ďťż
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
|||||
![]() |
![]() |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
|||||
![]() |
Relacja z turnieju T1 w Kielcach z 24.07.2004 by Fidziu
Fidziu - So lip 31, 2004 3:23 pm " />[klin] Wybaczcie, że z takim opóźnieniem, ale byłem ciekaw co sami organizatorzy napiszą o wydarzeniach z tego niepowtarzalnego spotkania Magicowców. ZACZNIJMY OD WSTĘPU [klin]Pozdrawiam wszystkich, którzy myślą, że na terenie Rzeczpospolitej Pomrocznej można przynajmniej przez chwilkę pograć na poziomie w karciankę zwaną „Magic the Gathering” i to nie w byle jakim towarzystwie, ale w otoczeniu najznamienitszych „Type One Playerów”. [klin]Piszę ja, czyli Fidzio – jestem jedną z wielu kluczowych postaci warszawskiej sceny Magicowej przepięknego Pierwszego Formatu. Gram od całkiem dawna, a już na pewno śledzę z należytym zainteresowaniem wszystkie (albo przynajmniej znamienitą większość) wydarzenia bezprecedensowego triumfu Magica w kraju, z którego pochodzi Papież Polak (hehe, rispect dla całego Church Squadu). [klin]Wstęp zrobił się całkiem długi, ale wynika to jedynie z faktu, że na polskich forach karciankowych nie udzielam się prawie w ogóle. Jakby ktoś mnie nie kojarzył, to nadmieniam, że jestem tym najweselszym na każdym turnieju Extenda (który zawsze był moją domeną, dopóki nie zaczął za bardzo rotować) i tym najbardziej upojonym na „Jedynkowych” rozgrywkach. [klin]Biorąc czynny udział w organizowaniu i częściowym sponsorowaniu (jakby na to nie patrzeć licznych) turnieji T1 w Warszawie, po kilku eksperymentach wraz z grupką wiernych kompanów reanimowaliśmy ten najpiękniejszy format Magicowej gry. [klin]Wesołą gromadką doszliśmy wspólnie do wniosku, że dopuszczenie do gry pewnej ilości proxów wprowadzi ją na inny, trochę wyższy poziom. W krótkim czasie okazało się, że w obsłudze co bardziej „przegiętych” talii niezbędne są również odpowiednie umiejętności, a nie jak co niektórzy sądzą fajny „topdeck mode decku”. Nareszcie uwolniliśmy się od nudnych Sui, Slighów i całej reszty badziewnego naporu (nie obrażajcie się gracze młócący takowymi deckami, ale nareszcie meta zróżnicowała się, co jak powszechnie wiadomo może zrobić jej tylko lepiej). Tu należy nadmienić, że skoncentrowaliśmy się na „dokładaniu” Powera i tych co droższych kart (resztę po prostu mamy). I tak odczuwalny głód Workshopów, Bazaarów, Moxów i niedobór Drainów (rispect dla Ozziego) został zaspokojony. Na wielu extendowych turniejach dowiedziałem się, że Warszawiacy i tak mają dobrze posiadając Duale, Sinki, Fowy (dziwne nie) i grają o ciekawe nagrody. Tu powinienem podziękować wszystkim, z którymi przy piwku lub dwóch mogłem obgadać sytuację MtG w Polandii – niestety zapomniałem waszych imion, więc dziex będzie anonimowy. [klin]Niestety (choć osobiście uważam, że na szczęście) ze względu na proxy i podobno nagrody (ja nie wiem, chyba właśnie z uwagi na 10-15 letnie whiskacze, o które batalie się toczyły powinniśmy zostać odznaczeni przez Wizardów medalami), nasze spotkania nie mogły być sankcjonowane. [klin]Oczywiście, co było łatwym do przewidzenia na internetowych stronach, dyskusja nt. proxowania odżyła na nowo. Europa Zachodnia prześcignęła nas, jako Polaków nie tylko pod względem jakości, przejezdności, przelotowości i stanu autostrad, ale nawet w Magicku musieliśmy ciągle podążać za nimi. Kiedy w Niemczech ludzie posiadający po kilka zestawów P9 grali na równi z tymi, którzy Lotusa oznaczali odwróconym commonem, ludzie z Pomrocznej debatowali, czy to dobrze, że metagame w 70% składa się z MBSuicideów i MRSlighów. Ja w żadnym wypadku nie będę wdawał się w tą bezpłodną dyskusję, bo wiem, że internautów jest trudno przekonać do czegoś, co nie jest darmową pornografią (w końcu trzeba się jakoś rozwijać). Sam, ze względu na pobudki ideologiczne netu nie posiadam (lub jak kto woli nie korzystam z niego nagminnie – stąd moja sieciowa niedostępność), co wcale nie sytuuje mnie na pozycji ignoranta (w końcu nie po to 4 lata klasy informatycznej), który nie jest w stanie pojąć jego medialnych zdolności głoszenia własnego światopoglądu, niezależnie od tego, jak zwichrowany by on nie był. [klin] Tak po kilku miesiącach rozgrywek (bo Jezus nas opuścił i nie mieliśmy się gdzie podziać) rozpocząłem poszukiwania osławionych turniejów kieleckich. Szalenie mnie zainteresował fakt trzymania Wastelandów w sideboardach i to, że tak mdły deck, jak Parafa (jakby co to mam zdanie, bo nim grałem) może brać non-stop miejsce w topach. To, że grano Rancid Earthami i Painlandami wytłumaczyłem w szybki sposób prostym brakiem właściwych kart. Co jak miałem nadzieję (przecież wszyscy jakoś zaczynaliśmy) w żadnym stopniu nie umniejszało poziomowi gry graczy z Kielc. Jeśli szanowny czytelniku dobrnąłeś tak daleko, to moje najszczersze gratulacje. Na pytanie, jakie mogły Ci się do tej pory nasunąć, a także wiele innych otrzymasz bezpośrednie odpowiedzi w dalszych podrozdzialikach relacji napisanej z mojego skromnego, aczkolwiek nie wąskiego spektrum obserwacji świata. Jeśli jednak pragniesz dowiedzieć się dlaczego żyjesz lub czy Bóg istnieje, albo też jesteś po prostu znudzony to daj spokój i zagraj emocjonującą partię szachów (bez dwóch zdań stanowiących najbardziej wyzywającą grę znaną ludzkości). Dalsza część jest dla dzieci, co się lubią bać... JEDZIEMY DO KIELC [klin]Na jakimś turnieju, chyba w Gdańsku spotkałem osławionego Kozę (do którego tak na marginesie wcale nie mam pretensji za przeinaczanie mojej jakże trudnej xywy), który w imieniu kieleckiej T1-społeczności zapraszał nas do udziału w ich niepowtarzalnych, bez-proxowych turniejach w sklepie Gracz. [klin]Kiedy w końcu z wesołą ekipą zdecydowaliśmy się na ten krok w tył dla rozwoju T1 w Polsce i zaczęliśmy szykować talie oraz organizować transport, wypłynął przedziwny problem. Nie byliśmy w stanie dostać 100% potwierdzenia, że takowy turniej miał się odbyć. Sklep nie był pewien, a człowiek, który nas chciał tam zwabić (tak Koźle, to o Tobie mowa) jakoś dziwnym trafem stał się na necie nieosiągalny. Dopiero interwencja niezrównanego moderatora z Poltka (dzięx Gotrek) upewniła nas, że być może będzie po co jechać te 180 km. [klin]I tak Złota Piątka została utworzona: dwóch Wojciechów Niegrzybowskich (jeden senior, drugi Ozyrys), Miruś Gotrekiem zwany, Maciek „Pasek” Pasek i ja (jakby co to również Maciek, ale Fidziński – stąd właśnie Kozo Ty moja, xywka ma). Squad był formowany ze względu ma pojemność Omegi (kolejny dzięx, ale tym razem dla seniora Niegrzybowskiego), dzięki której podróż odbyliśmy. [klin]Droga do Kielc nie była ani długa, ani męcząca, ale gdy tylko dotarliśmy do celu problemy dopadły nas w lawinowym tempie. Najpierw Fog (sorki, że imienia nie spamiętałem), jako rodowity Kieleczczanin nie był w stanie wytłumaczyć nam, jak z centrum tego, jakby nie patrzeć nie tak wielkiego miasta dotrzeć do „Gracza”. W końcu zaparkowano na „pałę” i z buta. Kiedy w poszukiwaniach dotarliśmy do momentu kiedy zaczynałem „!@#$%^ć” pod nosem, jaki to świat jest niedobry, napotkał nas jakiś człek i przeprowadził bezpiecznie przez bezkresne i złowieszcze szlaki kieleckiej Starówki, jak mniemam. I SIĘ ZACZĘŁO [klin]Przypomniała mi się powojenna, zrujnowana Praga, kiedy moim oczom ukazał się osławiony sklep. W żadnym wypadku nie spodziewałem się czegoś w rodzaju klubów z Niemiec lub Londynu, ale przynajmniej powróciły wspomnienia o dawnej „Strefie” z warszawskiego Dworca Centralnego i o dawnym T2. Tu należy nadmienić, że w Warszawie nie funkcjonuje żaden sklep lub klub, który mógłby pełną gębą wziąć się za organizowanie turniejów w jakimkolwiek formacie („Schron” raczej się wypala), stąd jesteśmy zmuszeni lokale organizować we własnym zakresie (co dzięki akademikom Politechniki Warszawskiej, salom wykładowym Szkoły Głównej Handlowej, a także wszystkim pubom i niesławnemu KFC z Placu Konstytucji jest możliwe). [klin]Jakby na to nie patrzeć, przyjechaliśmy zagrać, więc dzielnym krokiem przekroczyliśmy próg nieznanego. Tu krótka wzmianka, o tym czego oczekiwałem. Spodziewałem się ludzi, którzy brak kart potrafią zastąpić znajomością zasad (jak to miało miejsce w starym, starym Extendzie) i przenikliwymi zagrywkami, które przeciwnikom mogą zrobić wodę z mózgu (to bez kozery ma miejsce nawet w obecnym T2, nie wspominając o tych poprzednich). Nic takiego się nie stało. Najmilej grało mi się pierwszą grę z panem Stępniem, którego na podstawie spisów talii z netu posądziłem omyłkowo o nie legalny main. Potem zrobiło się już ciężej. [klin] Zbliżamy się do momentu, w którym pragnę wyrazić za pomocą medialnej tuby Poltergeista i K20 (tu gratulacje dla Artura, który jak mniema jest teraz administratorem) gorycz, jaka zalała moje serce podczas trwania tego turnieju. I w żadnym, podkreślam w żadnym wypadku proszę by nie łączono mojego zdania z marnym 7-punktowym wynikiem końcowym, który stał się moją własnością (ciekawe, czy ranking mi skoczy - hehe). To co piszę jest też bez dwóch zdań moją całkowicie subiektywną i indywidualną opinią i nie wyrażam się w żadnym innym, poza własnym imieniem. Więc nie myślcie Drodzy Czytelnicy, że Fidzio zlamił w Kielcach i teraz się jakoś sadystycznie mści, występując w imieniu wszystkich T1 Warsaw Playerów. [klin] Nie mam nawet zamiaru koncentrować się (ba, nawet nie będę wspominał o wszystkich) na matchupach, jakich w Kielcach doświadczyłem. Powiem krótko, acz treściwie: meta nas zaskoczyła. A teraz meritum, czyli to jaka była atmosfera i organizacja. MERITUM [klin] A atmosfera była ciężka (jak już pisałem). Ze względu na jakieś 40 stopni C w cieni (bo zdaje się, że taka temperatura panowała w sklepiku) i 15 zgrzanych i spoconych facetów, którzy na stojąco (o tak, jak za starych dobrych czasów korytarzy w podstawówce i liceum) toczyli zapierające dech w piersiach boje o, bagatela 10 boosterów (czyli tak na chłopskie oko to kilku paczuszek zabrakło, ale na oko to chłop w szpitalu zmarł, jak to głosi szlachetne powiedzonko aspirujące do rangi przysłowia). Bardzo to fajnie, bo zdaję się, że gdybyśmy nie przybyli to byłyby to batalie o 3 boostry (hehe). Nie mogę tego zrozumieć, jak gracze płacący 12 zetów za wystąpienie w takim turnieju mogą godzić się, by tak ich okradano. W zamian za to pocieszają się pewnie, że wszystko u nich jest sankcjonowane i dzięki temu ranking Vinatge może im skoczyć. Mnie skoczyło tylko ciśnienie, ale pogodziłem się z losem człowieka zleszczonego i zagrałem. [klin]Kilka osób (nie tylko w Kielcach) się z nas śmiało, a że to musimy grać w KFC albo, że mamy brak sklepu i sproksowani nie sankcjonujemy się. Ale my gramy na siedząco i płacąc te 20-25 PLN gramy o Abyssa, Draina, Chivas Regal lub nawet skromnego Czarnego Jasia. I tak już po 2 pierwszych rundach dostałem żylaków na nogach (nie będąc w końcu ani młodym – niestety jestem starszy niż wyglądam, ani też lekkim masowo człowieczkiem), co mogłem już tylko dobrym piwem przezwyciężyć. [klin]Po rozlosowaniu meczy na rundę czwartą, dotarło do mnie, że gdzieś po drodze zabrano mi jednego punkciocha (zamiast remisu z Gotrekiem na kompa wpisano moją sromotną porażkę), co niezwłocznie zgłosiłem pseudo sędzio-organizatorowi, za którego robił Fog. Parę razy w życiu już coś takiego się stało i pouczony doświadczeniem wiedziałem co robić, ale zżerała mnie ciekawość jak rozwiążą to ludzie, dla których rankingowanie w Vinategeu jest tak szalenie ważne. I tu zaczęły się schody, bo Kieleczczanie wpadli w panikę. Ja na głębokim luzie po prostu zażądałem skasowania rundy trzeciej i ponownego jej rozlosowania i rozegrania w nowych paringach. Miny Foga i Kozy będę chyba pamiętał do końca życia. Najpierw bardzo ładnie mnie prosili żebym dał sobie spokój, że jestem bardzo niedobry, że jestem niekoleżeński i w ogóle. Pan Kozubowski zapewniał mnie, że w żadnym razie nie mam szans na wejście do topa i będzie lepiej, jak dam sobie spokój. Czyżbyś już wtedy mój Ty Koźle był tak pewien swego? [klin]Prawdą jest, że gdyby nie runda trzecia to, jakby do tego nie podchodzić nikt z Wawy nie spotkałby na swej drodze Reanimatora, który każdą grę rozpoczynał od Entomba (co jak nas niezapomniany Fog przekonywał był w ilości: sztuk jeden – hehe) i jakiejś pierwszo-, drugoturowej reanimacji. [klin]Warto więc było wykorzystać sytuację, w której nieznajomość zasad turniejowania i brak sędziego zezwalały na przeprowadzenie w Kielcach eksperymentu postępowania organizatorów w sytuacji niezwykłej. Problem oczywiście sprowadzał się do dokonania odpowiedniej korekty wyników i przejścia przez rundę czwartą z rozlosowanymi paringami. Ale na moją, jakże ładną prośbę, Kieleczczanie skomplikowali sprawę. Oczywiście byłem otwarty na wszystkie formy przekupstwa – zarówno browce, jak i booster na pocieszenie od sklepu, niestety wszystkie spotkały się z bardzo oziębłym, mimo potliwej atmosfery, przyjęciem. Warto było popatrzeć, jak czterech dorosłych facetów morduje się nad obsługą Reportera, próbując skasować ostatnią rundę (co tak na marginesie wcale nie jest takie łatwe, ale bez dwóch zdań jest wykonalne). Przeszliśmy nawet przez to, że będący na urlopie niezrównany, warszawski sędzia pierwszego levelu Marcin „Berłoś” Berłowski dokonywał telefonicznego instruktażu obsługi tego szalenie skomplikowanego programu. Ludzie, ja naprawdę nie jestem zgryźliwy i chamski, ale to co miało tego dnia miejsce zasługuje jedynie na miano żenady. [klin]Po 40 minutach patrzenia, jak oni wszyscy się tam biedzą zaproponowałem 20 minutową przerwę na złocisty napój chmielowy i zwiedzanko miasta. I tak prosty, 5-minutowy zabieg przedłużył się do godziny. Koniec końców, Gotrek nie wytrzymał, zlitował się nad Kielcami i wyratował ich mieszkańców od Fidziowego Chaosu, dzwoniąc ponownie do „Berłosia” i wyłuszczając całą sprawę. Ale Kieleczczanie i tak mnie znienawidzili. [klin]Z ciekawszych obserwacji warte odnotowanie są fakty, że w MCDonaldzie w Kielcach trzeba czekać na cheeseburgera 20 minut, a ekspedientka w spożywczym nie potrafi wydać 48 gr reszty (kasa zacięła się i nie potrafiła sama odjąć od danych 50 gr, 2 groszowej końcówki do zapłaty – dziwne, ale miałem skojarzenia z tymi rozgrywkami MtG w „Graczu”). [klin]Teraz już wiedzą co robić. Ale tak na marginesie to polecam żebyście powrócili do kostki i kartki ze standingami, z których dobrodziejstw na mniejszych niż 16 osób turniejach efektywnie korzystamy w Warszawie (na większych szybszy okazuje się komputer). Cały problem, jak mniemam sprowadzał się do tego, że ludzie ze sklepu zapomnieli drukarki i przez to Fog musiał latać po piętrowym „Graczu” z luźnymi kartkami z zapisanymi wynikami i gdzieś po drodze się źle wpisało. Jak ponadto wyliczyłem, zamiast kasować ostatnią rundę mogli 10 razy szybciej wpisać cały turniej od nowa, ale to tylko moje skromne zdanie. Na waszej drodze pojawił się taki głupi problem i niestety nie potrafiliście go rozwiązać. Stąd egzamin na ekstremalnie dziwne sytuacje, takie jak pojawienie się graczy z Wawy został oblany. [klin]Ale nie martwcie się. Wasze rankingi na pewno polepszyły się. Jakby ktoś jeszcze przez przypadek, na co raczej nie liczę, odwołując się do niezmierzonej inteligencji czytających moje wypociny, nie skapował się – to ranking grania w T1 nie daje zupełnie nic (no może poza wątpliwą satysfakcją). Rozumiem, że gracze z Kielc pragnęli dorównać poziomowi turniejów opisywanych na słynnym Morphlingu, czy ManaDrainie. Kochani, nie tędy droga. Oni to rzeczywiście sankcjonują (zazwyczaj), ale dopuszczają proxy, znają się na zasadach obowiązujących karty z Typu Pierwszego, grają na siedząco (a nie kiszą się w pomieszczeniu, gdzie przesunięcie karty na stole jest równoznaczne z wsadzeniem współ-graczowi łokcia do oka) i mimo 5 eurowego wstępu mają o co grać. Stąd moja skromna propozycja, by zamiast sankcji zwiększyć pulę nagród, bo do przetestowania proxowania nawet nie będę Kieleczczan zachęcał. [klin]A tak na marginesie, to dostaliśmy zaproszenie na następne turnieje, ale jeśli jesteście tacy uzdolnieni to również i my możemy was zaprosić na jakiś turniej do stolicy (zauważcie, że może by wypadało też doliczyć transport). I tak gdyby nie wspomożenie dla studentów w postaci wspaniałomyślnego Wojciecha Niegrzybowskiego (nie Ozyrysa) to zmuszeni byśmy byli grać o, w najlepszym wypadku 4 boostery, płacąc 50 zeta. Na szczęście jechaliśmy tam pograć, więc nagrody miały drugorzędne znacznie. [klin]Ogólnie rzecz ujmując było inaczej, niż zwykle. Teammates wyrażali swoją pozytywną opinię, ale z mojego punktu widzenia to całość wypadła żałośnie... A CO TAKIEGO FAJNEGO SIĘ WYDARZYŁO PODCZAS GRY Gry MtG, jak wszystkie inne rodzaje rozrywki tego typu mogą być nudne, pasjonujące, wciągające, śmieszne, żałosne... 1. Gra mojego RG Beatza z Reanimatorem. Drugoturowa Akroma już swoje zrobiła. Ja na pięciu życiach, atak 3 Pupami i czymś tam jeszcze. Przeciwnik chyba nie zajarzył i zamiast blokować, nietapującym się białym monstrum, wszystko wpuścił. Sprawa się sprowadzała to tego, że gdybym miał na ręku w czterech kartach 6 obrażeń, co przy ośmiu „1cc” spaleniach nie jest takie nie wykonalne to bym wygrał. Ponadto w tej samej grze chciano mi zesmooterować Ascetę, a kiedy powiedziałem, że jest to nie wykonalne Smooter po prostu powędrował do grobu 2. Text któregoś Kozubowskiego po grze z Paskiem: „Nie wziąłem od kogoś tam Sinkholi, ale myślę, że Rancid Earthy były.” Zapuścił taki komentarz, kiedy zdaje się po Woli w miejsce 2 Sinków (które zastąpił Rancidami) i Shade'a zagrał z grobu właśnie 2 Earthy (i podkreślam nigdy z tym jednym dodatkowym obrażeniem). Nie ma to jak się pocieszać, chociaż sam tego nie praktykuję i nie polecam. 3. Gra, w której Oz męczył się jak przy dysku na stole sprzątnąć Bułę z aktywną regenerą, skończyła się bezprecedensowym zejściem River Boa po odpaleniu Niszczyciela. Sam tego nie zajarzyłem, ale wierzę, że człowiek, który wtedy nie ratował węża mogącego wygrać grę miał jakiś wielki, misterny plan. 4. Fajnie, że w Kielcach jest jakiś Ultimate Topdecker (szczere gratulacje dla człowieka sterującego reanimatorem). Sami w Warszawie wyhodowaliśmy jednego, ale topdeck mode „Młodego” jest już legendarny. 5. Z tego co się skapowałem to kilka gier przez Kieleczczan miało być rozstrzygniętych przez rzut monetą. Nie jestem pewien, czy to prawda, ale albo towarzyski remis, taktyczne poddanie gry, albo gramy, a nie zdajemy się na ślepy los. 6. Spotkałem deck, który wszedł do finałów (podobno nie jeden raz) i opierał się na zasadach Urza's Block Constructed, kiedy to jeszcze wchodzący z grobu Priest of Gix dawał manę. Sorki, że !@#$%^śmy taki fajny combo deck, ale czasem wypada erraty poczytać. Ale chyba wszyscy pamiętają jakieś Mistrzostwa kiedy to koleś zabijający Sneak Attackiem z Phagem przeszedł parę rund. Tu aluzja do Foga: bo tamtemu kolesiowi lokalny sędzia powiedział, że tak można i dopiero jakiś upper levelowiec dopuścił go do oświecenia. 7. Usłyszałem pytanie: „Czy zdążę zrzucić w upkeepie, a potem jeszcze wrócić na rękę Squee?”. Oczywiście zabiło to ludzikom ćwieka. Ale wspomogłem ich pytaniem naprowadzającym: „Ile masz początków upkeepu?”. Co też spotkało się z zaćwiekowaniem. 8. Tłumaczyłem komuś, że istnieje subtelna różnica (mianowicie jeden kolor many więcej) między ZOO, a RG Beatz, bo jak wielu niewtajemniczonych ignorantów pewnie nie wie, to są dwa różne decki. Ale w raporcie Koziołka, mój Beatz nadal figuruje jako ZOO, a jak sięgnę pamięcią w Kielcach nie gracie na takiej ilości duali by zrobić trójkolorówkę. 9. Kiedy pytaliśmy się, kto dokładnie to sankcjonuje, to w myśl tautologii logicznej wyprowadziliśmy, jak się oczywiście niesłusznie okazało wniosek, że jest za to odpowiedzialny Andrzej „Ajki” Cwalina (wielkie pozdro dla najlepszego bez kozery tradera). Fog się upiera, że to Ajk, sklep nie odpowiada, Ajk się wyrzeka. Stąd przypuszczenie, że może to „Ceti”, ale to nie zmienia faktu, że i tak fajnie uczestniczyć w sankcjonowanych nie wiadomo przez kogo turniejikach. 10. Jeśli żąda się od graczy podania spisów decków to wypadałoby się zaznajomić z zasadami prowadzenia rozgrywek RELu 2. Jeśli jednak sankcjonowanie jest za trudne to składam na wasze topdeckerskie ręce propozycję o rezygnacji z takiej działalności. 11. A tak w ogóle to jeszcze tego trochę było, ale macie jeszcze pozostałych 4 playerów z Wawy, więc i ich możecie pomęczyć. PODSUMOWANIE – DIS- & ADVANTAGES Na początku co się spieprzyło tego dnia: 1. Nie pograłem z nikim na poziomie, na jaki liczyłem (sam nie grając przecież tak fantastycznie). 2. Nie przysyciłem tylu fajnych kart by warto o tym wspominać. 3. Dostałem żylaków od stania w gralni. 4. Wyjeżdżałem z Kielc całkowicie umęczony zaduchem i upałem „Gracza”. 5. Grałem o od 1 do 4 boosterków za 12 zeta (chociaż teoretycznie byłoby 50 PLN). 6. Straciłem sporo czasu, bo organizator poległ za znajomości zasad przeprowadzania turniejów. 7. Cała społeczność Magicowców z Kielc znienawidziła Fidzia. 8. Skoczyło mi ciśnienie od wykłócania się o jakieś głupoty z Kozłem i Mgiełką. Na deser, czym się wyjazd do Kielc może wybronić: 1. Po pierwsze mogłem sobie przypomnieć, jak to się kiedyś Magic w Polsce rozpoczynał. 2. Po drugie kupiłem Tolarkę (kolejną już). 3. Po trzecie wymyśliłem fajny text: Kielce, Kielce lubię was wielce. 4. Po czwarte miałem 180 km na śpiewanie „Małej papużki”. 5. Po piąte przypomniałem sobie stary T2 (rispect dla Fluctuatora- hehe) 6. Pograłem (co i tak dałoby się zrobić nieodpłatnie, ale co tam) 7. Strzeliłem sobie browce, co było najlepsze tego dnia. [klin]Żywię nadzieję, że sytuacja sceny MtG w Kielcach ulegnie przynajmniej minimalnej poprawie. Może pomyślcie o powrocie do Tesco (tam przynajmniej można siedzieć). Liczę również na to, że jeśli kiedyś jeszcze strzeli mi do głowy pomysł turniejowania się mieście Kozy, to jakimś cudem uniknę publicznego linczu. [klin]Z wyrazami szacunku dla wszystkich Magic Playerów, wasz oddany sprawie Maciej „Fidzio” Fidziński. koza - So lip 31, 2004 4:35 pm " />podsumuje to bardzo, bardzo krótko... gramy te turnieje tylko dla przyjemności( a nie dla ludzi w Warszawy... )... a nagrody mamy w boosterach by wspomóc sklep który nam użycza codziennie kawałek dachu... nie wiem co ma na celu to wszystko... "LOODZIE NIE PRZYJEŻDZAJCIE DO KIELC, TAM JEST H@#$%, JEDZCIE DO WARSZAWY"????- to chciałeś powiedzieć... wzasadzie to ci nieznający zasad gracze i nie mający kart (np. ja, który gram rancidami...pozatym jeszce w bloku i ext, a t1 nie jest moim ulubionym formatem...) skopali wam tyłeczki... dlaczego zdaje mi sie ze tu leży właśnie problem i cała afera??? koza - So lip 31, 2004 5:00 pm " /> ">Pan Kozubowski zapewniał mnie, że w żadnym razie nie mam szans na wejście do topa i będzie lepiej, jak dam sobie spokój. Czyżbyś już wtedy mój Ty Koźle był tak pewien swego? mówiłem prawde, a rozwiazanie problemu które poradziłem na poczatku było takie same jakie podyktował Berłoś przez słuchawke :/ ... pozatym nie byłem żadnym organizatorem (z twojego tekstu wynika, ze uwazasz mnie za takowego :/ ) ">Czyżbyś już wtedy mój Ty Koźle był tak pewien swego? oskarżasz mnie o oszustwo... to już jest lekkie przegięcie!!! ja też moge cie obrazac przez net ile chce... ale... mam troche taktu... którego niektórym brakuje... Gotrek Gurnisson - So lip 31, 2004 5:03 pm " />wiesz koza wlasnie tego fidziu sie spodziewal po tobie. Jezeli mialbys jaja to powiedzialbys ze trudno turniej nie wyszedl jak powinien i kij fidziowi w oko jak sloniowa traba. a co do sankcjonowania i bledow, to imo jezeli gramy REL2 to wypada zeby sedziowala osoba znajaca zasady. Fidziu jest rozgoryczony bo bo waszym ewidentnym niedopatrzeniu dostal deck z ktorym ma raczej autowtope. Jedyna osoba z wawy ktora sprowadzila reanimatora do poziomu na ktorym sie powinien znalezc byl moj 2LB (nie dziala!!!!). tak druga sprawa: H...jowo nie pisze sie przez h tylko przez ch i nawet dys moglby o tym wiedziec. Ludzie jedzcie do kielc tam jest super. A w wawie za to sa ciekawe nagrody. Koza co do skopania tyleczkow.... hm mysle ze po tym tekscie dowodzisz tylko swojego dennego poziomu. Jezeli zauwazyles to zaden z warszawskich graczy nie przejmowal sie tym ze dostaje bencki i nie rzucal na oppa !@#$%^ wiec nie widze powodu zeby robic afere z powodu upadniecia naszych rankingow Vintage na leb . Jezeli czujesz sie pokrzywdzony z powodu skopania nam tylkow to zapraszamy do nas na zasadach 10 dowolnych proksikow i wtedy mozemy pograc w normalne t1 Ozyrys - So lip 31, 2004 5:04 pm " />Koza ja cie troche nie rozumiem, artykul jest napisany kulturalnie, przedstawia doswiadczenia jednego z grajacych, przestawia fakty o turnieju. Zdaje sie ze pytales o cel... A wiec cel Raportu to wlasnie to. Piszesz ze gramy "te turnieje tylko dla przyjemności( a nie dla ludzi w Warszawy...)" to ja zapytam - po co dajecie zaproszenia na turnieje organizowane tylko dla osob z Kielc (Newsy chociazby na K20) zamieszczacie Mapke i zapraszacie osoby z calej Polski, to chyba cos zobowazuje. Ja grajac sobie na turnieju w kfc nie zaprosze osob z calej Polski a jezeli tak to nie zdziwi mnie ze ludzie beda mieli nie mile doswiadczenia. "skopali wam tyłeczki..." - Zapewniam cie ze Fidzio ty TYLKO JEDNA OSOBA. Jezeli mowisz o nas wszytskich to bedac nieskromny nie uwazam zeby ktos skopal mi tylek, bo tak najzwyczajniej nie bylo, przegralem tylko z toba i gratuluje ci wygranej. "dlaczego zdaje mi sie ze tu leży właśnie problem i cała afera" - Nie wiem czemu ci sie tak zdaje... ale jak sam piszesz zdaje ci sie, wiec po co o tym gadac ? POSEL - So lip 31, 2004 5:37 pm " />Dajcie znac kiedy bedzie najblizszy turniej w Wawie, z przyjemnoscia sie wybiore. Pozniej sam zrecenzuje... Slyszalem, ze z tym turniejem bylo troche klopotow, ale nie napisales nic pozytywnego. Szydzisz z naszych graczy, a sam ugrales 7 punktow. Ciezko, zebys pogral z lepszym w swissie... Moze w 1 rundzie na kogos wpadles normalnego. To, ze ktos pyta ile jest poczatkow upkeepu to nie znaczy, ze nikt tego nie wie. Zaluje, ze mnie nie bylo, z przyjemnoscia cie poznam w Wawie albo na jakims innym turnieju. Szkoda moich slow na forum, wole pogadac. zombie - So lip 31, 2004 6:07 pm " />Wiesz co Fidziu... jestes zapatrzonym w siebie narcyzem na, którego nie warto tracić słów. koza - So lip 31, 2004 6:21 pm " /> ">tak druga sprawa: H...jowo nie pisze sie przez h tylko przez ch i nawet dys moglby o tym wiedziec. trzy tomowy słownik j.polskiego pwn z 1996 zawiera słowo h.., takrze jego odmiane, a jako definicje załacza p. :ch.. (co znaczy: PATRZ ch..)... jakiś gotrek ma racje, czy Słownik...lol! tak, poniosło mnie, bardzo sie zdenerwowałem, dlaczego?? bo oskarzono mnie o oszóstwo, a 1/3 tekstu jest o tym jakom jestem lamą... nie wkur...łbym sie tak bardzo, gdyby któryś z was powiedzial mi to w twarz, a nie robil z tego ogólnopolskiej afery!!! pozatym, ja tam TYLKO GRALEM!!!, czasem pomoglem w organizacji...ALE BYLEM GRACZEM!!! heh, to prawda, zapraszałem was, ale jako gracz!!! A NIE ORGANIZATOR!!! czasy kiedy to ja organizowałem turnieje i sedziowałem w Kielcach mineły :/... pozatym jak napomknołem wczesniej ta cała sytuaja wyglada jak forma reklamy Warszawskich turnieji :/ ...i zabawa w poniżanie Kielczan grajacych w mtg... dla mnie to jest...hmmm ...dziwne... "Polak Polakowi wilkiem"- niestety to prawda:/ a wszystko przez to że ludzie z malego miasta, ze slabymi kartami śmieli wygrać pare gier... a jezeli chodzi o tego reanimatora...to ja go pokonałem w przeciau 5 min 2:0...niewidziałem super topdecków, ale muligan do 3 :/ i nie życze sobie żadnych dwuznacznych słów o Krzysku!!! móglbys sie wkurzac, jakbys mu nie przwekladal i nie tasowal... a propo tasowania i przekladania!!! Gotrek jakoś dziwnie nie chcial by mu przełorzyć or przetasowac deck, mówie spoko, zapytalem czy mi przełorzy, powiedział,że nie...wiec ja(jak zwykle) sam sobie przełorzyłem...Gotrek zaczynał... zabił mnie w 1 turze!!! w kolejnych grach, kiedy deck Gotreka dokładnie przetasowywałem przed gra, podobne rzeczy nie mialy miejsca...WRECZ PRZECIWNIE!!! nawet nie wystawił działka... a jednak doszedł do top 4...:/...to jest dopiero interesujące... bardzo chetnie przyjade do was z bracmi i zagram tymi waszymi drukowanymi kartami... PS:a ja was uważałem za naprawde spoko ludzi...:/... pzdr ozyrys, fidziu, gotrek!!! R2D2 - So lip 31, 2004 6:30 pm " /> ">Gotrek jakoś dziwnie nie chcial by mu przełorzyć or przetasowac deck, mówie spoko, zapytalem czy mi przełorzy, powiedział,że nie...wiec ja(jak zwykle) sam sobie przełorzyłem...Gotrek zaczynał... zabił mnie w 1 turze!!! - Ale jednak mu nie przełożyłeś, powinieneś top zrobić ">nawet nie wystawił działka - Ehh nie podeszło mu widocznie A kłótnie do niczego nie prowadzą ;/ donarturo - So lip 31, 2004 6:49 pm " /> ">a propo tasowania i przekladania!!! Gotrek jakoś dziwnie nie chcial by mu przełorzyć or przetasowac deck, mówie spoko, zapytalem czy mi przełorzy, powiedział,że nie...wiec ja(jak zwykle) sam sobie przełorzyłem...Gotrek zaczynał... zabił mnie w 1 turze!!! w kolejnych grach, kiedy deck Gotreka dokładnie przetasowywałem przed gra, podobne rzeczy nie mialy miejsca...WRECZ PRZECIWNIE!!! nawet nie wystawił działka... a jednak doszedł do top 4...:/...to jest dopiero interesujące...Ten deck juz tak ma, potrafi zabic bez zadnych problemow w 1-2 turze albo nic nie robic przez cala gre... wiem cos o tym bo intensywnie testewalem ten deck przez prawie dwa tygodnie (razem z Gotrekiem) i niewiele brakowalo a w Kielcach byly by dwa 2LB BTW: ">tak druga sprawa: H...jowo nie pisze sie przez h tylko przez ch i nawet dys moglby o tym wiedziec. trzy tomowy słownik j.polskiego pwn z 1996 zawiera słowo h.., takrze jego odmiane, a jako definicje załacza p. :ch.. (co znaczy: PATRZ ch..)... jakiś gotrek ma racje, czy Słownik...lol! ">c**j (często pisane niezgodnie z tradycją: h*j) m I, DB. -a; lm M. -e, D. -ów 1. wulg. «członek męski» Fog - So lip 31, 2004 7:14 pm " />To moze ja sie teraz wypowiem, bo pod moim adresem tez padlo troche oskarzen. Po pierwsze organizatorem naszych turniejow jest miejscowy sklep i to on zajmuje sie obsluga DCI Reportera (bo maja laptopa:P i sankcjonowaniem turnieji (a jednak u Cetiego). My jako gracze organizujemy tylko sedziego. Moze to troche dziwny uklad, ale tak juz jest :/ Z tego wlasnie powodu wyniknal problem z blednym wpisem wyniku, ktorego dokonywal sklep. Po prostu zle przepisal podane przeze mnie wyniki. Pierwsym rozwiazaniem, ktore Ci zaproponowalem bylo wylosowanie pairingow na bierzaca runde z poprawionymi wynikami, ale miales jeszcze jakies watpliwosci. Bylem juz nawet gotow ponowic cala poprzednia runde, ale tez Ci to nie odpowiadalo, bo jak twierdziles ucierpialaby na tym reszta waszej ekipy. Tak wiec nie bylo rozwiazania, ktore by cie usatysfakcjonowalo, chyba, ze jakies korzysci materialne dla Ciebie. Nie uznaje takich rozwiazan, gdyz jest to po prostu przekupstwem, a nie jestesmy polska sluzba zdrowia, zeby wreczac Ci lapowki. Nie podoba mi sie rowniez to, ze potraktowales nas jak jakichs gowniarzy, obrazajac nas i zazucajac oszustwa i nieznajomosc zasad magica. Zgadzam sie z Toba, ze dobrych graczy t1 mozna w Kielcach policzyc na palcach jednej reki, z czego czesc nie grala, ale zarzuciles nam nieznajomosc zasad podajac za przyklad pytania zadawane przez graczy, ktorzy dopiero rozpoczynaja swoja przygode z t1. Czy u was wszyscy sa od razy mastah i nie ma zadnych poczatkujacych? To chyba na tyle ze spraw technicznych, a teraz pewna moja refleksja: Gdy dowiedzialem sie od Gotreka, ze przyjezdzacie, ucieszylem sie, bo mialem nadzieje, ze otworzy to nowe horyzonty pomiedzy Warszawa a Kielcami i pomoze wspolnie rozwinac scene T1 w Polsce. Niestety stalo sie wrecz przeciwnie. Twoj baardzo subiektywny oczernil nas w oczach innych graczy i zniechecil ich do przyjezdzania na nasze turnieje. W takiej sytuacji ja byc moze skoncze moja przygode z T1, gdyz wiecej turnieji w tym formacie moze sie w Kielcach nie odbyc, z powodu braku graczy. Jak juz pisalem jest u nas kilku dobrych graczy T1, a ciagle gry z nimi juz powoli nudza, a po twoim raporcie nie moge liczyc na to, ze ktos z poza Kielc do nas przyjedzie na turniej. W ten sposob przyczyniles sie do upadku sceny T1 w Kielcach. Byc moze chciales miec monopol na organizowanie turnieji w tym formacie, a w kazdym badz razie to wlasnie osiagnales. Dal mnie magic byl zawsze zabawa i chcialem, zeby sie rozwijal i laczyl ludzi. Chcialem zobaczyc wielka, wspolna scene w T1, w ktorej wszyscy by sobie wzajemnie pomagali, tymczasem Ty nam rzucasz klody pod nogi i nas dobijasz. W ten sposob zamiast budowac niszczysz. Jeszcze raz Ci dziekuje za reklame i zniszczenie idei o wielkich turniejach T1 w Kielcach, a moze nawet jakichkolwiek turnieji T1 w Kielcach. Mam nadzieje, ze kiedys schowacie wszelkie pretensje i zale gleboko do kieszeni i spotakamy sie ponownie na jakims turnieju w przyjacielskiej atmosferze. I na koniec chce dodac, ze wcale nie czuje do wac zadnej nienawisci i szanuje was jako graczy, ale nie spodobal mi sie twoj raport pelen oskarzen, ktory zamiast wspomoc nasza rozwijajaca sie scene zniszczyl ja w oczach innych. kurczak12 - So lip 31, 2004 7:21 pm " />Zacny spocony Fidziu niebede sie z tobą kłucił co do organizacji turnieju niewszystko było tak jak byc powinno ale jednego nie moge zniesc a mianowicie twojego oskarzenia ze sklep Gracz okrada uczestników spotkania sa to brednie z prostego rachunku wynika ze jezeli jest 15 uczestników spotkania a wpisowe wynosi 12 zł to uzbirana przez orgazizatora kwota to tylko 180 zł za te kwote było 10 busterków i jeden deck box do rozdania w formie nagród wiec jezeli zeczywiscie uwazasz ze jest to oszustwo i gracze z kielc niepowinni sie na to godzic to chyba naprawde piwko uderzyło ci do głowy. a jak ci sie niepodobają turnieje w kielcach to nieprzyjezdzaj i tobie bedzie wygodniej a i unas powietrze bedzie czystsze. A jesli myslałeś ze z powodu pomyłki przy wpisywaniu wyników ktos bedzie skakał dookoła ciebie przepraszał i proponował ci bonusy(buster,piwo) to naprawde jestes tylko warszawskim cwaniakiem . Ghitu - So lip 31, 2004 8:04 pm " />First off ... Kurczak : nie wiem stary czy cie znam , ale blyskasz mi tutaj intelektem :] Az mi sie mordka smieje jak czytam Twoje celne uwagi Cfaniak z wawy DDDDDDDD Od jakiegos 3 zdania jego raportu tak wlasnie o nim myslalam Secondly Fog - Ty jestah Misiek z ktorym pilam vodke w Gdansku ? Thirdly Fidziu ( cy jak tam Tobie sloneczko ) - dla Ciebie to szykuje specjalnego posta z cytatami ( ~~~~ ) na jutro Pozdrowienia dla ekipy z Kielc ( wpadniemy tam do was jak nam fure oddadza do uzytku po tym wypadku ) Daniel...dobrze juz z nogami po tej zupie ? ( dzieki , uratowales nam zycie ta pomidorowa ) Koza : wez sie nie przejmuj tymi farmazonami 'warszawiaka' ..... Duze Miasto Fajnych Ludzi Chowa Koles potrzebuje poziomu...zrozum.. POZIOMU..wiesz.. jak to w WARSZAWIE jest POZIOM... co nam sie rownac .. Ami ( z BTK obok ) :* miski Ozyrys - So lip 31, 2004 8:12 pm " /> ">I na koniec chce dodac, ze wcale nie czuje do was zadnej nienawisci i szanuje was jako graczy, ale nie spodobal mi sie twoj raport pelen oskarzen, ktory zamiast wspomoc nasza rozwijajaca sie scene zniszczyl ja w oczach innych. Jak juz mowilem, Fidzio to jest jedna osoba. Fog - So lip 31, 2004 8:20 pm " />Oki, poprawiam sie, bo to rzeczywiscie Fidziu wprowadzil ten caly niepotrzebny zamet, ale nie zmieniu to faktu, ze nic do was nie mam Ghitu: Tak, to ja. kurczak12 - So lip 31, 2004 8:28 pm " />Pozdrowienia dla Ghita sorki jesli przekreciłem ksywe raczej sie nieznamy ale jesli przyjedziesz do kielc to napewno sie spotkamy. Ozyrys ja niemam nic do graczy z jakiegokolwiek miasta ale ten wasz fidziu niepopisał sie bo piszac raport czy artykuł na temat spotkania nie powinien oskarżac nikogo o okradanie innych jesli nie ma na to dowodów a wszczegulności sklepu/organizatora.Ma wzasadzie szczescie ze sprawa jest prosta w przeciwnym razie mógłby zostac oskarzony o pomówienia. Jesliby był uczciwy to powiedziałby to w kielcach chyba ze sie bał. Bazyl - So lip 31, 2004 8:35 pm " />Po co te wielkie slowa i niektore chamskie teksty? Autor raportu byl rozzalony na kilka rzeczy ktore nie powinny miec miejsca. Wy macie nauczke zeby nie dawac sie pojedynczeniemu graczowi manipulowac - bo to tak wyglada troche. Jesli chodzi o ta reklame turniejow w Warszawie to oni niezbyt je reklamuja nawet. U nas nie ma miejsca za bardzo i warunkow na wielkie turnieje T1. A podzial na duze i male miasta jest moim zdaniem bez najmniejszego sensu. A jesli chodzi o wypowiedz Ghitu to jest bez sensu jak dla mnie. Nawet ja sie tak glupio nie kloce. Takie rzeczy jak zupa pomidorowa to chyba nie w tym dziale albo cos. Peace! donarturo - So lip 31, 2004 8:39 pm " />Co do oskarzeń o oszukiwanie uczestników to Fidziu oficjalnie przeprasza.. nie zwial pod uwage ze boostery sa liczone po sklepowych cenach... wejsciowe w wysokosci 12zl od osoby sugerowalo nagrody po cenach nieoficjalnych na zasadzie jeden booster za jednego grającego Ghitu - So lip 31, 2004 8:43 pm " />Kurczak : pewnie sie juz znamy ( Ghitu sie nie odmienia ). Bylam na 2 turniejach u was z facetem ( BTK ^^ ) Ale ( jesli nie ) chetnie poznam pana Misiek : no..tak wlasnie myslalam Fidziu: pewnie i my sie znamy , bo bylam jedyna dziewczyna na teleporcie z mtg skojarz misq kurczak12 - So lip 31, 2004 10:05 pm " />siemanko juz kojazzzee brunetka z radomia tak? pozdrów faceta Piccolo - So lip 31, 2004 11:42 pm " /> ">wzasadzie to ci nieznający zasad gracze (...) skopali wam tyłeczki... Dwóch typów w Top 4 to nie aż tak źle, imo ">Dajcie znac kiedy bedzie najblizszy turniej w Wawie, z przyjemnoscia sie wybiore. Bardzo chetnie Cię przywitam/odwiedzę, Pośle, mam nadzieję, że uda się zatrzeć obustronne złe wrażenie. ">a propo tasowania i przekladania!!! Gotrek jakoś dziwnie nie chcial by mu przełorzyć or przetasowac deck, mówie spoko, zapytalem czy mi przełorzy, powiedział,że nie...wiec ja(jak zwykle) sam sobie przełorzyłem...Gotrek zaczynał... zabił mnie w 1 turze!!! w kolejnych grach, kiedy deck Gotreka dokładnie przetasowywałem przed gra, podobne rzeczy nie mialy miejsca...WRECZ PRZECIWNIE!!! nawet nie wystawił działka... a jednak doszedł do top 4...:/...to jest dopiero interesujące... Twoje sugestie są równie głupie i bezpodstawne, co sugestie Fidzia dotyczące Reanimatora i jego pilota... Obaj nie macie żadnych prawdziwych argumentów, więc lepiej dajcie spokój idiotycznym oskarżeniom :/ Jeśli chodzi o przekładanie/przetasowywanie kart przeciwnika, to powinno sie to robić zawsze. Jak gram z DonArturem, który jest moim kolega i teammate'm, to też mu przekładam/przetasowuję karty, wcale nie uważam tego za jakis dowód braku zaufania i nie zamierzam się z tego tłumaczyć. Po to zasady na to pozwalają, żeby nie było potem tego typu pretensji. Nie skorzystałeś - Twoja strata, Fidziu nie przetasował library grającego Reanimatorem - jego strata. ">Twoj baardzo subiektywny oczernil nas w oczach innych graczy i zniechecil ich do przyjezdzania na nasze turnieje. W takiej sytuacji ja byc moze skoncze moja przygode z T1, gdyz wiecej turnieji w tym formacie moze sie w Kielcach nie odbyc, z powodu braku graczy. Heh, nie przesadzaj, to opinia jednego człowieka o jednym turnieju, nie ma potrzeby rwać włosów z głowy. ">A jesli myslałeś ze z powodu pomyłki przy wpisywaniu wyników ktos bedzie skakał dookoła ciebie przepraszał i proponował ci bonusy(buster,piwo) to naprawde jestes tylko warszawskim cwaniakiem . Po cóż to: "warszawskim"? To naprawdę w tej sprawie takie istotne z jakiego miasta pochodzi Maciek? ">Brednie/rzeczy nadające sie na peema, nie na forum. Ech, co to w ogóle jest... ">Jak juz mowilem, Fidzio to jest jedna osoba. Dokładnie tak. Nie było mnie w Kielcach, ale rozmawiajac z Ozyrysem czy Paskiem wcale nie odniosłem wrażenia, że mają do chłopaków z Kielc jakieś żale. Tylko Fidziu jest niezadowolony, częściowo się z nim zgadzam, częściowo się nie zgadzam, nie ma to nic wspólnego z miejscem zamieszkania. Ozyrys - N sie 01, 2004 12:22 am " /> ">Dokładnie tak. Nie było mnie w Kielcach, ale rozmawiajac z Ozyrysem czy Paskiem wcale nie odniosłem wrażenia, że mają do chłopaków z Kielc jakieś żale. Tylko Fidziu jest niezadowolony, częściowo się z nim zgadzam, częściowo się nie zgadzam, nie ma to nic wspólnego z miejscem zamieszkania. To ja tez powiem "Dokładnie tak." :) Jest kilka rzeczy ktore mi sie nie podobaly (organizacyjne) ale nie mam o to jakis pretesji. Zeby nie bylo nie jasnosci, turniej byl imho zle zorganizowany : - tylko 3-4 miejsca siedzace na 15 (tak?) osob - pomylki w wynikach - dosc czaso chlonne rozwiazywanie tych pomylek To mialo dosc negatywny wplyw na ocene tej imprezy ale nie mam zali do graczy (do Foga nie wiem czy mam o co bo nie wiem kto byl winien tych pomylek ;P) Ogulnie jak dla mnie nie bylo zle, pogralem sobie troche potradowalem. Mam nadzieje ze gracze z Kielc chetnie wpadna do nas na t1. ps. jak mozna sie klucic (komentowac jak najbardziej tak) ale klucic o cos takiego... Pietrzu nOOb - N sie 01, 2004 7:17 am " />Pic pamietaj zeby zapodac jakies info o t1 (moze za tydzien?) to pewnie i my z Lodzi sie wybierzemy w koncu juz wakacje ;] Pozdroovy PS. Zapraszamy przez caly sierpien na t1 do Lodzi. Frekwencja w wakacje mysle ze okolo 16+ osob (bez przyjezdnych). Nie chce sie chwalic (w sumie nawet to nie moj biznes bo ja nic z tego nie mam) ale w Lodzi od bodajze dwoch lat najwiecej osob gra na SANKCJONOWANYCH T1 eventach. Mysle ze srednia przez te pare lat wzrosla bardzo. Fog - N sie 01, 2004 7:42 am " />Zdenerwowal mnie ton raporu Fidzia. Fidziu rozgoryczony blednym wpisem wyniku (powtarzam, ze to nie moja wina, bo czlowiek wpisujacy podane przeze mnie wyniki mial laptopa schowanego pod lada, wiec nawet nie moglem zweryfikowac ich poprawnosi) napisal raport, po przeczytaniu, ktorego watpie zeby ktokolwiek postanowil przyjechac na kielecki turniej (moze poza ekipa ze Staszowa, ktora kilkukrotnie do nas przyjezdzala i mysle, ze byli zadowoleni- pozdr.). Wynika z niego wyraznie, ze nasze turnieje sa ch**owe, ze gracze nie umieja grac i sklep ich okrada. Nie zgadzam sie z zadnym z tych stwierdzen, ale powiedzcie mi co pomysli osoba postronna czytajaca ten raport... Gotrek Gurnisson - N sie 01, 2004 10:23 am " />Kozo ty moja piekna i zacna: jezeli osmielasz sie na mnie mowic klamca i oszust (przynajmniej ja to tak odebralem) to w takim razie powiedz mi to w twarz i przy swiadkach. Obiecuje ci ze takiej zniewagi nie puszcze mimo uszu. Przegrales jedna gre i luz pozostale 2 nalezaly do ciebie i jezeli naprawde chcesz wyzywac kogos od klamcow i oszustow to wypadaloby przeprosic o ile nastepnym razem przy spotkaniu nie chcesz zarobic miedzy te sliczne kozie oczeta na dziendobry. Nie mam do nikogo zalu ze przegralem gre z suicidem poniewaz wiem ze nie jest to dobry matchup ze wzgledu na porazajacy discard ktory ze mna robi co chce. Co do topdeckowania to koza wybacz ale osoba ktora nie majac nic pozytecznego na rece pod grozba nxt aktywnego dziala dociaga hymn i discarduje 1-dyna mozliwa (z 6 kart) mozliwosc zagrania to u mnie to sie nazywa topdeckiem. Moze w innych kregach to sie nazywa profesjonalnym dociagnieciem karty ale ja to nazywa topdeckiem i poniewaz stary ze mnie zgred to przyzwyczajen nie zmienie. Co do slownika to rzeczywiscie ma racje. Jednakze jest to slownik z 1996 roku. A jak wiadomo jezyk zywy rozwija sie i zmienia. Dlatego teraz !@#$%^ piszemy przez Ch a nie jak 8 lat temu przez H. Dla porownania (mala dygresja) nie wiem czy wiesz droga kozo skad sie wzielo slowo Wio ktorym nasi ziomkowie poganiali konie w sredniowieczu. Otoz slowo to pochodzi z laciny i brzmi Wia -naprzod. Prawdopodobnie zostalo zaslyszane przez jakiegos chlopa i przerobione na Wio. To tak w ramach ewolucji jezykow zywych. Jeszcze raz ponawiam wezwanie za ktore pewnie mnie 3/4 warszawy znienawidzi: Ludzie przyjezdzajcie do kielc na turnieje. Byc moze to spowoduje ze scena t1 rozwinie sie tam do takiego stopnia ze kazdy nawet marudny z natury fidzio bedzie zadowolony. Co do graczy kieleckich nie mam do nich urazy mimo ze uslyszalem od takiej jednej kozy kilka niemilych slow pod swoim adresem. Ale nie znize sie do poziomu sz.p. kozy i nie powiem ze to cale kielce sa niewychowanymi chamami. Mi turniej sprawil przyjemnosc i to duza bo w koncu nie gralem z deckami z powerem i mialem troche czasu zeby posmiac sie z roznych innych deckow nie mieszczacych sie w archetypie t1 (gratz dla fluctuatora i dla KOTA long live Gix ). Dlatego z uporem maniaka powtarzac bede gracze z kielc sa w porzadku (mimo ze nie mialem okazji zagrac z poslem czego zaluje- posel przyjezdzaj do nas chce ci skopac tylek albo zostac skopanym) jakiekolwiek animozje lacza mnie wylacznie z koza ktory dopoki nie zachowa sie jak mezczyzna i nie przeprosi za nazwanie mnie oszustem jest w moich oczach persona non grata (mysle ze pojscie na piwo rozwiaze sprawe zapraszam, ale ty stawiasz) Ozyrys - N sie 01, 2004 10:34 am " /> ">Jeszcze raz ponawiam wezwanie za ktore pewnie mnie 3/4 warszawy znienawidzi: Ludzie przyjezdzajcie do kielc na turnieje. Byc moze to spowoduje ze scena t1 rozwinie sie tam do takiego stopnia ze kazdy nawet marudny z natury fidzio bedzie zadowolony. Nie wiem kto mial by cie znienawidziec za to... Podpisze sie pod tym, moze chłopaki postaraja sie (po tym raporcie) o lepsza organizacje. A to wyjdzie juz wszystkim na dobre. Fog - N sie 01, 2004 10:57 am " />Gotrek i Koza: Zachowajcie wlasne sprawy dla siebie i zalatwcie je na innym, nie publicznym gruncie, bo wyzywajac siebie przy okzaji obrazacie innych postronnych graczy. Jesli dojdzie do nastepnego turnieju T1 (to zalezy tylko od graczy z poza Kielc, bo u nas za malo osob na T1) to na pewno organizacja bedzie lepsza. Postaramk sie wyperswadowac sklepowi, aby pozwolono mi samemu obslugiwac DCI Reportera i zalatwic jakies krzesla Fog - N sie 01, 2004 11:33 am " /> ">Tu aluzja do Foga: bo tamtemu kolesiowi lokalny sędzia powiedział, że tak można i dopiero jakiś upper levelowiec dopuścił go do oświecenia. Nie zycze sobie takich aluzji co do mojej osoby, bo oskarzasz mnie o lamerstwo, a z tym deckiem to ja mam tyle wspolnego co i ty. Zdanie o lokalnym sedzi jest totalna bzdura, gdyz nie ma u nas zadnego sedziego. i napewno nie dotyczylo ono mnie. W Twoim raporcie jest zbyt wiele spekulacji i niedomowien, ktore interpretujesz na nasza niekorzysc, nie bedac naprawde pewnym tego co piszesz. Proponuje Ci abys do czasu az ochloniesz i dojrzejesz (bo mimo wieku wciaz jestes wielkim gowniarzem) nie publikowal publicznie swoich wypocin opartych glownie na zawisci, domysalch i spekulacjach. Gość - N sie 01, 2004 11:54 am " /> ">Gotrek i Koza: Zachowajcie wlasne sprawy dla siebie i zalatwcie je na innym, nie publicznym gruncie, bo wyzywajac siebie przy okzaji obrazacie innych postronnych graczy. i ">Ci abys do czasu az ochloniesz i dojrzejesz (bo mimo wieku wciaz jestes wielkim gowniarzem) nie publikowal publicznie swoich wypocin opartych glownie na zawisci, domysalch i spekulacjach. no coz nie ma to jak mala hipokryzja. lol Ragnar - N sie 01, 2004 12:24 pm " />Jeden wielki lol : dla Fidzia za śmieszny, chodz może nie dokońca świadomie strasznie kontrowersyjny i troche chamskki artykuł (zdaniem np. kozy) dla ekipy z Kielc, która zamiast otwarcie przyznać się do błędu i przeprosić, brnie w tą głupią dyskusje skończcie to już, każdy powiedział już co ma do powiedzenia, a ostatnie posty są tego dobrym przykładem vide wycieczki osobiste Pozdrawiam Fog - N sie 01, 2004 12:44 pm " />Teajemniczy Gościu nie uwazam zeby byla to hipokryzja, gdyz jak widzisz moj pierwszy post traktuje o tym, z powodu calej tej sprawy cierpia zwykli gracze, ktorzy po prostu wzieli udzial w tym turnieju. A wszystkie oskarzenia Fidzia juz mnie zdenerwowaly i nie jest on zdecydowanie osoba postronna lecz prowokantem calej te dyskusji, takze moje wypowiedzi z hipokryzja nie maja nic wspolnego. Ragnar: JA NIE MAM ZA CO PRZEPRASZAC! Za to, ze Fidziu osmieszyl i oczernil cala kielecka ekipe i sklep? Czy za to, ze osoba obslugujaca DCI Reporter popelnila blad przy wpisywaniu wyniku, za co Fidziu sie teraz msci? Fakt, ze Koze troche ponioslo, ale jak juz Ozyrys pisal, Koza to jedna osoba, a nie ekipa z Kielc. Gotrek Gurnisson - N sie 01, 2004 1:08 pm " />Fog tym tajemniczym gosciem bylem ja jakos mi nie wkleilo nicka moje niedopatrzenie. Koniec dyskusji bo jak znam zycie zaraz sie pojawi ktos kto powie ze to wszystko wina zydow albo lepiej ze to wina tego ze pg jest glupi i znowu jedzie po k20 (or na odwrot). Koniec roznowy RIGHT NOW kazdy kto napisze pod tym postem jakiegos reply'a zostanie nieniejszym ogloszony idiota. Fog nie mam nic do ciebie ale uwazam ze mam prawo sie wkurzyc na koze za oszczerstwo. (rep jezeli cie najdzie ochota na gg numer znasz) |
![]() |
||||
![]() |
![]() |
|||||
![]() |
![]() |
|||||
![]() |
||||||