ďťż
Krótka relacja z pre Time Spiral w Warszawie...



donarturo - Cz wrz 28, 2006 12:24 am
" />...oraz kilka przemyśleń na temat dodatku - tekst autorstwa "Obera"

24 września odbyło się pre główne Timespiral w Warszawie. Miałem drobne opory z wybraniem się tam gdyż kilka szkolnych obowiązków ogranicza mi mocno czas a od Mistrzostw Polski raczej odpoczywam od grania w karty. Jednak dodatek bardzo mi się podoba i zdecydowałem się tam wybrać. Ewidentnie TS jest ukłonem Wizardów do ‘starych' graczy w mtg, którym przypomina dawne dodatki. Slivery, Thrulle, dawne legendy, stare mechaniki - po prostu worek pełen niespodzianek a jednocześnie melancholijna podróż w przeszłość mtg. Ehh to jak słuchanie opowieści dziadka o minionych czasach
Ponieważ kończę to pisać w okolicach 12 w nocy i nie chce mi się tego sprawdzać a tym bardziej dawać komuś do popawy/recenzji więc dostajecie tekst w wersji ‘raw' i nie narzekajcie na literówki (mój word ssie pento szatana i nie sprawdza mi błedów, bo ktoś ukradł mu słownik polski).

Na miejscu okazało się, że zarejestrowało się 102 graczy czyli całkiem sporo. Masa znajomych i przyjemna atmosfera ubarwiały jeszcze ten turniej - sama przyjemność. Końcowy rezultat podany jest na K20 pod adresem: http://k20.h2.pl/board/viewtopic.php?t=14269 . Ze względu na ilość osób sędziowie (Fidzio i Michael) zdecydowali się przeprowadzić tylko 7 rund swissa bez top8, o tyle dobrze że w topie i tak najlepsi graczy grali by znowu ze sobą i całość przedłużyła by się o jakieś 2-3 godziny. Po ostatniej rundzie zakończyłem z sytym wynikiem 7-0 ale jestem pewny, że nie miałem aż tak wielkiego wkładu w ten rezultat. Trafiła mi się po swapie talia ‘samograj' z masą removalu ja zaś deprecjonuje własny wkład gdyż narobiłem tyle głupich błędów w tym turnieju, że to aż wstyd mówić. No ale cóż, to co pamiętam i tak obnażę w ramach osobistej pokuty.

Spisywałem przyzwoity zestaw kart który zawierał z ciekawszych 2x Sengir Autocrate. Nie jest to może mega bomba ale lubiłem go już za czasów Homelandsów. Po zmianie zestawów wydawało mi się, że jest trochę gorzej ale ja chyba po prostu lubię się poużalać. Po szybkim sprawdzeniu poprawności spisu uznałem, że z taką masą removalu pozostanę przy czerwono-czarnej talii i taką zacząłem składać. Miałem za mało białych kart aby je brać pod uwagę a dwie najlepsze z nich miały podwójne białe koszta: Serra Avenger i Tivadar of Thorn. Po prostu nie pyliło się rozpatrywać białej opcji. Zielony trafiłem całkiem mocny ale musiał bym go uczynić mainowym kolorem, na nim opierała by się cała talia. To oznaczało, że trzeba zrezygnować z dobrego czarnego lub dobrego czerwonego, hmm... nie pyliło się.

Poniżej przedstawiam to co zbudowałem wraz z krótkim opisem:

- Istoty:

- Viashino Bladescout – przedstawiciel smutnej racy to jedno z najsłabszych ogniw w talii. Wygląda na sytą postać a jest tylko zapychaczem. Dyskwalifikuje go RR w koszcie i 1 w obronie a w TS jego flash nie jest niczym oszałamiającym
- Ironclaw Buzzardies – tak samo lichy zapychacz jak powyższy, ma swoje zalety ale tylko przy ataku, do bloku w ogóle się nie nadaje i często o tym zapominałem co mnie wiele kosztowało. Planowałem rozgrywkę na 2-3 tury do przodu z użyciem go na blok i dopiero jak go zagrywałem przypominałem sobie jak działa W każdym innym dodatku ten sęp i powyższy viashino byliby dobrymi kartami jednak spirala ma praktycznie same dobre karty do limited na których tle ta postać nie jest za mocna. Nie polecam tej istoty w ilości większej niż 1 i tylko w formie zapychacza/early attackera
- Flamecore Elemental - przyjemny i przydatny grubasek. Robi dobre tempo, w formacie gdzie większość przeciętnych współczynników kończy się na 3/3 jest bardzo dobrym blockerem. Echo nigdy mi nie przeszkodziło jednak trzeba uważać jak gramy z niebieskim, żeby nie dostać np. bounce'a w land do zapłacenia kosztu, bo tego typu akcje mogę zaboleć. Raz w specyficzny sposób przydało się jego echo – przeciwnik przejął mi nad nim kontrolę tym białym cudem co kradnie postacie i stracił go, bo echo trzeba płacić też jak stwór zmienia kontrolera czy też wraca z ‘pozagry'. Tego typa polecam.
- Bogardan Hellkite – właściwie to nie wiem czy trzeba przedstawiać. Wielki, syty i gamebreakerowy. Upiększył mój zestaw i ewidentnie zawyżył jego wartość. Tylko koszt może budzić wątpliwości ale Ts limited a zwłaszcza jego sealed jest w gruncie rzeczy bardzo wolny. Do tego większość removalu sprząta małe stwory, te małe stwory wydają się szybkie i silne a grywalnych jest sporo. A skoro każdy ma sporo maluchów i mało removalu na grubasy to te właśnie odgrywają główną rolę. A wracając do smoka – przemoc i praktycznie zawsze wchodził na stół jeśli go dobrałem. Wcześniej czy później ale wchodził. Storage landy do tego ułatwiają jego przybycie na pole walki. Grać zawsze, czasem nawet jako splash taki dobry jest ^^
- Dragon Whelp – kolejny syty smok. Co prawda tego trudniej trafić. Dobry bloker, bo zdejmuje praktycznie każdego, silny ataker bo zionie ogniem i wpada często bez bloku, dobry rysunek bo poprawia humor Zawsze grać jeśli czerwony jest mainowym kolorem.
- Bonesplitter Sliver – za 4 mana typ 4/2 i dopalał jeszcze dwa inne slivery z mojej talii. Jest fajnym naporowcem a kiedy choć jeden z pozostałych dwóch już był na stole to dawał fajnego kopa.
- Ghostflame Sliver – za 2 mana postać 2/2 czyli już jest spoko. Jego moc do niczego mi się nie przydała (mogła być potrzebna jeśli przeciwnik trzymał by na stole czarnego slivera a ja miałbym destroy target nonblack na ręce albo na jakąś protekcje lecz się tak nie zdarzyło) ale z pozostałymi sliverami miał sens. Jednakże jego podstawowa rola to atak od 3 tury. Nie wiem czy takie fartowne rozdania można nazwać jakąkolwiek strategią ale ze 3 czy 4 gry podczas turnieju wyglądały tak: 2 tura sliver, 3 tura jakiś naporowiec, 4 tura removal, 5 tura removal, 6 tura removal – koniec gry w RB zawsze grać.
- Basal Sliver – kolejny naporowiec ale pomagał jeszcze zagrać wcześniej smoka dyrektora czy też ratował inicjatywę – np. przeciwnik ma 2 atakerów, ja zagrywam slivera na blok i zostaje 1 czarna mana odtapowana, on atak, ja blok + posiwęcenie i removal za 3 (dzięki temu nie trace następnej tury na removal i mogę stwora zagrać dzięki czemu przejmuję inicjatywę). Można też zaatakować w odpowiedniej sytuacji i zagrać z jego many blokera. Czasem się pyli.
- Pit Keeper – jego zdolność gravediggera praktycznie mi się nie przydawała, bo wskakiwał w drugiej turze i zaczynał akcje „atak+removal+atak+removal...good game”. Jednakże takie postacie w środku gry są ciosane z kartofla i żałujemy, że je dostajemy zamiast czegoś mocniejszego. Pit Keeper nadrabia wtedy reanimacją. Bardzo dobra karta,
- Skittering Monstrosity – w talii trzeba mieć świnie, w Ts trzeba mieć świnie. Ten monster spełniał wymagania taniego grubasa. Świetny bloker i ataker. Jeśli nie miałby wady to byłby wyśmienita kartą. W mojej talii jednak ta wada nie dawała się za bardzo we znaki, bo po pierwsze nie miałem dużo stworów i on zamykał sytucje na stole kiedy już kilka maluchów ganiało a po drugie miałem ‘alternatywnie zagrywane' stwory, o których poniżej wspomnę, dzięki czemu mogły wchodzić i Monstrosity nie ginął. Ogólnie typa polecam nawet jak w talii ma być więcej stworów. Najgorszy scenariusz z nim w roli głównej to dostać bounce'a w inne nasze stwory na stole, bo to nie tylko nas zmusza do poświęcenia go to jeszcze mocno spowalnia (identyczna sytuacja co stracić land kiedy trzeba zapłacić echo),
- Forysian Totem – każdy totem jest mocny, jeśli w kolorze talii to każdym TRZEBA grać. Wolny format = wymaga many. Do tego mamy stwora odpornego na sorcery, bo od wratha totemy nie umierają. Foriysian nieludzkim blokerem jest i przeraża opponenta już jak stoi na stole. Jeden z moich przeciwników myślał też, ze 2 istoty muszą go blokować przez co, źle planował strategię i narobił błędów. Co ciekawe ja dopiero w 6 rundzie zauważyłem, że ten totem jako stwór ma trample'a :] No i jeszcze jedna zaleta – jest to stwór którego mogę bez efektów ubocznych zagrać jak jest Skittering Monstrosity na stole. Zawsze grać jeśli mamy tylko mane na jego aktywacje.

Tu wtrącę pare słów i opiszę mana base i mana source'y oraz mana fixery a potem dokończę stwory – jak widać z powyższego wybrałem czerwony i czarny do talii i mogłem na siłę w nim zostać ale dopychałbym 2-3 słabymi kartami. Jeśli w grze takich dopychaczy dochodzi dwa lub więcej to jesteśmy na bardzo straconej pozycji. Forysian Totem jednak nie był moim jedynym dodatkowym źródłem many. Miałem także:

- mana source'y:

- Prismatic Lens – bardzo dobra karta, odpowiednik mana myrów z mirrodina czy sygnetów z ravnici. Zawsze grać do tego pozwala splashować kolor, bo jest to świetny mana fixer,
- Forysian Totem – opisany powyżej,
- Terramorphic Expanse – fetchland dla ubogich ale i tak przemocny. O zaletach fetchlandów nie muszę chyba wspominać, zaś wada że basic wchodzi tapnięty jest mniej więcej taka jak wada karoo, że wchodzą tapnięte – nieistotna wobec zalet. Dzięki niemu także łatwiej splashować jakiś kolor,
- Dreadship Reef – jedyny storage land jaki pasował mi w kolorach. Storage landy według mnie są bardzo mocne i jeśli tylko kolor pasuje to zawsze grać. Bardzo mi się przydawał i także daje możliwość splashowania koloru. Zasady splashowania kolorów według starej szkoły mówią, że najfajniej jest dorzucić 3 karty i 3 mana source'y w tych kolorach. Ponieważ te co wymieniłem nie psują mi w ogóle many z podstawowych kolorów to jest perfekcyjnie. Czyli według starej szkoły jeśli dosplashuje od 1 do 3 kart z innego koloru to nie powinienem manowo tego poczuć. W takim razie zacząłem szukać odpowiednich sensownych splashkart (pojedynczy koszt zagrania, wybitne działania, lepsza jakość niż dopychacze jakie były by za nie itd, do tego morfy są syte na splash, bo jak nei dojdzie ich mana aktywacji to zawsze mamy 2/2 tokena za 3 many. W ons-limited jak brakowało nam 1 karty do talii to offcolor morfy bardzo często zapychały tą lukę). Znalazłem 3 takie karty niebieskie (biały miał tylko 2 mocne splashkarty i to z podwójnym kolorowym kosztem, a zielony miał mocne karty tylko wtedy jakby zielony był mainowy) i o nich zaraz wspomnę,
- Island – pod Terramorphic Expanse. Ponieważ jest to jedyny land jaki mógłby psuć manę więc jest to nieodczuwalne w talii.
- 7 Mountain – równy rozkład mana source'ów w decku (praktycznie po równo czarnych i czerwonych) wynikał z tego, że mialem po równo rozłożone kolorowe koszty w czarach. Tu nie było się co zastanawiać.
- 7 Swamp – w sumie 17 landów, w 41 kartowej talii. Nie będę tłumaczył dlaczego 41, bo to temat na oddzielny artykuł, powiem tylko że gram tak prawie zawsze, jest to spowodowane przyzwyczajeniem, zabobonami i rozkładem many i mam nadzieję, żę to tlumaczenie wam wystarczy,

- Istot ciąg dalszy:

- Brine Elemental – na początek gry naporowiec 2/2, czasem jak dotrwał i dosyciła niebieska mana to robił cuda - zabija echo stwora, zwalnia przeciwnika, zabija przeciwnika dając time walka, jest ogromny – po prostu człowiek orkiestra. Podwójny koszt powoduje, że jest niegrywalny jako splash, morf go usprawiedliwia. Do tego jeden storage land starcza, żeby go odkręcić. W niebieskim zawsze grać, na splash zawsze grać,
- Riftwing Cloudskate – w formacie grubasów i echa bounce jest na wagę złota. Do tego latacz 2/2 to wykwintny naporowiec. Jego UU w koszcie jest jak powyżej – nie do przyjęcia. Jego suspend za jedną tylko U w koszcie daje znowu usprawiedliwienie. Bardzo często wchodził właśnie z suspenda i dawał przydatne ale nie tak spektakularne spowolnienie jakie dałoby zagranie go z many. Jednak bardzo sobie go ceniłem. Do tego jak wskakiwał z suspendu to zwiększał storma :] Przez koszt ciężko jest go nazywać man-o'-warem ale nad nim ma taką przewagę, że wraca pernament nie stwora a to dużo. Jego grywalność jest taka sama jak Brine Elementala powyżej,

Daje nam to 13 stworów jeśli liczyć totema. Znośne minimum.

- Removal i combat tricki:

- Snapback – tani bounce zawsze w cenie, a do tego nie raz już wspomniałem jak ważny jest w Ts. Z alternatywnego kosztu nigdy nie skorzystalem co nie znaczy, że jest mało istotny. Zawsze grać w niebieskim. To moja ostatnia karta ze splasha i uważam, że nadaje się na niego co zresztą potwierdziło się w grze,
- Rift Bolt – świetny direct damage, wyjątkowo szybki suspend, sama moc. Zawsze grać, świetny także jako splashkarta. Nie jest klasycznym boltem, ze względu na jego sorcerowość ale to drobnostka,
- Grapeshot – Co prawda nie ukręciłem nigdy więcej niż 2 damage z tego ale i tak bardzo się przydawało, nie ma co się rozpisywać – zawsze grać w czerwonym, jako splashkarta już mniej,
- Conlagrate – podnieciłem się jak to zobaczyłem, bo myślałem że mam blaze'a tego formatu, dopiero potem zauważyłem XX w koszcie :] (blazem jest desintegrate ale to ultrarare). Mimo wszystko czar mi się bardzo sprawdzał. Doczkiwał środka gry i leciał za 3 damage co często starczyło na 2 stwory. Raz skorzystałem z flashbacka dając 2 damage i przy okazji rzucając czar z madnessa co w tamtej sytuacji było ratunkiem. W czewonym zawsze grać, jako splashkart już mniej ale jeśli bym musiał to bym dokładał,
- 2x Dark Withering – to jedyna dwie karty z madnessem w talii i tylko z conflagrate mogłem je zdiscardować ale to nie miało znaczenia – twardy removal może mieć trochę wygórowaną cenę zwłaszcza jak jest instantem. W czarnym zawsze grać, jako splashkarta tylko jeśli mamy dużo efektów discardujących,
- Sudden Death – z tego co zauważyłem to każdy split second card był spoko, nawet zielony psujący artefakt. Ten jest spoko po trzykroć, zabija prawie wszystko co się porusza i jest wyśmienity, zawsze!
- Feebleness – removal/combat trick o małym koszcie, dobry zarówno na duże jak i małe stwory, jego przydatność jest zbyt oczywista aby ją w ogóle opisywać,
- 2x Strangling Soot – 2 suty w duecie tworzyły dobre cycki. Jak widać z powyższego spisu trafiłem sporo dobrego removalu niektóre nawet podwójnie. Ponieważ jeszcze Starling Soot daje nam card advantage jak mamy czerwony to zostałem po dwakroć pobłogosławiony ich obecnością w zestawie. Karta wyśmienita, zawsze grać.

Czasem miałem wrażenie, że mam za dużo landów i na mirror (inne RB) zazwyczaj jeden wyciągałem po sideboardzie. Tak w ogóle to sideboardowałem tylko 2 karty:

- Eternity Snare – myślałem, że ta karta jest z lichenia jednakże na format grubasów się sprawdza. Wsadzałem go na dużych lataczy, z którymi sobie nie radziłem i na Soul Collectora, którego było mi bardzo ciężko się pozbyć w jednym meczu. Spoko karta, nadaje się nawet na splash, jednak nie mieściła się juz w talii więc siedziała w sideboardzie,
- Sapradian Empires, Vol. VII – nie wsadzenie tej karty do maina to był mój największy błąd na tym turnieju. Wkładałem tą książeczkę po każdej pierwszej rundzie i bardzo często kończyłem grę z kilkoma tokenami. Świetnie spowalniają napór przeciwnika i dają odetchnąć, po odbiciu się tworzą sympatyczny napór. Ta karta sprawdza się tak jak squirrel nest w otj-limited. A w RB z masą małych stworów i removalem szybko tracimy karty. Takim taliom brakuje card advantage (no ja akurat miałem farta, że trafiłem 2 Sooty i smoka dyrektora). Ta karta wypełnia brak advantage'a.
Czasem słyszałem pytanie jakie tokeny opłaca się wstawiać. No więc to zależy od przeciwnika: jeśli gra czarnym to dobrze wybrać thrulle (nie zabije ich ‘nonblack' i dopala ewentualny bad moon, a można także blokować istoty z fearem), na zielony opłaca się zielony, bo opp może mieć Thelonite Hermita, nie opłacają się zaś czarne postacie, bo jest Whirling Dervish z protekcją przed czarnym oraz niebieskie postacie, bo przed nimi Scryb Ranger i scragnoth mają protekcję. Tak samo niebieskie nie sycą na czerwonego, bo może mieć Jaya Ballard albo ...., do tego na czerwonego nie sycą czerwone, bo jest Thick-Skinned Goblin z protekcją na czerwone i białe, bo jest Wildfire Emissary. Biały ma chłopa co psuje goblina na wejściu i ma protekcję przed czerwonym, akroma ma protekcję przed czarnym jeszcze ale to chyba nie ma akurt większego znaczenia :] ale Honorable Passage to dobra karta i odbija z czerwonych i czarnych source'ów a to już może mieć znaczenie. Mystic enforcer ma protekcję przed czarnym. Za to na białego dobry jest biały, bo może blokować Amrou Seekersa. A do tego Celestial Crusader dopala białych. To mniej więcej tyle co pamiętam, bo nie znam jeszcze całego spoilera ale myślę, że to już pomoże. Anyway – książka zawsze do talii, bez zastanowienia! Tomisko było kolejną kartą, która wstawiała stwora na stół mimo obecności na nim Monstrosity.

Tyle na temat talii. Rozpisując się o niej wiele razy wspomniałem o tym, że format jest wolny i bazuje na grubasach. Nie są one oczywiście zawsze potrzebne ale to one dominowały na większości stołów podczas turnieju. Gry w większości ciągneły się i właśnie takie karty jak tom vol. VII zyskiwały na wartości.

Wspomniałem na początku, że narobiłem błędów no więc parę słów o nich (jeśli nie lubisz narzekania to możesz ten kawałek przeskoczyć):
- najpoważniejszym było nie wsadzenie Sapradian Empires, Vol. VII do talii i o tym juz trochę napisałem.
- Kolejne dotyczyły już gier. W ostatnim meczu z Janem Kotem grałem na pałe za bardzo i nie zauważyłem, że przeciwnik zbiera stwory na overruna (Tromp the Domains). Kiedy zagrałem smoka strzeliłem za dużo obrażeń w oppa a powinienem dobić stwory, które po overrunie mnie zmiotły. A prawie całą grę Jan pielęgnował jakieś tokeny i ani nie atakował ani nie blokował nimi, mimo że sam atakowałem garstką citizenów z książki – niedoceniłem przeciwnika, uważając że robi jakiś dziecinny błąd i to mnie zwiodło. Dzięki temu jeszcze łatwiej wszedł we mnie ten overrun, należało mi się. Poza tym niezależnie jakiego mamy przeciwnika jeśli idąc bez przegranej spotykamy go w ostatniej rundzie to nie może być słaby i trzeba się dwa razy zastanowić czemu właśnie takie ‘błędy' robi.
- Kolejne sycące zagranie w przedostatniej rundzie z Michałem Zakrzewskim. Sytuacja dość komfortowa, jest 1-0 dla mnie, w tej partii co prawda mam 2 życia ale przeciwnik na stole tylko Celestial Crusadera z moim Feebleness na sobie a ja się podniosłem i jadę co chwila 2 naporowcami i mam rękę z kilkoma removalami. Michał dostawia Amrou Seekers, ja na pałe wale w niego 2 damage z Conlagrate i 1 w gracza nie zauważając, że Seeker jest dopalony +1/+1. Conlagrate zużył całą manę, więc nie można następnego removalu rzucić, ja zostawiam blokerów ale Michał i tak nie daje się oszukać i jedzie nieblokowalnym stworem za 3 mając pustą rękę. Tak oddałem na lajcie grę :/
- Z ciut lżejszych błędów warto dodać, że nie zauważyłem iż mam w grobie jednego Strangling Soota. Na stole zaś stał jakiś typ 2/2 który mnie trochę blokował i kilka tur oddałem zupełnie bezpłodnie przez to małe przeoczenie.
- Do 6 rundy nie wiedziałem, że mój totem ma trample, dzięki czemu chyba podarowałem w sumie z 6 damage'y przeciwnikom. Ci za to nie byli skorzy zwrócić mi uwagę, ale należało mi się znowu.
- Kilka razy tak namieszałem na stole, że nic nie zagrywałem, traciłem tempo i inicjatywę dzięki czemu traciłem całą grę. Ale tu już nie podam konkretów, bo za mało pamiętam szczegółów.
- Za często na początku turnieju trzymałem Pit Keepera na ręce, „bo chciałem mieć z niego podwójny zysk” i coś zreanimować z grobu. Zapominałem przy tym, że nie licząc tego stwora i totemu pozostaje mi 11 kart w talii i szansa, że 4 z nich będą już w grobie nie była zbyt wielka. W pierwszym meczu, pierwszej rundzie zadebiutował ten błąd jak grałem mirrora z RB. Możliwe, że jeśli Pit wszedłby w 2 turze to narzuciłby tempo, przejął inicjatywę i złapał na siebie większy removal, który zamiast w niego poszedł w lepszego stwora w środku gry.
- Raz też całkowicie bez sensu straciłem Sudden Death, bo zagrałem go na jakiegoś pastucha 1/1 czy 2/2 a potem zatłukł mnie Soul Collector. Na tego vampira miałem już tylko jeden bounce w talii i o dziwo nie doszedł.
- Wystawianie na blok Ironclaw Buzzardiers to też niezła perełka.
- Z fajniejszych jeszcze - mając zmorfowanego Brine Elementala i wyspę na stole nie spojrzałem, że mam lensy na stole i dzięki czemu mogę go odmorfować. Zabiłbym wtedy echo-stwora przeciwnikowi i w ogóle wygrał partię w dwie tury. Na szczęście nie było większych konsekwencji tego czynu, bo ze 3 tury potem zauważyłem lensa i zapięczętowałem stół. Ale świdomość robienia takich błędów jest przerażająca i dołuje.

Jako jedyne tłumaczenie mogę oczywiście zwalić wszystko na nowe karty, które mam nie ograne oraz fakt, że czułem się jakby mnie bili po głowie całą noc. Jakiś katar i takie tam mnie wykańczały tego dnia ale to bez znaczenia. Winę ponosi gracz a nie okoliczności i to jest moja pokuta – świadomość, że tym razem to talia za mnie zagrała a do tego zawsze wyklinałem ludzi, którzy takie talie mają i samodeprecjacja jest tutaj całkowicie na miejscu – dno Ober, dno!

Na zakończenie pare wniosków, spostrzeżeń i takich tam:

- Timespiral jest świetny
- Michael Kozina nadal jest dobrym sędzią i dobrze przejął obowiązki Andrzeja
- Nigdy nie jeździć na imprezy do Józefowa
- Brak prerylisowych kart dla kilku graczy nie jest syty zwłaszcza, że byłem jednym z nich i muszę poczekać trochę, jednakże ilość osób na pre poprawia humor
- Za dużo klnę jak przegrywam i robię się niemiły, jak ktoś ma na to sposób to piszcie, bo to póki co moja największa wada w mtg i wcale nie pomaga
- Rozwiązanie swiss-only bez top8 było spoko, jakbym miał grać jeszcze te 1-3 rundy top8 to bym się pociął czerstwą bułką

No to chyba na tyle, liczę na jakieś komentarze, bo to dzięki nim właśnie chce mi się w ogóle pisać i dzięki wszystkim uczestnikom i organizatorom za kolejny fajny turniej, do zobaczenia na następnym.

Pozdrawiam, Ober




mateoosh01 - Cz wrz 28, 2006 8:20 am
" />
">Jako jedyne tłumaczenie mogę oczywiście zwalić wszystko na nowe karty, które mam nie ograne oraz fakt, że czułem się jakby mnie bili po głowie całą noc. Jakiś katar i takie tam mnie wykańczały tego dnia ale to bez znaczenia. Winę ponosi gracz a nie okoliczności i to jest moja pokuta – świadomość, że tym razem to talia za mnie zagrała a do tego zawsze wyklinałem ludzi, którzy takie talie mają i samodeprecjacja jest tutaj całkowicie na miejscu – dno Ober, dno!

NO widzisz ober a po mnie jezdziłes ze sie chcialem usprawiedliwic z mojej lamowatosci. a tu jaka samokrytyka brawo. Artykuł swietny, licze na wiecej taki i do zobaczenia w sobote w empiku



majki - Cz wrz 28, 2006 11:45 am
" />Gratulacje Ober wygranej

Moj komentarz/moje uwagi sa takie:
- Talia moze i samograj, skoro tak twierdzisz, jednak bez watpienia nie padlby taki wynik, gdyby taki zestaw dostal ktos mniej/przecietnie ograny w magica. Po pierwsze trzeba taka karte zlozyc umiejetnie, a z tego co pisales, tylko jednej karty (vol. VII) nie wlozyles, a powinienes byl do maina (tak przy okazji, mozesz podac co wyciagales po I turze za nią?). Z pewnoscia ktos w tym sytym wydaniu mogl trafic/trafil na lepsza talie (w koncu bylo przeszlo 100 osob), lecz po prostu nie zlozyl jej rownie umiejetnie/konsystentnie.
- Wielkie dzieki za taki artykul - po pierwsze milo sie go czytalo, ale najwazniejsza rzecz, jaka moga wyniesc tacy 'weekendowi' gracze jak ja to wiedza, jaka przekazujesz i argumentacja dlaczego ta karta powinna grac w mainie, a nie inaczej. Z pewnoscia to pomoze w lepszym budowaniu talii przy sealdach.
- Jesli nawet na kacu (jak mam wrazenie przez Józefów) i z bólem głowy okazujesz sie lepszy niz 100 innych osob, to tylko potwierdza Twoje umiejetnosci i 'skill' w magicu
- Co do przeklinania - moze w innym jezyku? Polecany niemiecki. Ich przeklenstwa/wiązanki przy mowieniu przynosza czasami wieksza ulge niz nasze Zdecydowanie odradzam jezyk francuski i wloski w sumie tez
- mateoosh - widzisz Ober zauwazyl kilka bledow na co najmniej 16 gier, jakie rozegral. My pewnie nie zauwazylibysmy nawet wiekszosci bledow, ktore normalnie bylyby oczywiste

Jeszcze raz gratulacje i do zobaczeniu na placu boju.

M.



Gotrq - Cz wrz 28, 2006 12:55 pm
" />co do przeklinania ober... i tak jest lepiej niz kiedys jak pamietam rzucales takie kwiatki ze serio mozna bylo sie czegos nauczyc

ja mysle ze moze powiniennes wstapic do kalsztoru i przyjac sluby czystosci mowy




Ober - Cz wrz 28, 2006 12:59 pm
" />- mateoosh - ani razu nie powiedziałem, że miałem pecha/przeciwnik farta tylko mówię o własnych błędach a to pewna różnica

- za vol VII często wypadał sęp ale często wkładałem po prostu jako 42 karte, niech mi każdy zarzuci, że gram jak noob, że zmniejszam prawdopodobieństwa, że głupio, że źle i przyjmę tysiące pomyj na głowę za to ale jakoś od pewnego czasu już mnie to nie rusza jestem mega noobem, gram słabymi kartami i dla tego mam 2000 w limited ^^

- nie miałem kaca, ja w ogóle nie piję, ale to odnosiło się do wypadu imprezowego Huberta, opowieść jak z najstrszniejszego horroru, boże broń przed imprezami za miastem!

- na mtgo przeklinam po polsku na amerykanów, sprawia mi to ogromną przyjemność ale to i tak nie jest rozwiązanie, może takie publiczne spowiedzi podziałają



Qwert - Cz wrz 28, 2006 4:19 pm
" />majki ale wazelinka...
artykuł ok kilku istotnych szczegółów sie dowiedziałem
w każdym bądź razie podziwiam że chciało ci sie to pisać
zestaw całkiem syty pewnie jak go zobaczyłeś to już wiedziałeś kto wygra to pre



Ivo - Cz wrz 28, 2006 5:09 pm
" />Trzeba skomentować bo artykuł bardzo ciekawy i świetnie się czyta. Czuj się zachęcony do dalszego pisania I gratulacje przy okazji.



Brewiator - Cz wrz 28, 2006 5:23 pm
" />Ober mial syty zestaw, ale sztuka jest tego nie spieprzyc bo ja w niedziele mialem stosunkowo silny zestaw z ktorego zrzucilem rw ze splaszem foresta dla stormbinda i 4 czarnymi kartami. Tylko ze po 4 rundach z 7 (bez top okazalo sie ze te 4 czarne karty nie sa wcale przegiete a tylko dobre a posiadanie swampow utrudnia zagranie akromy ktorej zawdzieczam chyba 7 na 11 wygranych gier. W wyniku dorzucenia czarnego koluru po 4 rundach bylem tylko 2-2 wiec wywalilem te karty na rzecz czerwonych i bialych kartonikow (na pre nie bylo spisow talii SIC !!!) i posycilem 5-2. Choc pewnie gdybym tak zlozyl na poczatku moze poszedlbym 6-1. Skonczylem na 9 miejscu na 69.

Nawiazujac do wypowiedzi w tym watku jak i w watku "wrazenia po pre" to, ze smiesza mnie wszyscy, ktorzy twierdza ze jak sie ma crap zestaw to juz kicha a z dobrym zestawem nie sposob przegrac. Wiem ze swojego doswiadczenia. W mtg w realu skonczylem grac w 2003 roku. Moje sukcesy to kilkanascie wygranych turniejow w t2, ext i t1, zakwalifikowanie sie dwukrotne na mpki z eliminacji i top 10 rankingu vintage w Polsce. W limited szlo mi duzo gorzej - tylko jedno top 8. od kiedy zaczalem grac duzo sealedow na wizardzie (gdzie poziom nie jest tak wysoki jak na modo ale nie jest najnizszy) zaczalem znow grac na pre. Moje wyniki na pre bloku ravicy, coldsnapa i TS (w sumie 8 wystepow) to jedno zwyciestwo, jeden final, dwa razy 3-4 miejsce, split w top 4, top 8, 9 miejsce i jedno dalekie. Nie pisze tego aby sie chwalic wynikami tylko zeby wybic z reki argument tym ktorzy ciagle pisza o "sytych zestawach i pechu." Jest to raczej wbrew prawdopodobienstwu zebym dostawal zestawy z d... od bloku sagi do bloku judgmentu a w ostatnich tylko syte zestawy. Oczywiscie to co sie otworzy ma znaczenie ale bardzow arzne jest granie, granie , granie i granie. Co z tego ze dostaniesz bomby jak nie wiesz jak zlozyc mana base do kupy?



Qwert - Cz wrz 28, 2006 6:30 pm
" />heh w limited najważniejsze są umiejętności to rzecz pewna
ale wyobraź sobie że dwóch graczy o podobnym poziomie skilla dostaje różne zestawy jeden syty a drugi z dupy to wynik prawdopodobnie będzie satysfakcjonujący dla gościa z lepszym zestawem proste

a tak na marginesie strasznie wkurza, irytuje świadomość że na turniejach limited gdzie nie ma spisów zdarzają się takie cwaniaczki co sobie ciągle deckiem manipulują podczas gdy ja gram uczciwie
ta gra w takiej sytuacji traci sens



sidi - Cz wrz 28, 2006 6:45 pm
" />Dzięki za artykuł Ober, mam nadzieję, że coś z niego zapamiętam i wykorzystam w sobotę na pre w Nowym Sączu (mój pierwszy turniej ). Niestety znając życie pewnie zagram jak na n00bka przystało i zajmę miejce gdzieś na szarym końcu



Endir - Cz wrz 28, 2006 8:17 pm
" />
">jakbym miał grać jeszcze te 1-3 rundy top8 to bym się pociął czerstwą bułką
/jep

ogolnie to fajowe



kszaq - Pt wrz 29, 2006 12:25 am
" />
">a tak na marginesie strasznie wkurza, irytuje świadomość że na turniejach limited gdzie nie ma spisów zdarzają się takie cwaniaczki co sobie ciągle deckiem manipulują podczas gdy ja gram uczciwie

Szczesciu trzeba czasem pomoc, takie zycie.



Noireve - Pt wrz 29, 2006 3:59 am
" />
">Szczesciu trzeba czasem pomoc, takie zycie.

Rzeczywiście; jeżeli komuś brakuje umiejętności, to ma prawo zachowywać się jak zwykła szmata-oszukajka .
Jest to szczególnie fair wobec innych graczy, którzy to nie zachowują się jak zwykła szmata-oszukajka lecz grają uczciwie.
Nie można jednak winić szmaty-oszukajki za to, że zachowuje się jak szmata-oszukajka; to tak jakby mieć pretensje do larwy o to, że ta wije się w kale.
Reasumując -niech się larwy chwalą, że się w gównie wiją.



majki - Pt wrz 29, 2006 8:42 am
" />Noireve - jestes niesamowicie niesmaczny, pomysl Ty zanim cos napiszesz, bo to forum publiczne...

Qwert - nie wazelnia, bo nie ma powodu, bym slodzil Oberowi - w jakim celu?
Napisalem tak jak uwazam, a akurat Ober jest dla mnie autorytetem jesli chodzi o mtg (i wynika to bynajmniej nie tylko z obserwacji jego gry/osiagniec, ale takze zachowaniu w stosunku do mlodych/nowych graczy, rozmowa z nimi etc.). Pracuje sporo i w magica tak naprawde gram tylko i wylacznie na turniejach, w tygodniu karty leza sobie w szufladzie, wiec kazda wiedza wyciagnieta z lektury jest cenna.

Poza tym, jak to kiedys ktos ladnie napisal w stopce (nie na tym forum co prawda, ale..)
'Opinie sa jak dziura w d... . Każdy ma własną.'

Tak to pozostawmy.



Noireve - Pt wrz 29, 2006 9:36 am
" />
">Noireve - jestes niesamowicie niesmaczny, pomysl Ty zanim cos napiszesz, bo to forum publiczne...

Uwierz mi, myślę ja zanim coś napiszę i zdaję sobie sprawę z tego, że K20 jest forum publicznym; tym bardziej pragnę publicznie wyrazić swą opinię na temat pewnych zachowań i chwalenia się nimi jak gdyby nigdy nic. Jeżeli Cię to pocieszy ja także poczułem się *niesamowicie zniesmaczony* przeczytawszy wypowiedzi brewiatora i kszaqua.



Brewiator - Pt wrz 29, 2006 10:29 am
" />ja najchetniej bym tak nie robil ale skoro inni tak robia to musze miec rowne szanse. Nie mowie juz o teamach ktore w takich warunkach skladaja 2 talie z 2 zestawow. Na szczescie jutro beda spisy i nie bedzie problemu. Nie pochwalam takiego zachowania, ale jezeli inni oszukuja to musze wyrownac szanse, choc JESTEM PRZECIWNY OSZUKIWANIU.



Yavi - Pt wrz 29, 2006 10:43 am
" />
">ja najchetniej bym tak nie robil ale skoro inni tak robia to musze miec rowne szanse. Nie mowie juz o teamach ktore w takich warunkach skladaja 2 talie z 2 zestawow. Na szczescie jutro beda spisy i nie bedzie problemu. Nie pochwalam takiego zachowania, ale jezeli inni oszukuja to musze wyrownac szanse, choc JESTEM PRZECIWNY OSZUKIWANIU.

Rozwaliłeś mnie tą wypowiedzią
Na podstawie tego mogę powiedzieć : nie kradnę, ale skoro inni kradną też zacznę, żeby mieć tyle kasy co oni, mimo że nie popieram kradzieży...
Tak się składa, że też byłem na tym pre i jakoś grałem uczciwie - przez co nic nie wygrałem, ale miałem satysfakcję, że gram uczciwie... A uwierz mi, że jakbym chciał to miałbym pro talię bo byłem tam z kumplami i złożenie decka z 2-3 zestawów nie błoby trudne.
Heh, no i sędzia - Ceti - się przeliczył mówiąc "Liczę na Waszą uczciwość".
n/c dla takich zachowań

Majki :
Kilka osób chciało coś takiego zrobić, ale zaraz odezwały się głosy "Nie, gramy bez spisów" itp, ciekawe dlaczego ...



majki - Pt wrz 29, 2006 10:48 am
" />Ja to sie w ogole dziwie, ze wam na takie cos pozwolili

Pamietam, jak kiedys gralismy sealda w 8 osob i nie bylo kartek. Co robilismy? Spisywalismy je na normalnych kartkach - troche wiecej czasu (15 minut?) i juz wystarczylo... a tak? Porazka.

M.



Noireve - Pt wrz 29, 2006 11:05 am
" />
">Nie pochwalam takiego zachowania, ale jezeli inni oszukuja to musze wyrownac szanse

To ciekawe, że wolisz zbliżać swe szanse do poziomu szans osób, których zachowania rzekomo nie pochwalasz niż do poziomu takiego np Yaviego, który był uczciwy. No, ale On jest pewnie w Twoim mniemaniu głupkiem dlatego, że nie skorzystał z okazji.



majki - Pt wrz 29, 2006 11:27 am
" />Yavi - wiesz jak u nas bylo? U nas 7 osob nie chcialo spisywac - gralismy w Cytadeli i w znajomym gronie osob, wiec stwierdzilismy, ze nie musimy spisywac, a dla pewnosci mozemy wszyscy plecaki zlozyc gdzies tam (w ktorych byly potencjalnie karty), ale Michaś Z. stwierdzil, ze on nam nie ufa, nie wierzy i bedziemy spisywac. No i spisywalismy. A to, ze dostal swoj zestaw i pozniej 10 minut siedzial w wc wychodzac z niego z deckiem w reku, to juz inna historia i nie miejsce na spekulacje



kszaq - Pt wrz 29, 2006 1:31 pm
" />
">Rzeczywiście; jeżeli komuś brakuje umiejętności, to ma prawo zachowywać się jak zwykła szmata-oszukajka :smoke: .
Jest to szczególnie fair wobec innych graczy, którzy to nie zachowują się jak zwykła szmata-oszukajka lecz grają uczciwie.
Nie można jednak winić szmaty-oszukajki za to, że zachowuje się jak szmata-oszukajka; to tak jakby mieć pretensje do larwy o to, że ta wije się w kale.
Reasumując -niech się larwy chwalą, że się w gównie wiją.


Nie, nie, ja poprostu jestem realistą



Eddy Kodo - Pt wrz 29, 2006 4:42 pm
" />Hellkite to rzeźnik.Wprawdzie coś tam skopałem mana base bo udało mi się go wystawić tylko 2 razy na całym pre ale zawsze mi wygrywał jak już wchodził .I dzięki temu zrobiłem to 8 miejsce u siebie na pre i 3 boostery wpadły



Qwert - Pt wrz 29, 2006 6:23 pm
" />
">
Qwert - nie wazelnia, bo nie ma powodu, bym slodzil Oberowi - w jakim celu?
Napisalem tak jak uwazam, a akurat Ober jest dla mnie autorytetem jesli chodzi o mtg (i wynika to bynajmniej nie tylko z obserwacji jego gry/osiagniec, ale takze zachowaniu w stosunku do mlodych/nowych graczy, rozmowa z nimi etc.). Pracuje sporo i w magica tak naprawde gram tylko i wylacznie na turniejach, w tygodniu karty leza sobie w szufladzie, wiec kazda wiedza wyciagnieta z lektury jest cenna.


heh to bardziej w formie żartu było
choć twój post miał charakter troche niczym wypowiedź o PiSie w tvp:D

btw hmm ja też w tygodniu nie mam czasu za bardzo na mtg. czasem drafcik na modo ale ostatnio i na to brak czasu. constructed prawie nigdy nie testuje nigdzie poza turniejami więc jesteśmy w podobnej sytuacji tyle że Ty pracujesz a ja sie edukuje



Misiiiiek - So wrz 30, 2006 9:02 pm
" />
">czasem drafcik na modo

właśnie miałem tęgą rozkmine dlaczgo tak tixów ubywa z kont 0_o




Ajki - Wt paź 03, 2006 9:09 am
" />
">Nie pochwalam takiego zachowania, ale jezeli inni oszukuja to musze wyrownac szanse, choc JESTEM PRZECIWNY OSZUKIWANIU.

Jeśli zauważysz, że inni oszukują to MÓWISZ O TYM SĘDZIEMU! I właśnie w ten sposób uczciwi gracze wyrównują szanse.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blanka24.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • abaddon.xlx.pl
  • | | | | >

    © design by e-nordstrom