ďťż
Prerelease sklepowe TS oczami Mavericka :)



Maverick - N paź 01, 2006 8:02 pm
" />Odkąd gram w Magica nic bardziej mnie nie fascynowało niż turnieje typu Prerelease... Zachęcony widokiem spoilera oraz poradnikiem Obera, w którym to zachwalał nowy dodatek pod kątem limited postanowiłem wybrać się na pre sklepowe do Warszawy.

W sobotę o 6 rano dzwoni do mnie zaspany Misiek ze słowami "ej tyyyypie zaspałem na pociąg o 6:07... czym jedziemy?". W planach jedynym sensownym rozwiązaniem był autobus o 6:47. Na miejscu okazało się, że jest to bus zer wszystkimi zarezerwowanymi miejscami (tymi stojącymi też ) Trochę podłamani zaczęliśmy tęgo rozkminiać co by tu z tym fantem zrobić. Po kilku telefonach okazało się, że jadąc następnym pksem do Siedlec, a później do Warszawy spóźnilibyśmy się na turniej zaledwie jakieś 2-3h
Postanowiliśmy zaryzykować i po chwili wymiany zdań dostajemy dar z niebios (a konkretniej z Włodawy ) - podjeżdża prywatny bus do Warszawy i to na dodatek cały pusty Opłaciło się nie pchać do tamtego i poczekać te 20 minut
Podróż minęła dosyć szybko. Ale nie ma co się dziwić... czas leci bardzo szybko jak się słucha opowieści Miśka o "wieśniakach z jego klasy"
Około godziny 9:20 dotarliśmy do Warszawy pogrążonej w korkach w tej części miasta Z dworca miałnas odebrać rav i o chwili tęgiego rozkminiania doszliśmy do tragicznego wniosku "rava nie ma"
Przez te korki zostawił auto gdzieś w jakiejś bocznej uliczce i po chwili wyskoczył zza rogu zaskakując nas niczym posłanka Beger całą Polskę w zeszły wtorek
Po jakichś 15 minutach i przejechaniu około 40 metrów rav wjechał po prostu na chodnik i dalej do empiku doszliśmy pieszo, pociągiem i metrem. W metrze dał o sobie znać mój niedostatek snu (jakieś 2h spałem w nocy z piątku na sobotę) i nie mogłem dojść do tego jak skasować bilet Dopiero po kilkunastu sekundach wpadłem na genialny pomysł (z pomocą Miśka i rava) - trzeba go włożyć do kasownika
Po chwili czy dwóch i po wielu "przygodach" od wyjścia z domu dotarliśmy w końcu na miejsce przeznaczenia - a mianowicie do warszawskiego Empiku. Graczy było dosyć sporo i frekwencja dopisała bo zapisało się 50 osób a więc wszystkie zestawy zostały wykorzystane
Jeszcze przeed turniejem witając graczy znanych bardziej lub mniej podchodzi do mnie Gooz:

- "ej Maverick... ciąłeś kiedyś karty żyletkami?"
- "hmm... nie"
- "patrz a ktoś ciął"

Nie byłoby w tym nic niezwykłego ale w tym momencie Gooz pokazał mi całego pociętego żyletką Orim's Chanta
Po paru chwilach skończyły się zapisy i rozpoczą się turniej.
Zestaw, który otrzymałem do spisania był wg mnie przeciętny jednak nieznajomość jeszcze wielu kart nie pozwoliła mi zbyt dobrze go ocenić i się mu dokładnie przyjrzeć bo po prostu nie było na to czasu. Mogę tylko stwierdzić, że kolor zielony był imho całkiem niezły bo miał sporo dużych kolesi robiących Saprolingi i enchant robiący z kolesia Verdant Forca Mimo to niezbyt chciałem go otrzymać z powrotem.
Zestaw, który dostałem na pierwszy rzut oka wydawał się jeszcze gorszy Ale jak już wspomniałem jest to podyktowane tym, że nie znam jeszcze kart bo spoiler przeglądałem niezbyt dokładnie. Po zapoznaniu się z kartami i kilkoma opiniami Gooza, który składał deck razem ze mną na jednym stoliku wyszło mi coś takiego:

8x Swamp
5x Mountain
4x Plains

1x Evil Efe of Urborg
2x Sangrophage
2x Feebleness
1x Dark Withering
1x Cyclopean Giant
1x Lim-Dul the Necromancer
1x Phthisis
1x Premature Burial
1x Urborg Syphon-Mage

1x Eron the Relentless
1x Flamecore Elemental
1x Coal Stoker
1x Orcish Cannonade
1x Tectonig Fiend

2x Castle Raptors
1x Griffin Guide
1x Benalish Cavalry
1x Icatian Crier

1x Phyrexian Totem
1x Clockwork Hydra
1x Stuffy Doll

Na początku chciałem grać samymi kolorami RB ale pomyślałem, że nie ma co wrzucać do decku 5 średnich kart z tych kolorów i wtedy znowu sobie przypomniałem o poradniku Obera, w którym to napisał, że jeżeli ejest kilka dobrych kart i nie mają podwojonych kosztów to śmiało można splashować. Wtedy to zobaczyłem, że mam kilka solidnych białych kart i postanowiłem dorobić splash właśnie tego koloru. Okazało się to bardzo dobrym wyborem (tak sobie podczas turnieju liczyłem i na kilkanaście moich gier 6 razy miałem "kombo" 2 tura Sangrophage, 3 tura Griffin Guide ) Tylko jeden opponent sobie z tym poradził wracając mi go na rękę i był to drugi członek Międzyrzeckiej ekipy - Misiek

Co do moich gier wyglądało to mniej więcej tak:

1 runda: vs. mako (tak więc pojedynek włodarza k20 z userem tegoż serwisu )
Z tych gier niewiele pamiętam. Wiem, że w 1 grze opp miał chyba jakiegoś flooda bo nie wystawił zbyt wielu kolesi (jeden był z suspendem 10 i nie doczekał się niestety wejścia do gry ). W 2 grze mako dosycał samych przegiętych kolesi, tworząc przy tym sporo tokenów z Endrek Sahr, Master Breeder. Nic nie mogłem poradzić na jego pokaźną przewagę liczebną więc szybko poddałem. 3 gra to dosyć wolne ale całkiem solidne rozdanie u mnie. W 3 turze wyskoczył Icatian Crier tworząc kolesi... do tego wpadła Hydra i Stuffy. Opowi nie pomógł nawet Endrek Sahr, który zmniejszony do postaci 0/1 oberwałz Hydry
Po 1 rundzie 2-1-0 i 3pkt na koncie.

2 runda: vs. blizej nieznany mi gracz
Sparowało mnie w dół bo jak się okazało przeciwnik zremisowałw 1 rundzie. Opponent grał w kolorach RG z kilkoma spaleniami i sporą ilością małych kolesi. W 1 grze od 2 tury rozpoczą wysyp swoich kritów. Ja żeby nadążyć za tempem wystawiłem dwóch Sangrophagów. Painowałem się z nich w tej grze około 10 życia i to okazało sie kluczowe. Gdy sytuacja na stole była już na moją korzyść przeciwnik zaatakował wszystkim. Ja wyblokowałem swoimi większymi stworami i zostałem na 4 życiach. Przeciwnik rzucił wtedy Sulfurous Blasta zostawiając mnie na jednym życiu. Ja nie miałem kart na ręku a przeciwnik wstawił jakiegoś kolesia 2/1. Modliłem się o topdeck krita i go dostałem... Coal Stoker
Druga gra to screw przeciwnika (grałbez czerwonej many). Wystawił co prawda w 2 turze Slivera dającego manę ale szybko został zaenchantowany Feebleness'em. Gra skończyła się po kilku turach kiedy wstawiłem po kolei Stuffy'ego i Hydrę (przeciwnik poddał).
Do końca rundy zostało 12 minut więc zaproponowałem oppowi szybką grę bo remis chyba ikogo nie urządza w przypadku grania turnieju bez top8. Nie wiele pamiętam z tej gry bo graliśmy dosyć szybko i nie było zbytnio czasu na rozmyślanie o grze Mimo tego i tak nie zdążyliśmy i gra została nierozstrzygnięta.
Po 2 rundzie 1-1-1 i 4pkt na koncie.

3 runda: vs. kolejny blizej nieznany mi gracz
Wiem tylko tyle, że przeciwnik grał biało zielonym deckiem. W pierwszej grze wystawiłem Sangrophage w 2 turze a w trzeciej dałem mu latanie Gra skończyła się po 4 turach W drugiej grze przeciwnik wymienił początkową rękę z 7 kartami i zaczą grę z dwoma landami (w 3 nie wystawił landu). U mnie pojawił się scenariusz znany z 1 gry. Szybki Sangrophage oraz Flamecore Elemental załatwili sprawę.
Po 3 rundzie 2-0-0 i 7pkt na koncie.

4 runda: vs. kolejny blizej nieznany gracz
Kolejny biało-zielony deck. W tej rundzie trafił mi się przeciwnik ryzykant Jak się okazało pierwszą grę zaczą z jednym landem. Mimo to ciągle topdeckował nową manę i mimo moich trzech coturowych ataków totemem ustabilizował sobie sytuacje na stole i zakutał mnie w 3 tury jakimiś białymi lataczami. Druga gra to Stuffy w stole, Hydra w stole oraz Eron the Relentless z 3 górami na regenerację. Przeciwnik dosyć szybko się poddał nie widząc szans na zwycięstwo w tej grze. W trzeciej grze ujrzałem na ręku dwa landy, totema, Hydrę, Lim-Dula i jakieś dwie randomowe karty których nie pamiętam. Postanowiłem zaryzykować i zatrzymałem tą rękę. Jak się okazało to był poważny błąd bo do trzeciej tury nie stopdeckowałem landu i zostałem z dwoma many. Nadzieja pojawiła się w 4 turze kiedy to wystawiłem totem. Następnie kolejny land i wstawiłem Stuffyego i w następnej turze Hydrę. Jakby kolejność była odwrotna to bym wygrał tę grę bo gdy ja wystawiłem Stuffyego po stronie przeciwnika pojawił się Witch Hunter. To mnie niestety zabiło bo miałem już 4 życia i przeciwnik mnie dojechał swoimi kolesiami
Po 4 rundzie 1-2-0 i 7pkt na koncie.

5 runda: vs. Misiek
Wiedziałem, że Misiek gra biało niebiskim deckiem i ma w nim Akromę Pierwsza gra to niemal idealne rozdanie z drugoturowym Sangrophagem i trzecioturowym Griffin Guidem. Niestety Sangrophage dostał bouncem i moje tempo poważnie osłabło. Do tego o stronie oppa pojawiła się Akroma więc poddałem grę. Druga gra to solidny i szybki napór kritami typu Sangrophage oraz spora ilośc "obywateli" stworzonych przez Icatian Criera. Misiekowi nie pomógł nawet Magus dysku, gdyż zdjął mi samych małych kolesi a ja miałem przygotowane "posiłki" na ręku Trzecia gra to kolejny mój szybki wysyp oraz kilka błędów u Miśka (np. blokowanie kritą 2/2 mojego kolesia 2/2 z flankingiem zamiast 5/5 Sangrophaga. Pozwoliłem mu cofnąc ten ruch bo i tak gra już była wygrana )
Po 5 rundzie 2-1-0 i 10pkt na koncie.

6 runda: vs. znowu nieznany mi gracz
Pzeciwnik grał UBr deckiem ze sporą ilością lataczy i conajmniej jednym Shadowem Było wiadome, że jeden z nas będzie w top8 dlatego zaproponowałem przeciwnikowi, że ten który wejdzie do topa odpali boostera dla tego kto nie wejdzie. Tym sposobem nawet przegrany będzie miał jakiś miły akcent na zakończenie turnieju Niestety moja propozycja spotkała się z odmową i słowami "wszystko albo nic". No cóż... wzruszyłem ramionami i zaczęliśmy grę. Przeciwnik zaczą od muligana a ja standardowo od drugoturowego Sangrophage'a Do tego doskoczył Stuffy i "Oko" i przeciwnik nie wytrzymał mojej siły rażenia Druga gra to niewielka ilośc ktritów u oppa. Skoro mając 6-7 dostępnej many wstawia mi kolesia 1/1 za 2 many można wywnioskować, że nie ma zbyt wielu opcji na ręku Grę tę zacząłem na dodatek z dwoma Feeblenessami i Premature Burial i byłem na 99% przekonany, że nie rzegram i tak się też stało
Po 6 rundzie 2-0-0 i 13pkt na koncie.

Podsumowując cały turniej poszedłem 4-1-1 a więc całkiem przyzwoicie i zająłem 6 miejsce zgarniając 3 boostery Nie jest to pokaźna ilość ale dobre i to Na dodatek po raz pierwszy złożyłem decka opieracjąc się na wskazówkach zawartych w poradniku Obera i na opiniach Gooza na temat danych kart (Gooz wygrał pre w Bełchatowie tydzień wcześniej a więc miał jako takie pojęcie na temat kart), a nie jak wcześniej wybierałem jakieś bomby i składałem te kolory na siłę wciskając jakieś syfne karty Uważam, że deck wyszedł mi całkiem solidny i gdyby nie błąd w 4 rundzie może by była lepsza pozycja.

Ogólne podsumowanie:
+ pusty bus do wawy
+ frekwerncja
+ organizatorzy dołożyli od siebie 31 boostery z bloku Ravnicy do puli
+ miła atmosfera
+ mój wynik

- straszna duchota w środku
- brak jednego boostera dla Rafała Arendta, który zajął 8 miejsce

Co do tego brakującego boostera to gracze z miejsc 6-8 dostawali po 3 boostery i kilka boosterów miało zostać rozlosowanych dla graczy spoza top8. Pracownik empiku jednak zamiast przyznawać nagrody od 1 miejsca w dół powiedział "zanim gracze nie wyniosą stolików nikt nie dostanie nagród". Trochę niezbyt mi się podobało takie podejście no ale trudno... nie wszystko jest idealne Podczas gdy gracze nosili stoliki organizator wraz z Berłosiem zaczęli rozlosowywać boostery dla graczy spoza top8 i rozdali zapewne o jednego za dużo. Powiedziałem organizatorowi, że jak już mają komuś zabrać boostera to niech zabierze dla gracza co wygrał 28 boosterów bo on prawie tego nie odczuje a nie dla gracza z 8 pozycji odbierając mu 1/3 wygranej.
Niestety propozycja nie spotkała się ze zrozumieniem a pracownik empiku jakby jeszcze miał do mnie pretensje jakby to była moja wina, że zabrakło boostera Mimo to turniej jednak uważam za udany

PS: sorki za takie bezpłciowe opisy gier ale niewiele z nich pamiętam bo grałem po zaledwie 2 godzinach snu




Noireve - N paź 01, 2006 8:15 pm
" />
">Gooz wygrał pre w Bydgoszczy tydzień wcześniej

Gratulacje od Natalki, Marcin


">Powiedziałem organizatorowi, że jak już mają komuś zabrać boostera to niech zabierze dla gracza co wygrał 28 boosterów bo on prawie tego nie odczuje a nie dla gracza z 8 pozycji odbierając mu 1/3 wygranej. Niestety propozycja nie spotkała się ze zrozumieniem a pracownik empiku jakby jeszcze miał do mnie pretensje jakby to była moja wina, że zabrakło boostera

hmm, nc



gierek - N paź 01, 2006 8:33 pm
" />faktycznie, duchota byla. ja gralem jakims BGW z beznadziejnym mana base i genialnym stuffy dollem no i sie na jednego boosta zalapalem, w ktorym specjalnie ciekawych rzeczy nie bylo.



Gooz - N paź 01, 2006 8:36 pm
" />Ja muszę przyznać że bez skilla się wygrywać nie da, a ja dalej go nie mam... Może kiedyś się czegoś nauczę, ale chyba nie w najbliższym czasie, a Bełchatów to był czysty przypadek.




Noireve - N paź 01, 2006 8:41 pm
" />Jasne, wpierw Bełchatów teraz Bydgoszcz... Myślisz, że Ci kto w to uwierzy?



Maverick - N paź 01, 2006 8:42 pm
" />Gooz:
Chodziło mi raczej o to, że wiedziałeś jak dane karty już działają w grze i to mi pomogło przy wyborze kilku kart



NAAPIER - N paź 01, 2006 8:44 pm
" />hehe duchota?? co wy:P
ja jestem nie pocieszony....
znowu(jak tydzien temu) dostałem własny zestw... gdzie o dziwo nic nie było ( jak zwykle)
pozatym sam sie skarciłem bo cos mi sie pokreciło z areną na początku,....
jak zwykle po dobrym poczatku 2-0 zakonczyłem na 2-4 eh...
skilla jak zawsze nie było9
na +??? co moze byc na plus
mam kolejnych 2 magusów nie wiem czy to na +
spotkałem autora tego artykułu i tez nie wiem czy to na plus
berłos oddał mi pieniadze 0.5 złotego
na -
spotkałem autora artykułu
musiałem oddac ravowi pieniadze 0.5 złotego
i juz
a i swietna zabawa jest wymiana kart za kurczaki



Rudy102 - Pn paź 02, 2006 10:44 am
" />Heh - cały dzien siedzenia w empiku - brrrrrrr....
Ale przynajmniej posędziowałem sobie i zacząłem rozkminiać dci reportera. Aha i gratsy dla topa - w szcególności dla paska (skutanie michasia) i fidzia (skutanie micheala)
BTW. pasku, smakowała kanapka??



Qwert - Pn paź 02, 2006 4:18 pm
" />
">Powiedziałem organizatorowi, że jak już mają komuś zabrać boostera to niech zabierze dla gracza co wygrał 28 boosterów bo on prawie tego nie odczuje a nie dla gracza z 8 pozycji odbierając mu 1/3 wygranej.


nie dla gracza tylko graczowi już Ci mówiłem nie gadaj tak bo od razu widać że jesteś z jakiegoś wschodniego zadupia pokroju międzyrzeca



mako - Pn paź 02, 2006 4:40 pm
" />Mav zapomniał tylko o jednym detalu (albo ja się nie doczytałem) - turniej zaczął się z 2 godzinnym opóźnieniem ze względu na brak komputera. Większości to nie przeszkadzało, ale mi troszkę tak (od 17 miałem być w pracy). Brawa dla Berłosia za to, że później wszystko przebiegało sprawnie.

Co do gry z Mavem - koles z suspendem nie wszedł bo nie było po co - i tak miał głupiego idola na stole. No a w trzeciej grze zabrakło mi many w odpowiednim kolorze i w odpowiednim czasie. W pozostałych występach - zabrakło mi rozumu i skończyłem w środku stawki.



Metka - Pn paź 02, 2006 5:20 pm
" />kilka spostrzeżeń:
- najpierw 2 godzinne opóźnienie i chaotyczne spisywanie graczy na kartce
- podejście organizatora - "chcecie nagrody to posprzątajcie"
- musiałem co kolejkę koło Gooza siedzieć i uważać na jego chińszczyznę
- miałby być boosty dla tych o mieli tyle punktów co ostatni z top8 - oczywiście nie było
- niemiła sytuacja z losowanymi boosterami - wylosowali wśród graczy szczęsliwego zwycięzce, czytają jego nazwisko, ten leci jak głupi przez pól empiku tylko po to żeby usłyszeć "już dałem boosta komuś innemu". Ja bym się wkvrwił.
- koniecznosc wytrzymania całego dnia na paluszkach i 2 jabłkach
- 45 minutowe rundy i brak rozgrywek top8 - jakby się turniej zaczął o czasie to na wszystko czas by się znalazł.
-nareszcie dostałem dobry zestaw, jednak brak skilla w tasowaniu pozbawił mnie możliwości wygrania nagród. 12 punktów to za mało przy moich tie-breakerach niestety.
- normalny swap - nienawidze zamieniania się z sąsiadami, wprost żenada IMHO



Gooz - Pn paź 02, 2006 7:03 pm
" />
">- musiałem co kolejkę koło Gooza siedzieć i uważać na jego chińszczyznę
Mam nadzieje że źle pamiętasz tylko moją chińszczyznę, a nie mnie


">- normalny swap - nienawidze zamieniania się z sąsiadami, wprost żenada IMHO

Zależy kto, Ja dostałem zestaw Ajkiego, spisywany po drugiej strony sali.[/quote]



Maverick - Wt paź 03, 2006 9:58 am
" />mako:
Nie zapomniałem dodać tylko po prostu spóźniłem się na turniej prawie 1,5h więc mi to było na rękę



Detmold - Pt lis 17, 2006 10:12 am
" />Z tego co tu opisujecie to mogę wywnioskować, że kiepsko u was w Wawie z tym zapleczem organizacyjnym-technicznym magica. Stosuję tu metodę porównawczą to tego jak mamy w Łodzi u imperatora Andrzeja(pozdro U nas frekwencja 50 osób to standard a rekord o ile się nie myle to chyba 180 osób na pre kamigawy. Sprzątanie żeby dostać nagrody no to już przegięcie imho. Kto tu komu łaske robi. W Łodzi gracze są traktowani jak skarb i nie ma mowy o takim zachowaniu ze strony organizatora. Co do losowania booostów to już to szkoda nawet komentować Życzę poprawy sytuacji w kwestiach organizacyjnych.



Noireve - Pt lis 17, 2006 11:39 am
" />
">Stosuję tu metodę porównawczą to tego jak mamy w Łodzi u imperatora Andrzeja(pozdro

Szerzący propagandę heroldzi GLimperium są wśród nas.


">Sprzątanie żeby dostać nagrody no to już przegięcie imho. Kto tu komu łaske robi. W Łodzi gracze są traktowani jak skarb i nie ma mowy o takim zachowaniu ze strony organizatora.

Fakt faktem, kiedy czekałem ze znajomym w GL z uwagi na kuriozalnie kursujące pociągi powrotne, naturalną koleją rzeczy (w przypadku tak durnowatej kolei jak polska) wydawało mi się to, że skoro zad mój spoczywa wygodnie na andrzejowym krześle, to przydałoby się w sprzątaniu andrzejowego sklepu, bądź też w czymkolwiek innym Imperatorowi Andrzejowi dopomóc. Usłyszałem jednak, że rzeczy te leżą w gestii organizatora, gracz zaś ma się jedynie dobrze bawić. Udało mi się co prawda podnieść ukradkiem z podłogi jakiś papier, ale już na nic więcej to mi nie pozwolono :[.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blanka24.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • abaddon.xlx.pl
  • | | | | >

    © design by e-nordstrom