz. II Dimir (UB) [Mark Rosewater]

Hejka. Po 4 dniach ukazuje się druga część artykułu o Gildiach. Dzisiaj rozbieramy na części pierwsze Dimira. Wszystkim zajął się Mark, ja tylko tłumaczyłem... Zapraszam!

Standardowo zaczniemy od pytań:

1. Z czego słyną te dwa kolory?
2. Czym różnią się dwa kolory gildii? Jaki zachodzi między nimi konflikt?
3. O co dba dana gildia? Jaki jest jej cel? Jakimi środkami dana gildia cel osiąga?
4. Czym gardzi dana gildia? Czego nienawidzi?
5. Jakie są największe zalety i słabości danego koloru?

Z czego słyną te dwa kolory?

Wspólnym wrogiem niebieskiego i czarnego jest zielony, którego głównym założeniem jest utrzymanie naturalnego porządku. Inne kolory próbują zmieniać świat, ale zielony nie, ponieważ nigdy weń nie ingeruje. Dodatkowo jest to najbardziej otwarty i szczery kolor, który nie ma potrzeby posiadania sekretów. Porządek, jaki trzyma ten kolor każdy może zobaczyć.

Niebieski i czarny to dokładne przeciwieństwo. Dążą one do wywrócenia tej równowagi, jaką buduje zielony. Samolubność czarnego połączona z pragnieniem niebieskiego do adaptowania świata tworzy gildię, której celem jest zmienianie świata dla swojej potrzeby. Ponadto czarny i niebieski, w przeciwieństwie do zielonego, nie należą do kolorów otwartych. Dimir to najbardziej tajemnicza z gildii. Wyznaje ona zasadę, że jeżeli drugi człowiek wie do czego dążysz, to nie przynosi to nic dobrego.

Niebieski szuka wiedzy. Czarny mocy. Niebieski chce wiedzieć wszystko, a czarny być zdolnym do wszystkiego. Niebieski i czarny widzą, że te dwie potrzeby się pokrywają. Wiedza to moc. Dlatego też informacja jest doskonałym narzędziem, zmuszania innych do twoich żądań.

I najważniejsze, niebieski oraz czarny rozumieją konsekwencje płynące z tego, że twój przeciwnik wie coś o tobie. Dlatego o Dimirze wiadomo najmniej spośród wszystkich gildii. Dimir zawsze stara się ukrywać swoje zagrożenia do ostatniej możliwej chwili. To dlatego droga do zwycięstwa czarnego i czerwonego jest tak subtelna. Nie chcą, żeby przeciwnik wiedział, że przegrał, dopóki nie jest za późno. Przeciwnicy Dimira stale płaczą, „Co się stało?” [Łazienka jest zamknięta – przyp. Kkeld]

Czym różnią się dwa kolory gildii? Jaki zachodzi między nimi konflikt?

Musimy rzucić okiem na konflikt między przyjaciółmi tych dwóch kolorów czyli między białym, a czerwonym. Chaos kontra ład. Czerwony robi wszystko bez jakiegokolwiek planu. Biały wielbi porządek.

Wszystko pogrzebane jest w dążeniu do celu. Niebieski zawsze chce robić wszystko wedle jakiegoś ustalonego porządku. Czarny niekoniecznie, on bardziej skupia się na rezultacie, co prowadzi do konfliktu i większości kłopotów w gildii. Strona niebieska nie może znieść tego, że czarny nigdy nie pomyśli nad swoimi decyzjami. Czarny za to nie cierpi tego, że niebieski nader często poświęca za dużo czasu przemyśleniom.

Inną dużą różnicą między kolorami jest ich motyw. Niebieskiemu wydaje się, że jego obowiązkiem jest zmiana świata na lepsze. (Niebieski podpisuje się pod szkołą tabuli, czyli myśleniu, że każda zaczyna jako pusta tablica i może stać się wszystkim.) Czarny robi wszystko dla siebie. Kreuje lepszy świat dla siebie. Czarny zmienia coś, ponieważ leży to w jego interesie. Wymieszaj te dwa motywy razem i otrzymaj gildie, która jest dość skłócona w tym, jak chce zmieniać świat.

O co dba dana gildia? Jaki jest jej cel? Jakimi środkami dana gildia cel osiąga?

Aby zrozumieć cele gildii, trzeba najpierw spojrzeć na cele obu kolorów. Niebieskim kieruje popęd do wiedzy. Chce zrozumieć wszystko. Dlaczego? Ponieważ wierzy, że wszystko można ulepszyć. Za wiedzą idzie odpowiedź nie tylko na to jak zmieniać, ale też jak zmieniać w coś. Z drugiej strony czarny pchany jest przez samolubność. Chce on zmienić świat w taki, aby jego życie było jak najlepsze. Czarny szuka mocy, ponieważ jest to klucz do robienia tego co i kiedy się chce.

A co się dzieje kiedy mieszamy pragnienie zmieniania świata z pragnieniem jego kontroli? Dostajemy niebieski i czarny, maszynę, której celem jest dostosowanie świata do swoich potrzeb. (Oczywiście w tajemnicy, tak subtelnie jak tylko się da.) Ostateczny cel Dimira? Nieokiełznana wiedza i moc absolutna. To wszystko.

W jaki sposób osiągają cel? Po pierwsze i najważniejsze są bardzo, bardzo subtelne. Nie chcą napotkać oporu, a więc atakują wrogów powoli, niezauważalnie i w najgorszym dla przeciwnika momencie. Po drugie, nie kierują się takimi podrzędnymi rzeczami jak etyka czy emocje. Dimir chce jedynie zrobić to, co potrzebne do wykonania zadania. Włączając w to usuwania każdej przeszkody (żyjącej czy nie) na swojej drodze. Po trzecie, niebieski i czarny są inteligentne i wybierają walkę bardzo ostrożnie.

Kiedy połączyć te wszystkie elementy, otrzymujemy bardzo groźną gildię. Nie dość, że zła to jeszcze subtelna. Bezwzględna i ostrożna. Brutalna i tajemnicza.

Czym gardzi dana gildia? Czego nienawidzi?

Popatrzmy na działania wspólnego wroga. A więc co robi zielony, żeby wkurzyć Dimira? Wystarczy, że jest wszystkim, czego niebieski i czarny starają się unikać. Jest otwarty i dzieli się. Tak naprawdę nie ma motywacji. Troszczy się o innych. Stara się utrzymać równowagę, a co najgorsze, nie ma żadnych cech, które Dimir chciałby kontrolować. Nie jest prowadzony przez samolubne potrzeby czy tajemną wiedzę. Nie może być przekupiony, a jego jedynym pragnieniem jest to, aby wszystko zostało tak jak jest. Jest uosobieniem czegoś, co Dimirowi ciężko utrzymać.

Niebieski i czarny nienawidzi patrzeć na świat taki, jakim inni chcieliby go widzieć. To zagrożenie bycia na łasce kogoś innego powoduje, że Dimir robi to co robi. To oznacza, że niebieski i czarny muszą stale podważać czyjś porządek. Subtelnie oczywiście.

Jakie są największe zalety i słabości danego koloru?

Największą siłą niebieskiego i czarnego jest ich spryt. Nikt nawet nie zauważy, że nadchodzą. Jeżeli byłaby jakaś gildia, z którą nie chciałbyś zadrzeć, to byłby to pewnie Dimir, ponieważ definitywnie oddałby, ale w taki sposób, o którym nawet byś nie pomyślał.

Największą wadą jest kompletny brak zaufania. Nawet między sobą. Potrzeba tajemnicy prowadzi do tego, że niebieski nigdy nie wie, co robi czarny i na odwrót. Czasami nawet nie wiedzą czy ten drugi ciągle tu jest. Często największą przeszkodą czarnego i niebieskiego jest on sam, ponieważ ich tajemniczość nie pozwala im uświadomić, że wrogiem jest właśnie ta druga część gildii.

Myśl końcowa

Zawsze poświęcam trochę czasu, aby wyjaśnić pewne rzeczy, które wydają mi się niezrozumiałe. Ekipa ludzi projektujących gildie chciała wymyślić prostą strategię, dzięki której dana gildia dochodziłaby do zwycięstwa. Niebieski i czarny jest najmniej na tym skupiony. (nie na dochodzeniu do zwycięstwa, ale na tej strategii, która niekoniecznie musi być prosta i przejrzysta – przyp. Kkeld) Dlaczego? Dimir chce być cwany. Jeżeli jego droga do wiktorii zawsze byłaby taka sama to dość ciężko byłoby wygrać.

Design team poszedł nieco na około. Dimir ma kilka różnych dostępnych opcji, które pozwalają nam zaskoczyć przeciwnika. Nie chcieliśmy jednak odbierać Dimirowi sposobu wygranej, z którym mógłby się identyfikować, więc daliśmy mu możliwość mielenia. (biblioteki – przyp. Kkeld) Jednak nie zawsze był to sposób na wygraną. Kiedy ścierasz się z niebieskim i czarnym w Ravnicy musisz mieć na uwadze to, że możesz zostać „przemielony”, nawet jeżeli w większości gier twoja biblioteka nie zostanie w ogóle ruszona.

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

Czym byłaby rozprawa na temat gildii bez kilku przykładów z pop-kultury?

Lex Luthor – Interesującą rzeczą na temat nemesis Supermana jest to, że był on zainteresowany zrozumieniem świata i kontrolowaniem go. W duszy Luthor jest naukowcem. No jasne, że często używa swoich umiejętności i próbuje zabić Supermana, ale zawsze fajnie popatrzyć jak Luthor rozdziera się między chęcią do zgładzenia Supermana, a pragnieniem wiedzy. Niejednokrotnie Superman przeżył bo uwaga Luthora spoczywała bardziej na na tym drugim niż pierwszym. Kolejnym wielkim przeciwnikiem Supermana był Braniac, który także pasuje tu z wielu powodów, ale zgaduję, że Luthor jest bardziej znaną postacią.

Borg – Dużo było mówione na temat tego do jakiej gildii pasuje Borg. Wybór padł na Dimira ze względu na motywy Borga. Myślę, że kierują nim dwie rzeczy, potrzeba nauki i kontroli. Nie ma bardziej niebiesko-czarnego motywu niż to. Można też przypisać nieco życzliwości Borgowi, czemu odpowiadałby zielony i biały, ale osobiście naoglądałem się zbyt dużo Star Treka i nie wierzę w życzliwość w motywach Borgów.

Rita Skeeter (reporterka z brukowca w książce o Harrym Potterze) – Rita myśli jedynie o sobie. Ale, aby dostać to czego chce, używa informacji (plotki to w końcu też jakieś podkolorowane informacje). Im więcej wie, tym większa jest jej moc.

Stewey (gość z Family Guy'a) – Co dostajemy łącząc niewyobrażalne samolubstwo z niekończącą się rządzą odkrywania? Wybrałem Steweya bo jest bardziej samolubny i władczy niż większość fikcyjnych dzieciaków. Zauważcie też, że Stewey będąc dokładnym odwzorowaniem niebieskiego i czarnego jest też kimś, kogo zwykły człowiek nie nazwie „złym gościem”. (Myślę, że to samo można powiedzieć o Ricie, ale Stewey zdecydowanie bardziej tu pasuje.)

Lepiej uważaj

I to tyle jeżeli chodzi o najcwańszą gildię.

Następnym razem biorę się za UW czyli Azoriusa.

Mark Rosewater
Tłum. Kkeld




spectre - So sie 12, 2006 9:57 pm
" />No i dobrze, chociaz znów sie chyba pospieszyłeś, termin nie był aż tak wiążący, mogłeś jeszcze jeden dzień pozwolić temu poleżeć i przeczytać sobie raz jeszcze przed wysłaniem.
Dobra, koniec wykłądu, też lubie robić na ostatnią chwilę (-:

Na początek, co mnie uderzyło jako ewidentnie 'nie po polsku'

Paragraf I (od góry, po liście pytań)


">Porządek, jaki trzyma ten kolor każdy może zobaczyć.

Para III


">Wiedza to moc

Mamy: 'wiedza to potęga', dobre, bo Polskie (-:


"> Dlatego też informacja jest doskonałym narzędziem, zmuszania innych do twoich żądań.

Para IX


">pchany jest przez samolubność.

kiepsko wyglada ta samolubność, wypróbuj egocentryzm itp.

XI

">i wybierają walkę bardzo ostrożnie.

miejsce walki, sposób walki, ale samej walki?

XV

">ponieważ definitywnie oddałby, ale w taki sposób, o którym nawet byś nie pomyślał.

to 'oddałby' trochę nie chce działać.

Nie wahaj się parafrazować, jeśli tak, jak czasem powyżej, zdanie dosłownie nie działa po polsku.

Pewnie jest jeszcze troche takich kalk językowych, ale te mi się na szybko rzuciły w oko.



Kicpri - So sie 12, 2006 9:59 pm
" />
">To dlatego droga do zwycięstwa czarnego i czerwonego jest tak subtelna
czarnego i niebieskiego?


">(Niebieski podpisuje się pod szkołą tabuli, czyli myśleniu, że każda zaczyna jako pusta tablica i może stać się wszystkim.)
chyba lepiej w bezokoliczniku -> 'pod zasadą/regułą tabula rasa'

Pozatym, czy nie aby za szybko zamiesciles? Duzo bledow stylistycznych i pare literowek, jestem wycienczony wiec teraz nie wzkaze wszystkiego. Licze na innych userow, ewentualnie jutro tu zajrze.

BTW - jak sie juz przeczytalo arty o pojednyczych kolorach, to pozniej te o gildiach troche nużą, bo Rosewater powtarza w sumie wiele kwestii, ale nie dziwie sie - w końcu to one są sednem sprawy.
No i w każdym z podpunktów M.R. przekazuje nam te same argumenty



Warmonger - N sie 13, 2006 7:41 am
" />Jeśli wszyscy skupiają się na wyłapywaniu błędów, zamiast na zwartości merytorycznej artykułu, to oznacza, że jest bardzo źle.

Sam uważam tekst za toporny i trudny w odbiorze, choć z lektury udało mi się nieco wynieść.

Zastanawiam się, czy nie spróbować samemu przetłumaczyć jednego z nich :? .




Kicpri - N sie 13, 2006 11:31 am
" />
">Jeśli wszyscy skupiają się na wyłapywaniu błędów, zamiast na zwartości merytorycznej artykułu, to oznacza, że jest bardzo źle.
zawartość jest na wysokim poziomie, jak i każdy z tej serii. Po co powtarzać w każdym topicu 'dobry, ciekawy artykuł'? Od razu napiszę -> Dobra, ciekawa seria artykułów.


">Sam uważam tekst za toporny i trudny w odbiorze
gdzie?


">Zastanawiam się, czy nie spróbować samemu przetłumaczyć jednego z nich .
ja także. W tym tygodniu nieco czasu mam, kiedyś tłumaczyłem 2 czy 3 arty z angielskiego na polski, więc może się na coś przydam. Ale nie chcę wchodzić w paradę Spectre'owi i Kkeldowi, ktorym z pewnością lepiej to wychodzi



spectre - N sie 13, 2006 1:11 pm
" />
">Jeśli wszyscy skupiają się na wyłapywaniu błędów, zamiast na zwartości merytorycznej artykułu, to oznacza, że jest bardzo źle.

Nie, nie jest bardzo źle, a jedynie dowodzi, że zabawa w tłumaczenie nie jest łatwa. Jak już mówiłem, sporo straciło w wyniku pośpiechu. Wyrobisz się, _kkeld, tylko troche serca (i czasu) włóż.

Jak to mówi mój promotor - pochwały są bezproduktywne, to krytyka popycha do przodu.


">Zastanawiam się, czy nie spróbować samemu przetłumaczyć jednego z nich .


">więc może się na coś przydam.
(-:

A to już jest postawa obywatelska godna pielęgnowania i naśladowania

Ja już w sumie mam bliżej niz dalej do końca, więc możecie sie pracą z keldornem podzielić.
Albo możecie dostać jakiś artykulik z troche innej beczki, jak wolicie.



_Kkeldorn_ - N sie 13, 2006 5:52 pm
" />Wiecie, jest jeszcze pozostaje ta sprawa, że pewne rzeczy ja widzę inaczej, a inne wy i ja jakieś zdanie tlumaczę tak, a wy znowu inaczej. Całkiem normalna sprawa w translatingu. Chodzi jedynie o to, żeby nie przetłumaczyć czegoś źle. A ja czegoś takiego nie zrobilem. Może jedyne przecinki czy jakaś stylistyka, ale niestety nie jestem [i nie będę] polonistą



Kicpri - Pn sie 14, 2006 2:51 pm
" />Moze by tak ustalić jakiegoś Nadwornego Korektora (tm) [zanim zamiesci sie jakis art], ktory by wszelkie artykuly jeszcze bardziej na język ojczysty konwertowal? Zeby nie bylo kalek językowych ani błędów w stylu.



Malek - Cz sie 17, 2006 12:26 pm
" />
">Nieokiełznana wiedza i moc absolutna.
Khm... nieokiełznana? podejrzewam że w oryginale było coś w stylu "omniscience & omnipotence" co na polski można ładnie przetłumaczyć jako "wszechwiedza i wszechmoc"

A sam artykulik ciekawy ^^



_Kkeldorn_ - Cz sie 17, 2006 11:14 pm
" />Ta, chyba coś takiego było, ale jeżeli dobrze pamiętam to chciałem uniknąć tego słówka z jakiegoś tam powodu albo po prostu tak jak napisałem mi bardziej pasowało

Kicpri: pomysł nie jest głupi, ale myślę, że etatowego korektora nie ma co wwalać - wystarczy, aby podsyłać znajomemu z M:tG z dostatecznym skillem do angielskiego... on wychwyci te zdania i cię poprawi [inaczej jak ty sam czytasz swój art, wtedy ciężej znaleźć błędy]

Pozdrawiam i witam jako moderator Artykułów



Cabal - Pt sie 18, 2006 11:02 pm
" />Trochę byków się znalazło, niemniej czekam już na Azoriusa .
Aha i przykłady z "pop-kultury" w większości przypadków nie za ciekawe, delikatnie mówiąc.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blanka24.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • abaddon.xlx.pl
  • | | | | >

    © design by e-nordstrom