ďťż
Relacja z Extended na konwencie Wizkon 2006



Maverick - Śr lip 26, 2006 4:25 pm
" />Wizkonowy turniej extended zgromadził 24 graczy. W porównaniu z zeszłym rookiem odnotowaliśmy skok o 8 osób więc i tak nie było źle . Jak wiadomo od ponad 2 lat męcze Gopbliny a ostatnio staram się wykrzesać coś więcej z tego decka tak aby radził sobie w obecnym meta. Grając na Wizkonie zauważyłem, że odpowiednio złożone Gobliny są naprawdę bardzo dobrym deckiem nie mającym wielu złych matchupów. Ostatecznie przed turniejem zdecydowałem się grać Goblinami w trzech kolorach. Oto jak wyglądał spis decku:

4x Wooded Foothills
4x Bloodstained Mire
2x Sacred Foundry
2x Blood Crypt
2x Blinkmoth Well
2x Swamp
2x Mountain
4x Chrome Mox

4x Goblin Warchief
4x Goblin Piledriver
4x Goblin Ringleader
4x Goblin Matron
4x Gempalm Incinerator
4x Skirk Prospector
3x Sparksmith
1x Siege-Gang Commander
1x Goblin King
1x Kiki-Jiki, Mirror Breaker
1x Goblin Sharpshooter

4x Cabal Therapy
3x Patriarch's Bidding

Side:
4x Leyline of the Void
3x Duress
2x Disenchant
2x Shattering Spree
2x Smother
2x Flaring Pain

Z taką oto wersją stanąłem do walki Oto poszczególne gry na turnieju jakie przyszło mi zagrać.

1 runda: vs WW
Nie było to jakieś topowe WW bo nie miało takich kart jak Isamaru czy Savannah Lions ale i tak trochę się napociłem Można powiedzieć, że pierwsza gra była bez historii. Drugoturowy Sparksmith i screw u oppa dały mi szybkie zwycięstwo.
Po sidzie wydawało mi się, że będzie łatwiej gdyż dodatkowo miałęm removal w postaci Smotherów. Jak się okazało było o wiele trudniej. Popatrzyłem na swoją rękę i zatrzymałem gdyż miałem pierwszoturowego Sparksmitha, który sprawnie zajmie się zdejmowaniem kritów u przeciwnika. Jednak w 2 i 3 turze zobaczyłem 4 tokeny z Rise the Alarm a w 4 Glorius ANthem i już nie było tak wesoło. Dostawiłem kilku blokerów i skutecznie bawiłem się Sparksmithem i Gempalmem. W międzyczasie był topdeck Siege-Ganga, którego tokeny skutecznie pomogły mi się bronić. I wtedy oppp dociągnął najgorszą kartę jaką mógł a było to Leonin Sun Standard. Chciałem się już złożyć bo miałęm 2 życia ale pomyślałem, że jeszcze pare tur pociągne i może coś się trafi i z topdecku jakby przywołana przeze mnie przyszła Matrona. Trochę pokminiłem po co by tu iść czy Sharpshooter czy Kiki-Jiki. Wybór padł na tego drugiego i coturowy Siege-Gang skutecznie wybił wszystkie tokeny przeciwnika jak i latające krity Troche miałem fuksa w tej grze bo odkryliśmy karty przeciwnika z biblioteki bo mówił, żę czekał na jedyna kartę z decka, która dawała muwina i jak sdię okazało była 2 od góry a mianowicie Auriok Champion.
2:0 3pkt

2 runda: vs Boros
Najgorszy matchup goblinów więc nie zastanawiając się szybko zaproponowałem przeciwnikowi remis zwłaszcza, że to mój stary znajomy Odpowiedział "Hehe.. grasz z najgorszym matchupem i dlatego chcesz remis? Nic z tego... gramy". Trochę zawiedziony ale co miałem zrobić. Bez walki nie ma sensu się poddawać. SIedliśmy do gry i w sumie pierwsza gra to wyglądała tak, że co ja nie wystawiłem to przeciwnik palił. Miał już na stole w okolicy 5 tury dwa Lwy, Silver Knighta i Grima. Na cmentarzu jedna karta bo reszta poszła na paliwo do Lavamancera. Ja na 10 życiach a opp atakuje tą swoją chołotą za 7. Zostały mu odtapowane 2 landy (Ring i Plains).
Ja: Helix?
Op: Chciałbym, Firebolt w Ciebie. Graj.
Ja: Hmm... Bidding?
I poszedł atak za jakieś 38 jak dobrze pamiętam
Side był identyczny jak na ww a więc 2 Smothery jako moja jedyna odpowiedź na Silver Knighta.
Opp się trochę zbulwersował, że wtopił z goblinami i drugą grę zaczą bardzo agresywnie. od fecza po duala i Isamaru. Chcąc mu pokazać, że też jestem szybki zaczynam również od fecza po Crypte i terapia w Lwa. Trafiony. Na ręku zostało mu 4 karty w tym Legionista i 3 landy. Mox z Biddingiem i kolejna terapia w Legioniste. Gra już stała się trochę wolniejsza i miałem dużo czasu na dokupienie doperj ilości goblinów, które i tak były regularnie spalane. Ale od czego ma się biddinga. Bidding i stół zapełnił się goblinami niestety ebez szefa ani kierowców. Przeciwnik coś tam jeszcze próbował palić ale gobliny, które idą w ilość a nie w jakość też jak się okazauje są bardzo dobre
2:0 6pkt

3 runda: vs No-Stick
Osobiście bardzo nie lubię takich decków bo wg mnie to żadna przyjemność, wystawiać landy, kontrować i zabić jakimś bykiem Moje gobliny postanowiły, że pokarzą na co je stać Startowa ręka była dosyć wolna ale jako, że gram z kontrolą postanowiłem zagrać. W stół weszły dwa Sparkmithy i kutały trochę oppa. Inne gobliny dostawały w twarz kontrami więc nie miałem zbyt wiele do powiedzenia. Na dodatek złapał mnie straszny flood. W końcu i dwa Sparkmithy oberwały Wrathem ale i tak przeciwnik był na 7 życiach. Po jego minie widziałem, że nie ma zbyt dobrego drawu a ja po takiej ilośc landów i feczy siedziałęm z 2 moxami na ręku. W końcu przyszedł Ringleader, któy odsałonił 3 gobliny w tym Warchiefa i kolejnego Ringleadera. Po stronie oppa pojawiło się berło z Fire/Ice jednak miałem na nie odpowiedź w postaci Blinkomth Wella. Opp próbował coś tam jeszcze zrobić Wing Shardsami ale po raz kolejny ilość goblinów w stole przeważyła. Bo zapomniałem wspomnieć, że drugi Ringleader pokazał 4 gobliny
Wsajdowałem 2 Shattering Spree i 3 Duressy.
Druga gra to muligan oppa do pięciu, W 1 turze Duress, w 2 Terapia, a w trzeciej Shattering Spree po artefaktycznych landach Opp się nie podniósł a ja dojechałem go jakimiś maluchami. Bardzo szybka gra bo opp praktycznie nic nie zrobił
2:0 9pkt

4 runda: vs Rock
Nastawiony byłem na wzięcie remisu ale jak się okazało sparowało mnie w dół i opp miał tylko 6 punktów i musiał grać. Jego rock to takistary oldschoolowy Rock ze starego exta. Pierwsza gra to screw u przeciwnika i szybki zajazd goblinami praktycznie w kilka minut
Nie wiedziałęm za bardzo co sajdować bo tak łatwo mi poszło więc po prostu wymieniłem 2 Terapie na 2 Duressy Przeciwnik zaczął od muligana do 6 ale jak się okazało dokupił całkiem niezłą rękę. Co prawda w 3 turze Wishował się po land ale ręka była pełna opcji w postaci Deedów, Balothów itd. Zaczęło się robić niewesoło jak pierwszy Deed wyczyścił mi cały stół. W następnej turze przyszła Witneska po Deeda i praktycznie miałem wtope ale przeciwnik nic nie dociągał. W międzyczasie dostałem jeszcze Extrakcje w Warchiefów. Powiedziałem mu, że to był chyba błąd i że lepszym wyborem byłby Bidding. Gra w tej facie ciągnęła się dosyć długo. Ja nic nie dobierałem a przeciwnik mimo Topa na stole też nie mógł dokopać się do jakiegokolwiek wincondition. Ja dosyciłem w końcu biddinga ale tak myślę, że co mi po nim skoro przeciwnik ma odtapowane 5 many io Deeda w stole. Nie chciałęm czekać, bo jeszcze bym się nadział na jakiś discard i byłoby pozabawie więc rzuciłem tego Biddinga. W stół weszła horda goblinów w tym Kiki-Jiki i Sharpshooter. Opp wybrał Shamanów wracając Witnesskę i Sakurę. Tak sobie pomyślałem, że jak zrobie kopię Shootera to przeciwnik odpali Deeda i nic z tego nie będzie. Więc podszedłem go sposobem (dopowiem, że opp był na 6 życiach):
Ja: Chcicałbym przejśc do fazy ataku.
Opp: No to odpalę Deeda za 5
Ja: Hmm... skopiuję Shootera i poświęce gobliny dla Skirka i ubiję
Dopiero teraz przeciwnik się zorientował, że Warchiefy są poza grą i do ataku miałem tylko 2 Ringleaderów i Kikiego. Zresztą nawet jeśli to i tak mógł poczekać z odpaleniem do momentu aż krity się stapują do ataku.
2:0 12pkt

5 runda: vs aggro CAL
ID
0:0 13pkt

Po swissie ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu byłem pierwszy (przed turniejem nigdy bym się tego nie spodziewał grając tak mało popularnym deckiem na dodatek złożonym w domu dzień przed turniejem). Nigdy nie testowałem takiegu buildu (nie licząc gry do 3 rano z Goozem Gobliny vs Boros:P) i trochę bałem się jak to się sprawdzi ale jak się okazało sprawdziło się bardzo dobrze Jak się okazało w top8 trafiłem na Macieja Paska i jego dredge-atoga. Obie gry były bardzo złe w moim wykonaniu na dodatek w 2 podłapałem flooda po muligtanie do 6 i skończyło się na wtopie 0:2. Ale i tak jestem zadowolony bo udowodniłem sobie i mam nadzieję innym, że gobliny nadal żyją i nie ma sensu skreślać tego decka bo naprawdę ma potencjał i szkoda, że już prasktycznie nikt nim nie gra

PS: Sorki za dosyć chaotyczne opisy gier ale nie robiłem notatek i spisywałem wszystko z pamięci. Jeżeli chodzi o meta, skład top8 oraz decklisty to poproszę Bubasa żeby mi je podrzucił i postaram się je tutaj wkleić w najbliższym czasie.




asmo - Śr lip 26, 2006 4:56 pm
" />mav,don,pasek,2xwieczor,rav,brenard,asmo-tak wygladal top8
decki:goby,aggroCAL,dredge-atog,affa,no-stick,3xboros



Endir - Śr lip 26, 2006 5:26 pm
" />mozna standingi po ost rundzie?



Maverick - Śr lip 26, 2006 5:29 pm
" />Endir:
Bubas ma wszystko. Jak go złapie na gg to powiem żeby mi podrzucił. Narazie wytrzymaj




Szczepan - Śr lip 26, 2006 5:31 pm
" />
">mozna standingi po ost rundzie?


">Bubas ma wszystko. Jak go złapie na gg to powiem żeby mi podrzucił. Narazie wytrzymaj Razz
To jeszcze przy okazji jakieś metagame by się przydało i inne takie tam bajery



rwieczor - Śr lip 26, 2006 7:50 pm
" />Turniej był bardzo fajny szkoda tylko, że samo wejscie do top 8 nie gwarantowało nawet zwrotu wejsciówki. Całą pulę zgarnęło top 4 do którego się nie dostałem, bo Don zagrał na pałę Ruinę, a ja nie miałem żadnej kontry na ręku...
Oby więcej takich konwentów!



Maverick - Śr lip 26, 2006 9:45 pm
" />No zdecydowanie pomysł z top8 a nagrodami dla top4 był bez sensu. I nie chodzi o to, że nie wszedłem do top4 tylko o to, że zwykle jak się robi turneij to wejście do topa daje już nagrody. A takie coś to było bez sensu



Misiiiiek - Śr lip 26, 2006 9:53 pm
" />szczegółowa relacjia będzie jak przepisze future matcha i wysle go skutowi .. czyli pewnie jutro!

Keep w8ing!



Maverick - Śr lip 26, 2006 10:06 pm
" />Misiiiiek:
Szczegółową relacją nazywasz futurematcha z jednej rundy?



donarturo - Śr lip 26, 2006 10:39 pm
" />Szczegolowa relacja to bedzie jak mi sie zechce skonczyć moją Czekam tylko az leniwy Bubas mi podesle wyniki...



Misiiiiek - Śr lip 26, 2006 10:53 pm
" />Maverick:

Nie, ale futcher match ją uzupełni ... powinieneś być chociaż trochę domyślny!:D



Gooz - Cz lip 27, 2006 6:27 pm
" />Było by +1 w ilości graczy, ale Maverick podstępnie zatruł jednego z uczestników, gdyż zamierzał on prowadzić trudnego do ogrania Borosa...



rwieczor - Cz lip 27, 2006 7:31 pm
" />No tak w końcu 3 borosy w topie były.
A gooz był, ale w słabej formie przez cały dzień.
Do tego karimate zniszczył ))



stw - Cz lip 27, 2006 8:41 pm
" />A mówiłem ci Gooz żebyś z nami nie pił ego nibieskiego płynu zwanego denaturatem.



Gotrq - Pt lip 28, 2006 7:16 am
" />Gooz zezarl hot doga maverickowego.



Gooz - N lip 30, 2006 10:22 pm
" />No i ziomki, kiedy będzie jakakolwiek relacja?



stw - Pn lip 31, 2006 12:22 pm
" />Żeby mi się chciało tak jak mi sie nie chce to już by ta relacja była.



rwieczor - Pn lip 31, 2006 7:27 pm
" />stw 5513!!!!
Tego się nauczyłem na tym Wizkonie po 2HG!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blanka24.keep.pl
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • abaddon.xlx.pl
  • | | | | >

    © design by e-nordstrom