ďťż
czego obecnie słuchacie?



rav - Pn mar 12, 2007 5:49 pm
" />Dobra, posprzątałem pana Pietrzaka. Niech się stanie spokój. I nie kłócić mi się tu już więcej, ładnie proszę. Ewentualne pytania na priv/gg.




Cabal - Pn mar 12, 2007 9:52 pm
" />Po coś żeś rav usuwał, nawet nie zdążyłem przeczytać - zamykać topici Mountain za 2 Foresty a nie tu jeszcze czyścić .

A tak całkiem poważnie, to:


">Mialem byc na tym koncercie, ale do tego czasu juz sie wypalilem. Po prostu ile mozna w kolko mielic to samo? Chyba tylko ktos ograniczony jest w stanie tego dokonac.

Drogi Szejdziku tu nie tylko chodzi o moją niepodważalną ograniczalność stosowalną chodzi, a o żywotność, nie jako grywalność danych kapel. Jest tak, że ludzie słuchający muzyki tzw. popularnej długo utworu danego słuchać nie umieją, bo nie jest modny/bo wyszło coś nowego itd. Wiem, że takowym nie jesteś, ja tyż i dla mnie istnieją piosenki, które nigdy mi się nie znudzą, mimo ciągłego wałkowania w winampie czy odtwarzaczu mp3. Np. "My Own Prison" Creeda, słucham już od prawie 9 lat i wciąż tak samo mi się podoba, ba co ileś przesłuchań (już nie będę przesadzał, że każde) odkrywam w niej coś nowego, jakieś pstryknięcie w talerz, delikatny, prawie niedosłyszalny hammer on, inaczej interpretuje tekst itd.


">i taka rada czy tam moja dewiza - nie warto sie zamykać na ŻADEN gatunek muzyki

A imo jest to wręcz wskazane ! Zamknąć się, odciąć, a po cichu słuchać po kątach (nieśmieszny dżołk). Ja jednak się trochę zamykam, nie słucham niczego poza ogólnie pojętą muzyką rockowo-gitarową, dobrze mi z tym w sumie. I nie jest to jakaś giertychowa poza z góry narzucona, przesłuchiwałem mnóstwo płyt z inszymi gatunkami muzycznymi, ale jakoś mnie nie kręciło, miejscami wręcz odrzucało, cóż zganiłbym to na mój dość ograniczony i szukający jedynie kilku aspektów muzyczno-lirycznych gust.

Co do orginalnych płyt, ja mam sporo i kiedy tylko posiadam większą ilość gotówki staram się coś kupywać (przede wszystkim z polskich kapel, bo najbiedniejsze są ).



siepacz - Wt mar 13, 2007 10:54 am
" />
">Co do orginalnych płyt, ja mam sporo i kiedy tylko posiadam większą ilość gotówki staram się coś kupywać (przede wszystkim z polskich kapel, bo najbiedniejsze są Wink).


Hyh, no ja też głównie polskie płyty kupuję, bo jestem biedny i polskie płyty są najtańsze Ale wychodzi na to samo.



spectre - Wt mar 13, 2007 1:59 pm
" />Polscy artyści nie mają ze mną lekkiego życia, bo mnie zwykle niewiele z nich kręci. Jedynie Kazimierz jako tako się trzyma, uwentualnie Coma.

Z dobrych rzeczy ostatnio: muzyka klawiszowa, przy której nieźle się 'odpływa' (nie są to jakieś super-nówki-sztuki-lekko-śmigane): Trio Możdżer-Danielsson-Fresco oraz Keith Jarret.

Wróciłem też do korzeni i poszukałem soundtracków z Planescape:Torment i Falloutów. Naprawdę polecam jako ambient, do roboty itp.

I trochę prywaty na koniec, jak komuś się nudzi, zapraszam:
myspace.com/cityinsideart
myspace.com/chilleader
Ja tam się na elektronicznej nie znam, ale mają tzw. momenty (-:




Verin - Wt mar 13, 2007 3:10 pm
" />Ja tam bardzo lubię Placebo, które btw. będzie 1 czerwca w Warszawie:) lubie też comę , chyba też jeden z nielicznych zespołów polskich, które mnie nie irytują:/ ponadto dobrze mi się siedzi przy r.kely'm dziwne , ale prawdziwe:) xandria i creed dopełniają wszystkiego:) no na koniec cudowne reagge:)



Danarim - Wt mar 13, 2007 9:15 pm
" />
">Trio Możdżer-Danielsson-Fresco oraz Keith Jarret.

Quoted for truth. A patrząc na nich z osobna - Możdżer rox, a Keith Jarrett to już w ogóle wgniata w glebę i miażdży bez pardonu. Mój faworyt z dyskografii - The Moth and the Flame, nieziemski klimat i niesamowite brzmienie.



Rahl__ - Wt mar 13, 2007 9:18 pm
" />
">Drogi Szejdziku tu nie tylko chodzi o moją niepodważalną ograniczalność stosowalną chodzi, a o żywotność, nie jako grywalność danych kapel. Jest tak, że ludzie słuchający muzyki tzw. popularnej długo utworu danego słuchać nie umieją, bo nie jest modny/bo wyszło coś nowego itd. Wiem, że takowym nie jesteś, ja tyż i dla mnie istnieją piosenki, które nigdy mi się nie znudzą, mimo ciągłego wałkowania w winampie czy odtwarzaczu mp3. Np. "My Own Prison" Creeda, słucham już od prawie 9 lat i wciąż tak samo mi się podoba, ba co ileś przesłuchań (już nie będę przesadzał, że każde) odkrywam w niej coś nowego, jakieś pstryknięcie w talerz, delikatny, prawie niedosłyszalny hammer on, inaczej interpretuje tekst itd.
u mnie podobnie: sa utwory ktore przesluchalem naprawde sporo razy i mimo wszystko chyba ani razu nie uslyszalem w mojej glowie "dosc!". z drugiej jednak strony jesli chodzi o przesluchiwanie nowych plyt - tutaj jestem raczej ostrozny. pamietam jak sie kiedys napalilem na jedna plyte DCD. kiedy juz ja dostalem, sluchalem non stop przez pare dni i tak mi sie przejadla, ze nie tknalem jej chyba przez nastepne pare miesiecy

">A imo jest to wręcz wskazane Smile! Zamknąć się, odciąć, a po cichu słuchać po kątach (nieśmieszny dżołk). Ja jednak się trochę zamykam, nie słucham niczego poza ogólnie pojętą muzyką rockowo-gitarową, dobrze mi z tym w sumie.
tez tak kiedys myslalem, ze w mojej muzyce zawsze znajde cos na kazdy nastroj, ale z czasem do mnie zaczelo dochodzic, ze to przejaw ignorancji, ze faktycznie duzo utworow pochodzacych z roznych gatunkow muzycznych zasluguje na mniejsza czy wieksza uwage



FALI - Śr mar 14, 2007 1:48 pm
" />Ja do czasow sciecia wlosow(a mialem jakies 40-50 cmetrowe ;p) sluchalem muzyki jaka odpowiada stereotypowi dlugich wlosow,glanow itp. Ostatnimi czasy sie wkrecilem w polski hh co nie znacza, ze uwazam teraz ludzi sluchajacych metalu za jakies !@#$^&&* brudy bo sam lubie sobie czasem powrocic i nawiazac do metaliki,korna czy innego godsmacka . BTW Rahl musze potwierdzic twoje stwierdzenie, ze techno ssie...



mix-93 - Pt mar 16, 2007 8:36 am
" />Ja osobiście techno nie lubie (umc, umc, umc ), za metalem też nie przepadam, ale długich włosów nie mam więc to nie zbrodnia . A od jakiegoś czasu zacząłem słuchać Reggea, a mianowicie Vavamuffin, Habakuk, Natural Dread Killaz i oczywiście Bob Marley... Czasami lubię jeszcze posłuchać POP'u



Adryt - Pt mar 16, 2007 8:56 am
" />No cóż, ja mam włosy ok. 15 centymetrowe i nie wydaje mi się żeby to mnie zmuszało do słuchania jakiegoś konkretnego gatunku muzycznego. Słucham tego co mi się podoba (rock, metal, reggae, beastie boys , czasami coś w radiu wpadnie mi do ucha)...jedynie techno ssie



Kondzio - So mar 17, 2007 1:53 pm
" />techno ssie co racja to racja Chociaz Carl Cox roxuje ale nie wiem czy to techno czy co innego bo nie brzmi jak umc, umc



Kicpri - So mar 17, 2007 4:37 pm
" />techno ssie, z wyjatkiem jednego miejsca - dyskotek mianowicie {choc miloby bylo, jakby leciala tez inna muza}



mateoosh01 - So mar 17, 2007 8:12 pm
" />Kicp: Quoted for truth.
Nienawidze jak ktos obok mnie w pociagu slucha w swoej mp-3 ce techna na opór, a ja sie mszcze odpalajac na opor jakis rock/metal sam dzwek gitary na ogol sprawia ze Ci ludzi przyciszaja swoja muzyke .



Amok - So mar 17, 2007 8:55 pm
" />hehehhe
obecnie dyskografia Rotting Christ - rzadza :] no i odkrylem Summoning, masakra na dobrych glosnikach - na ulicy mysla ze idzie jakas armia (vide Bauglir)



Kondzio - So mar 17, 2007 9:48 pm
" />
">Kicp: Quoted for truth.
Nienawidze jak ktos obok mnie w pociagu slucha w swoej mp-3 ce techna na opór, a ja sie mszcze odpalajac na opor jakis rock/metal sam dzwek gitary na ogol sprawia ze Ci ludzi przyciszaja swoja muzyke .


Ja mam tak podobnie w akademiku. Na techno najczesciej odpowiadam Toolem ktorego z niezrozumialyc mi powodow nie trawi jakies 90% akademika . Efekt jest taki ze milknie wszelka muzyka za to rozlega sie walenie w sciany mojego pokoju, co konczy sie tylko podglosnieniem Toola



FS - N mar 18, 2007 7:18 am
" />Ja juz wyroslem z meczenia sasiadow moja muza, durne zachowanie.



Chimera - N mar 18, 2007 8:36 am
" />FS jak tez kiedys sluchalem Kinga Diamonda i Mercyful Fate. Bylem ich wielkim fanem, nosilem na kostce naszywki z nazwami tych zespolow,ale tez mnie ta muza znudzila-nie wiem czemu tak szybko.
Najpierw wielka, krotkotrwala euforia zwiazana z ich tworczoscia a pozniej...wrecz mnie ich muza odpychala. Dziwne i zastanawiajace jest to ze jeden zespol sie znudzi a inny nie. Imo po tym sie poznaje naprawde swietne kapele. Np. Iron Maiden slucham od 5 lat i jakos jeszcze mi sie nie znudzil. Tak samo z metalika(mowie o pierwszych trzech albumach bo reszta to komercha imo)

Jeszcze slucham Rush-bogowie progressiv rocka, aha i Saxona jeszcze lubie i jeszcze black sabbath z ozim



Kicpri - N mar 18, 2007 2:17 pm
" />btw ocb z 'immortal'?



Kondzio - N mar 18, 2007 2:40 pm
" />
">Ja juz wyroslem z meczenia sasiadow moja muza, durne zachowanie.

Kurde jak sie zachowalem niedojrzale, shame on me . Jakbys mial sluchac 24h na dobe techna, nawet o 3-4 rano bo jakies debile maja takie widzimisie to tez bys raczej nie cieszyl sie z tego zbytnio. A jak wykazaly doswiadczenia empiryczne glosne puszczanie Toola przynosi lepsze efekty niz lazenie po pokojach i proszenie ludzi, zeby chociaz na chwile sciszyli swoja "muzyke" a do tego moge sobie posluchac czegos sensowniejszego



Kicpri - N mar 18, 2007 3:36 pm
" />to chyba akurat niedobrze swiadczy o Tobie, ze zagluszasz sasiadow, Toolem



Kondzio - N mar 18, 2007 4:05 pm
" />Ta a to dlaczego? Tool jest az tak wspanialy ze trzeba go tylko sluchac wieczorem w domowym zacziszu przy swiecach i kontemplowac w samotnosci lachrymologie? Przepraszam ze sprofanowalem Toola, ale sluchanie na glos metallici nei przynosilo efektow... mam nadzieje ze mi wybaczysz.

Zreszta szanuje Toola bo wiele tej muzyce zawdzieczam ale denerwuja ci wszyscy "Toololodzy" traktujacy to jak jakas religie czczac Maynarda jak jakiegos boga i krytykujacy wszystkich ktorzy lubia sobie tez pusicic nieraz Toola tak tylko zeby posluchac muzyki, czy riffow nie zwracajac wiekszej uwagi na cala ta filozoficzna otoczke. Lubie teksty toola, dla mnie to Poezja przez duze "P" ale lubie tez sobie posluchac gitar, majac gleboko w d... to co akurat mial do przekazania, zalezy od nastroju, wiec prosze nie pouczaj mnie jak mam sluchac ich muzyki...



siepacz - N mar 18, 2007 4:19 pm
" />Tool w tym przypadku jest mało skuteczny, bo on w sumie ani ciężki, ani agresywny nie jest. Do takich celów polecam pierwszy album Venom



$uchy - N mar 18, 2007 6:06 pm
" />ja bym puścił analogsów "era techno" albo Skrewdriver "Pulling On The Boots" btw to dwa kozackie kawałki nie tylko by kogoś zagłuszyć, Skrewdriver słucham zawsze gdy chce dodać sobie energii.



Yossarian - N mar 18, 2007 6:28 pm
" />A propos uciszania ludzi muzyką: razem z kumplem na zielonej szkole dzieliliśmy pokój, z fanami w-sumie-to-wszystkiego-oprócz-metalu. A za ścianą drechole słuchające na okrągło jakichś techniawek. Nic to. Jakoś to przez jeden dzień przetrzymaliśmy. Ale kiedy ok. 5.30 rano zbudziły mnie dźwięku tego 'cudownego' (s)hitu 'Explosion' to już się z kumplem wpieniliśmy do końca. Podstawiliśmy nasze (wypasione trza przyznać) głośniki pod ścianę, spojrzeliśmy na współlokatorów (również zdenerwowanych tą nagłą pobudką). Kiwnęli nam głowami, że nie będzie im przeszkadzać to co puścimy... ustawiamy wszystko na full głos i zapuszczamy płytę Nasum (taki fajny grind... nieobsłuchani w ciężkim graniu nie słyszą gdzie się kończy jeden utwór a zaczyna drugi xD). Po około minucie wpada do nas nauczycielka i zaczyna nas ochrzaniać. Kiedy usłyszała nasze wytłumaczenia stwierdziła:
-Acha no dobra, ale następnym razem uciszajcie ich KoRnem, bo ich nawet lubię

No... obeszło się bez kary, a panowie zza ściany nie puszczali wogóle muzyki aż do końća wyjazdu xD

Nieźle mnie sprowokowali bo ja to raczej wole spokojny i łagodny metal. Moi ulubieńcy to:

Opeth - Ktoś, kto czytał zdanie powyżej mógłby mi właśnie kazać się popukać w czółko, no ale muszę przyznać, że... bardzo dobrze mi się przy tym śpi xD Zespół głównie cenię za ogólną melodyjność, brak monotonii pomimo tego, że kawałek trwa np 15 minut i za świetne połączenie growlu ze śpiewem. Dla mnie osobiście growl to na tyle specyficzny i niezwykły rodzaj wokalu, że growlowanie przez całą płytę psuje jakby jego 'klimat'. A Szwedzi znaleźli złoty środek dodając do swoich kawałków fragmenty z 'normalnym wokalem'. Dla mnie miód .

Anathema - Pierwszych płyt się dziwnie słucha (tutaj akurat growl IMO nie pasował do granej przez nich muzyki), ale późniejsze płyty są niezwykłe. Ciężko to jakkolwiek określić, ale słuchając Anathemy zawsze czuję mrowienie na całym ciele. Ta muzyka po prostu chwyta mnie za serce i puścić nie chce

Paradise Lost - Za to, że każda ich kolejna płyta (nie licząc rozmaitych 'The Greatest Hitsów') jest nagrana w innym stylu, a przy tym zawsze jest genialna.



Kicpri - N mar 18, 2007 9:49 pm
" />
">Ta a to dlaczego? Tool jest az tak wspanialy ze trzeba go tylko sluchac wieczorem w domowym zacziszu przy swiecach i kontemplowac w samotnosci lachrymologie? Przepraszam ze sprofanowalem Toola, ale sluchanie na glos metallici nei przynosilo efektow... mam nadzieje ze mi wybaczysz.
e, nie?


">Zreszta szanuje Toola bo wiele tej muzyce zawdzieczam
co jej zawdzeiczasz? bycie fajnym?

">ale denerwuja ci wszyscy "Toololodzy" traktujacy to jak jakas religie czczac Maynarda jak jakiegos boga i krytykujacy wszystkich ktorzy lubia sobie tez pusicic nieraz Toola tak tylko zeby posluchac muzyki, czy riffow nie zwracajac wiekszej uwagi na cala ta filozoficzna otoczke. Lubie teksty toola, dla mnie to Poezja przez duze "P" ale lubie tez sobie posluchac gitar, majac gleboko w d... to co akurat mial do przekazania, zalezy od nastroju, wiec prosze nie pouczaj mnie jak mam sluchac ich muzyki...
aha, to fajowo. Who cares?

i nie czepialem sie dlatego, ze ja ubostwiam toola i nie mozna go sluchac, jesli nie odprawi sie przedtem sakrementow, a nawiazywalem do Twojego ktoregos postu, gdzie wlasnie mowiles, iz tool dal Ci tak wiele i jest taki szczegolny. dobrze, ze nie jestes apostolem JMK.

btw - slucahm obecnie MF Dooma/King Geedorah i Madvillain(MF i Madlib <- bardzo dobre beaty i niezle teksty(np 'i wonder), jeden z najbardziej pogietych uindergroundowych raperow, przy czym jeden z najlepszych (imo)



Szczepan - Pn mar 19, 2007 7:33 am
" />
">Anathema - Pierwszych płyt się dziwnie słucha (tutaj akurat growl IMO nie pasował do granej przez nich muzyki), ale późniejsze płyty są niezwykłe. Ciężko to jakkolwiek określić, ale słuchając Anathemy zawsze czuję mrowienie na całym ciele. Ta muzyka po prostu chwyta mnie za serce i puścić nie chce Smile
ee tam xP mnie tam bardziej podobają się takie płytki jak Serenades, Silent Enigma czy Pentecost III xP to była właściwa Anathema xP


">Paradise Lost - Za to, że każda ich kolejna płyta (nie licząc rozmaitych 'The Greatest Hitsów') jest nagrana w innym stylu, a przy tym zawsze jest genialna.
...i coraz to gorsza xP Paradise chyba nie nagrało po Draconian Times nic co naprawdę by mi się spodobało ;]



Kondzio - Pn mar 19, 2007 10:34 am
" />
">
Zreszta szanuje Toola bo wiele tej muzyce zawdzieczam

co jej zawdzeiczasz? bycie fajnym?

Heh... zawdziecznam chociaz by to ze zainteresowal mnie buddyzm, czy filozofie wschodu, co z kolei zaowocowalo tym ze zmienilem zdanie nieco o religiach bo odkrylem ze jednak istnieja jakies religie(o ile buddyzm mozna nazwac religia) ktore maja cos do zaoferowania czlowiekowi poza smiesznymi i absurdalnymi dogmatami czy niedorzecznymi i kalajacymi zdrowy rozsadek mitami.
Moze mamy inne podejscie do muzyki, skoro nie potrafisz zrozumiec ze mozna cos zawdzieczac muzyce. Muzyka jest przy mnie zawsze czy jestem wesoly, smutny, zalamany czy mam jakies prblemy nigdy nie szukalem pomocy u innych zwierzajac sie ze swoich klopotow. Zamiast tego wole sluchac muzyki, a zespoly takie jak Tool, Pink Floyd, Alice in Chains, APC czy juz spoza Rocka sciezka z Requiem for a Dream, muzka Bacha, czy Beethovena(glownie Sonata Ksiezycowa) albo Requiem Mozarta i wiele innych potrafi, czy to przy pomocy tekstu, wokalu czy dzwieku samych instrumentow dodac mi sil, wzruszyc,pruszyc pobudzic do refleksji co prowadzi do rozladowania w sobie wszystkich negatywnych emocji. To sie nazywa Katharisis i bylo juz praktykowane w starozytnej grecji Moze dla Ciebie muzyka to tylko jakies fajne badz nie dzwieki dla mnie stala sie ona czescia zycia, czescia mnie


">i nie czepialem sie dlatego, ze ja ubostwiam toola i nie mozna go sluchac, jesli nie odprawi sie przedtem sakrementow, a nawiazywalem do Twojego ktoregos postu, gdzie wlasnie mowiles, iz tool dal Ci tak wiele i jest taki szczegolny. dobrze, ze nie jestes apostolem JMK.

Nie, nie jestem apostolem Maynarda, ale zawdzieczam wiele temu zespolowi, nie jemu pierwszemu i nie ostatniemu, bo poprostu szanuje go i tyle, nie jest on dla mnie jakims autorytetem ktoremu bede stawial kapliczke w domu, ale wniosl sporo do mojego zycia, co nie przeszkadza mi sluchac jego muzyki w soposob troche bardziej hedonistyczny i spiewac z kumpela na najebce Schizma

">ale denerwuja ci wszyscy "Toololodzy" traktujacy to jak jakas religie czczac Maynarda jak jakiegos boga i krytykujacy wszystkich ktorzy lubia sobie tez pusicic nieraz Toola tak tylko zeby posluchac muzyki, czy riffow nie zwracajac wiekszej uwagi na cala ta filozoficzna otoczke. Lubie teksty toola, dla mnie to Poezja przez duze "P" ale lubie tez sobie posluchac gitar, majac gleboko w d... to co akurat mial do przekazania, zalezy od nastroju, wiec prosze nie pouczaj mnie jak mam sluchac ich muzyki...
aha, to fajowo. Who cares?

nie wiem, jesli Cie to nie obchodzi to po co zaczynasz dyskusje ;/



Kicpri - Pn mar 19, 2007 12:10 pm
" />drogi przyjacielu. Odnosze wrazenie, iz uwazasz sie za lepszego ode mnie, sugerujac, ze Tobie muzyka daje duzo, a dla mnei jest tylko 'fajne badz nie dzwieki'. Mylisz sie strasznie i popelniasz wielki blad, lekcewazac rozmowce, nawet jesli jestem mlodszy/brzydszy/mniej fajny niz Ty. Skad mozesz wiedzeic, o mnie cokolwiek?

Muzyka, to poza narkotykami, najsilniejszy czynnik zmieniajacy swiadomosc. To chyba oczywiste, ze nie jest ona tylko fajnymi dzwiekami, a mniej-wiecej pelni role jakie wymieniles - nie tylko dla ciebie, ale dla wiekszosci sluchajacych. Muzyce zawdzieczam mnostwo, o wiele wiecej niz dajmy na to literaturze, czy obrazom ruchomym, itd.
Chodzuilo mi raczej o to, co zawdzieczasz Toolowi. Bo, sam bedac kiedys troche 'na pokaz' jego slcuhaczem, zasmucony stwierdzam, iz to bodajze najbarzdiej 'cool' zespol w rejonach k20 i swego czasu, a pewnie i nadal, ludzie slcuhaja go, bo jest wlasnie taki alternatywny, refleksyjny, et caetera.



Kondzio - Pn mar 19, 2007 12:40 pm
" />Nie uwazam sie za lepszego. Tak zasugorowalem sie tym co odpowiedziales kiedy napisalem ze muzyka Toola znaczy dla mnie bardzo duzo :"co jej zawdzeiczasz? bycie fajnym? " Nie, niezawdzieczam jej "bycia fajnym" Zawdzieczam jej cos duzo bardziej wartosciowego. Nigdy nie pozorowalem sie na jakiegos trv fana Toola, dlugo nawet nie wiedzialem ze cos takiego wogole istnieje. Lateralusa sciagnelem wlasciwie przez przypadek kiedy ktos mi polecil go. Przesluchalem ta plyte i rzucilem w kat, dopiero po jakims czasie do tego dojrzalem i stwierzilem ze to przeciez jest genialne i przez jakies polroku sluchalem tylko tej plyty. Bylem tak pod jej wrazeniem ze nawet nie interesowaly mnie pozostale albumy Toola, wystarczal mi Lateralus, dopiero z czasem zaczlem odkrywac reszte dorobku zespolu.
Tak wlasnie zaczelo sie moje zaintertesowanie, jak juz wczesniej wspomnialem min. buddyzmem ktorego wplyw na ta plyte jest ogromny i chyba dosc oczywisty. Najwyrazniej widac go w utworach Parabol/Parabola, Lateralus i Reflection. Co jeszcze zawdzieczam Toolowi? Moglbym wymienic chociaz to ze sie bardzo zmienilem, stalem sie bardziej otwarty na ludzi, przestalem wszystkich traktowac jak potencjalnych wrogow(troche to byla wina towarzystwa w jakim mialem watpliwa przyjemnosc przebywac), przestalem chowac w sobie urazy i niechec do innych ludzi. Tak wiec Toolowi i nie tylko zreszta jemu zawdzieczam naprawde duzo.

Nie mialem zamiaru Cie lekcewazyc czy twierdzic ze jestes gorszy odemnie. Odnioslem poprostu wrazenie ze to Ty probujesz udowodnic mi... hmm... nie wiem, jakies pozerstwo?



Kicpri - Pn mar 19, 2007 1:07 pm
" />
">Nie mialem zamiaru Cie lekcewazyc czy twierdzic ze jestes gorszy odemnie. Odnioslem poprostu wrazenie ze to Ty probujesz udowodnic mi... hmm... nie wiem, jakies pozerstwo?


troszke sie pomylilem, przepraszam

Co do utworow w ktorych widac jakies powiedzmy nauki buddyzmu, choc wcale ie jest tego tak wiele, jak sugerujesz, to jeszcze dodalbym Mekrabe z Salival.

a co do muzyki klasycznej - Mussorgsky i Tchaikowsky to geniusze!



Kondzio - Pn mar 19, 2007 1:19 pm
" />Dobrze ze sie wyjasnilo

Nie sugeruje wcale ze w muzyce Toola jest az tak duzo buddyjskich wplywow. Chodzilo mi o sam album LAteralus ktory akurat od poczatku do konca mniej lub bardziej jest przsesiakniety filozofia buddyzmu. Jesli idzie o pozostale piosenki to odbiedy mozna by zauwazyc lekkie, ale zawsze, inspiracje w Third Eye i 46&2 ale juz skromniejsze i kto wie czy akurat to nie jest moja nadinterpretacja

Edit: No aukrat w wypadku Third Eye ten wplyw nie jest az taki skromny znowu



Cabal - Pn mar 19, 2007 5:23 pm
" />Ha, a ja jestem tru fan Slipknota, ba ludzie co mnie nie znają, wciąż myślą że to maska x).

A tak na serio to na moje życie muzyka ma ogromny wpływ, znajomi (tak mam!) twierdzą, że aż za duży. Dziennie jak chociaż z trzech godzinek nie posłucham, to mnie bierze coś takiego brzydkiego na k (nie chodzi tu, broń Cię panie wyimaginowany Boże, o katar) .



spectre - Pn mar 19, 2007 6:01 pm
" />
">obecnie dyskografia Rotting Christ - rzadza
Oj tak aż dziw, że w takim kraju jak Grecja można taką muzykę stworzyć co prawda dopiero od mniej więcej Genesis zaczęło być o wiele bardziej niż zaledwie znośne (chociaż wciąż rozwalają mnie te ich mroczne pozy i pseudonimy z Non Serviam)

(Na razie patrzę przez szybkę na ostatnią płytę i się ślinie, już wkrótce tzw. matki boskiej pieniężnej i będzie za co nabyć)


">Opeth - Ktoś, kto czytał zdanie powyżej mógłby mi właśnie kazać się popukać w czółko, no ale muszę przyznać, że... bardzo dobrze mi się przy tym śpi xD

Nie jesteś sam, też przy tym udaje mi się zasnąć (i bynajmniej nie przy Damnation). Ale przy Rottingu też zasypiam po ciężkim dniu

Ale na jawie też się zaskakująco sprawdza, chociaż moim skromnym, bardzo trudno im przeskoczyć poprzeczkę, którą postawili sobie Still Lifem, na kolejnych albumach 'zaledwie' dobijają (żeby nie było niedomówień, nawet takie dobijanie mają na najwyższym poziomie)



FS - Pn mar 19, 2007 6:19 pm
" />
">Oj tak aż dziw, że w takim kraju jak Grecja można taką muzykę stworzyć

Sprobuj Astarte, te greczynki niezle miazdza.



Rahl__ - Pn mar 19, 2007 7:14 pm
" />z jednej strony teksty w stylu:

">co jej zawdzeiczasz? bycie fajnym?
mnie troche denerwuja, bo przez to w zasadzie na pytanie: "czego sluchasz" lepiej odpowiedziec wymijajaco 'rocka' niz rzucic pare nazw zespolow, a potem sie tlumaczyc: "nie, nie jestem pozerem, po prostu b. lubie ten zespol" albo "nie, nie jem czarnych kotow" czy tez "nie, nie jestem gangsta-wannabe", ale z drugiej strony patrzac na ten cytat:

">zasmucony stwierdzam, iz to bodajze najbarzdiej 'cool' zespol w rejonach k20 i swego czasu, a pewnie i nadal, ludzie slcuhaja go, bo jest wlasnie taki alternatywny, refleksyjny, et caetera.
widac niestety troche[sporo?] prawdy. na przyklad[choc moglby byc lepszy] danarimowe 'quoted for truth' nie musialo dlugo czekac (:

co do opetha:

">Nie jesteś sam, też przy tym udaje mi się zasnąć (i bynajmniej nie przy Damnation). Ale przy Rottingu też zasypiam po ciężkim dniu
pamietam jak kiedys zasypialem przy czyms ciezszym niz damnation i zalapalem taka schizujaca faze kiedy jednoczesnie staralem sie wyciszyc[ zeby szybciej zasnac] i koncentrowac na muzyce: kiedy utwor byl spokojny zaczynalem odplywac, natomiast gdy tempo grania gwaltownie wzrastalo odzyskiwalem juz pelna swiadomosc i po paru takich zdarzeniach slyszac spokojny glos akerfeldta autentycznie sie balem, ze zaraz ryknie i znowu przezyje lekki wstrzas



Yossarian - Cz mar 22, 2007 6:22 am
" />
">chociaż moim skromnym, bardzo trudno im przeskoczyć poprzeczkę, którą postawili sobie Still Lifem

Heh... jak dla mnie, to poprzeczkie ustawili na maksymalnym pułapie, Orchidem i Morningrisem ;] Niewiele słyszałem zespołów co miałyby tak dobry start co Opeth na drugim miejscu dla mnie Blackwater Park a trzecie Still Life/Damnation. A i reszta miecie... jeszcze nie słyszałem 'skaszanianoego' Opetha i oby długo nie nastał xD


">pamietam jak kiedys zasypialem przy czyms ciezszym niz damnation i zalapalem taka schizujaca faze kiedy jednoczesnie staralem sie wyciszyc[ zeby szybciej zasnac] i koncentrowac na muzyce: kiedy utwor byl spokojny zaczynalem odplywac, natomiast gdy tempo grania gwaltownie wzrastalo odzyskiwalem juz pelna swiadomosc i po paru takich zdarzeniach slyszac spokojny glos akerfeldta autentycznie sie balem, ze zaraz ryknie i znowu przezyje lekki wstrzas

A po co ściszać... te growle też fajnie usypiają kiedyś postanowiłem zasnąć przed północą... dziś to już niemożliwe ;] O dziesiątej poszedłem do łóżka... po 30 minutach wiercenia się w łóżku, zapuściłem BP. Nie doczekałem końca płyty... zasnąłem gdzieś po 2-3 utworach ;]



FalenAngel - So mar 24, 2007 11:55 am
" />Cóż ostatnio też zainteresowalem sie IDM-em... I w sumie muszę przyznać że "techno" jak to wielu ma w zwyczaju mówić na muzykę elektroniczną to nie jest tylko bezmyślne dudnienie które reprezetuje wielu komercyjnych artystów.... W każdym chyba gatunku muzyki znajdzie się coś godnego posłuchania no i w "techno" są artyści jak Aphex Twin, Fatboy Slim, Daft Punk, Prefuse którzy są warci uwagi.... Jakoś nigdy nie bylem specjalnie przywiązany do jednej jedynej właściwej muzyki... I wkurza mnie że wiekszość ludzi widzi dlugie wlosy i myśli że tu już tylko jakiś rock w glowie Ja w tedy mowie ze slucham rapu i techno xD... A tak ostatnio to sobie zassalem dyskografie Bjork i nie żaluje



Kicpri - Pn mar 26, 2007 6:09 pm
" />dzis zakupilem Łone - 'Absurd i Nonsens'. Napalałem się na tę płytę od dobrych kilku miesięcy, po usłyszeniu singla 'miej wątpliwość' jeszcze bardziej się nakręciłem, a pierwsze wrażenie... cóż. Po pierwsze, za krótkie, po drugie, beaty troche zbyt wolne i 'jazzowe', po trzecie teksty chyba zbyt powazne ale ogolnie to trzyma wysoki poziom, ot, ja wymagalem od plyty poziomu niemal boskiego polecam wszystkim mojego ulubionego rapera z kraju Polska.



Kicpri - Cz mar 29, 2007 5:07 pm
" />nie no łonsztyl daje rade mocno, troche za bardzo się nastawilem jedynie



Pietrzu_M - Cz mar 29, 2007 7:34 pm
" />
">no i w "techno" są artyści jak Aphex Twin, Fatboy Slim, Daft Punk, Prefuse

no comment ...



gostkor - Wt kwi 03, 2007 2:57 pm
" />Hmm, nie zauważyłeś tu pewnej ironii w słowie techno?

To ja może dodam coś od siebie: Aphex Twin, Squarepusher, Venetian Snares. Muszę zaznaczyć że zdecydowanie nie przepadam za techno Tworzą oni w większości przypadków bardzo ciekawą i zróżnicowaną muzykę, za co właśnie tak przepadam ze ich dziełami



Wiggles - Wt kwi 03, 2007 5:04 pm
" />Pink Floyd-tu chyba nie trzeba nic pisac, Faithless- swietne polaczenie muzyki klubowej z chilloutem. A jesli mam cos polecic to to:


Mike Oldfield- Tubular Bells, opisywal nie bede, bo nie ma czego- trzeba posluchac



Cabal - N kwi 08, 2007 12:04 pm
" />36 Crazyfists, dorwałem calusią dyskografię i muszę powiedzieć, że zespół jest świetny, a ich pieśń "Destroy The Map" to męczę z wielkim bananem na ryju. Gorąco polecam fanom Metalcore-u i nie tylko.

Aha i brat mi kazał napisać, że Skalpel jest dobry, to piszę: "Skalpel jest dobry".



$uchy - N kwi 08, 2007 2:56 pm
" />i dobrze zrobiłeś bo skalpel jest dobry



spectre - N kwi 08, 2007 8:32 pm
" />
">Aha i brat mi kazał napisać, że Skalpel jest dobry, to piszę: "Skalpel jest dobry".

Bo jest (-: nawet jesli na zywo wyglądają ... najwyzej tak sobie (dwóch kolesi z laptopami =/= my idea of a live mjuzak show), to i tak
jest to jeden z tych zespołów, który pokazuje, że w kwestii tzw. 'nowych brzmień' i muzyki elektronicznej/samplowanej polak potrafi.



Kicpri - N kwi 08, 2007 10:09 pm
" />potwierdze slowa spectre'a, warto dodac, ze to jedyni polacy nagrywajacy dla wytworni Ninja Tune (skad wychodzi wiele rewelacyjnych projektow)



spectre - Pt kwi 13, 2007 2:02 pm
" />Co mi się tam nowego pokazało na składzie?

Ostatnio mam powrót do korzeni: Blue Oyster Cult - jak dla mnie lata 60 i 70 w pigułce. O ile ich ostatnia płyta jaką mam (Heaven Forbid) zła nie jest, to tego zespołu lepiej się słucha na składankach.

Z nowszych rzeczy: Pain of Salvation, ostatnia płyta (Scarsick) - jak ktoś lubi rocka progresywnego, to jak najbardziej zachęcam (jedynie do tracku Disco Queen mam awersję, niby pastisz, niby muzycznie zły nie jest, ale jakoś nie lubię i do tego trwa 8 minut (-:

Zgodnie z oczekiwaniami, Theogonia Rotting Christa skopała mi d***, tak, że nie jeszcze nie do końca pamiętam jaki mamy dzień tygodnia (-:



bombay - Wt kwi 17, 2007 12:10 pm
" />Skalpel
O tak, jedyny polski zespół, któremu udało się zostać zauważonym przez wytwórnię Ninja Tune, która jak dla mnie jest jedną z najlepszych. To stąd pochodzi wiele wykonawców, których po prostu uwielbiam. Co do naszych, jak na Polskie standardy muzyki elektronicznej, jazzu oraz samplingu to oczywiście wyróżniają się na tle innych. Niestety jak dla mnie są trochę zbyt oczywiści po jakimś czasie. Robią się nudni. Świata tym niestety nie zdobędą.

Co do samplingu Panowie, polecam Amon'a Tobin'a. Określany przez wielu mianem mistrza tego gatunku. Jego nowa płyta jak dla mnie miażdży. Wybieram się także na jego koncert, który ma odbyć się w wakacje.

btw Kicpr: Bonobo też będzie



Leon91 - Wt kwi 24, 2007 3:49 pm
" />
">Z nowszych rzeczy: Pain of Salvation
O tak, Pain of Salvtaion. Nie słyszałem jeszcze Scarsick, ciągle zasł!@#$%^ę się w Remedy Lane i Be. Ta pierwsza jest w moim odczuciu jedną z najlepszych pozycji spłodzonych w ramach gatunku zwanego progmetalem. Druga za to odznacza się bogatymi aranżacjami, ciekawym konceptem, jest naprawdę dobra kompozycyjnie.
Poza tym przypominam sobie chronologicznie całą dyskografię Dream Theater w oczekiwaniu na nowy album, "Systematic Chaos" oraz oczywiście na katowicki koncert tego zespołu.
Słucham też dużo płyty "Marbles" zespołu Marillion. Zdecydowanie najlepsza płyta tej grupy od czasów "Misplaced Childchood", najlepsza ich płyta bez Fisha za mikrofonem.
Często odtwarzam sobie też płytę "Aerial" Kate Bush. Ludzie zarzucają Kate, że ten album jest bardzo kiczowaty. Nie dostrzegam tego kiczu, dla mnie wszystkie kompozycje emanują pięknem na kilometr, nie potrafię oderwać się od tych cudownych dźwięków.
Nie mogę też nie wspomnieć o Type O Negative, których słucham o różnych porach dnia i nocy, będąc w różnych nastrojach. Najnowsze dzieło Petera Steele'a i spółki, album "Dead Again" miażdży, porywa, kołysze i to wszystko na jednym krążku. Poza tym wracam czasem do "Bloody Kisses" i do "Origin of the Feces".
Nie mogę też nie wspomnieć o jednym jedynym utworze zespołu Genesis z czasów, kiedy za mikrofonem stał jeszcze Peter Gabriel, a formacja wydawała takie perełki, jak "Selling England by the Pound". Ten utwór to "Supper's Ready" z albumu "Foxtrot". W moim odczuciu kompozycja kompletna, jest na niej wszystko: od piosenki miłosnej, przez bitwę aż do wzniosłego finału. 24 minuty, w ciągu których motywy zmieniają się cały czas jak w kalejdoskopie, podobnie jak nastrój kompozycji. Arcydzieło rocka progresywnego i muzyki lat 60. i 70. w ogóle. Zdecydowanie polecam wszystkim, których nie odstrasza nieprzystępna, 24-minutowa forma.
Na koniec coś, czego pewnie Panowie i Panie nie znają, a co warto poznać, jeśli jest się człowiekiem wrażliwym na piękno. Carlo Domeniconi - "Koyunbaba". Epicka opowieść, miłość, dramat: każdy usłyszy w tych dźwiękach co innego. Jest to suita gitarowa, którą ja znam w wykonaniu wybitnego gitarzysty, Johna Williamsa. Jest to 14 minut zagłębienia się w czyste piękno, bez żadnej zmazy, nienaruszone a przy tym pełne napięcia. Nie każdy rzecz jasna doceni wartość tego utworu. Dla mnie osobiście jest to wyznacznik, wzór, jak powinno się pisać i wykonywać muzykę.
To by było chyba na tyle. Sporo tego, choć to tylko muzyka, do której często ostatnimi czasy wracam. Oprócz tego słucham też wiele innych kompozycji, ale te zagościły już na stałe w moim osobistym kanonie piękna muzyki.



Zo-ZuPunisher - Wt kwi 24, 2007 4:07 pm
" />Aktualnie męczę non stop nowiutką płytkę Static-X - Cannibal industrial metal w genialnym wykonaniu oraz cała płytka, która jest bardziej agresywna od pozostałych ich .
A także mięktcze stale 36 Crazyfists - Rest Inside The Flame a szczególnie utwór "On Any Given Night"



Cabal - Wt kwi 24, 2007 4:15 pm
" />36 Crazyfists u mnie tyż ciągle, dobra kapela :].

Zo-ZuPunisher ściągnij sobie All That Remains (szczególnie album "The Fall of Ideals"), dorwałem dyskografię parę dni temu i jestem zauroczony :].



Zo-ZuPunisher - Wt kwi 24, 2007 4:35 pm
" />Narazie słucham jak chłopaki grają ;] a od siebie mogę polecić jeszcze taką kapele jak Dope ogólnie fajnie grają ale 2 płyty z ich 4 mnie sie najbardziej podobają ;] czyli :
American Apathy
drugiej płytki niestety tytułu nie pamiętam .... ale jak go znajdę to od razu go podam



Cabal - Wt lip 31, 2007 7:48 pm
" />Rise Against - bardzo melodyjny hc punk.
Poison the Well - dobry hc.
From Autumn to Ashes - mój konik czyli metalcore.

Zresztą looknijcie na mój profil fm'a jak szukacie ciekawych i dobrych kapel metal/hardcorowych. Ja już odliczam dni do nowego Alter Bridge'a (premiera 9 października, krążek zwał się będzie "Black Bird") .



Ender - Wt lip 31, 2007 9:15 pm
" />Hm, to ja się wybiję i wprowadzę trochę zła i mroku, można?
Wzięło mnie coś na wspominki i wracam ostatnio do muzyki, którą niemalże porzuciłem jakiś czas temu... Obecnie z głośników sączy się Limbonic Art, wcześniej sąsiedzi musieli znosić Cradle of Filth (ale tylko Midian i Dusk and her embrance, resztę ich płyt lepiej zostawić w spokoju ), prócz tego troszkę Samaela, Opeth dla urozmaicenia, a i Moonspell czy Tiamat się zawiną.
No i zawsze znajdzie się czas dla mojej nieprzerwanej miłości czyli
Lacrimosy.



Kicpri - Wt lip 31, 2007 10:28 pm
" />a co powiecie na jakiś funky shit? lefties soul connection? nie znacie? okej. The Broken Keys? nienawidzicie? tak myslalem. The Bamboos? Antibalas Afrobeat Orchestra? Quantic? Poets of Rhythm? Breakestra? Nikt tu tego nie slucha? Szkoda, szczerze. Polecam wszystkmi swoimi uszami.



Yossarian - Wt lip 31, 2007 11:33 pm
" />
">Limbonic ArtBrrr!!
">Cradle of Filth Oż!! nie cierpię kredek... jakbyście kiedyś chcieli mnie torturować, to już macie czym ;]
">prócz tego troszkę Samaela (...) a i Moonspell czy Tiamat się zawiną.
No i zawsze znajdzie się czas dla mojej nieprzerwanej miłości czyli
Lacrimosy.
A tu już mówisz z sensem ;]
">Opeth A tu nawet bardzo ;] W sumie dodaj tutaj Paradise Lost, Anathemę i Soulfly i trafiasz w mój gust muzyczny w 100% ;] (oprócz tych zespołów na początku, bo tych nie tykam nawet 10 metrowym kijachem ;])



bombay - Śr sie 01, 2007 9:35 am
" />
">To ja może dodam coś od siebie: Aphex Twin, Squarepusher, Venetian Snares. Muszę zaznaczyć że zdecydowanie nie przepadam za techno Tworzą oni w większości przypadków bardzo ciekawą i zróżnicowaną muzykę, za co właśnie tak przepadam ze ich dziełami


masz plusa od wujka bombaya



Kicpri - Śr sie 01, 2007 9:41 am
" />mnie nikt nie zacytuje i ne skomentuje



Revan - Śr sie 01, 2007 11:46 am
" />
">mnie nikt nie zacytuje i ne skomentuje


As you wish - totalnie nie mowia mi nic wymienione przez Ciebie nazwy, podejrzewam ze to jakas muzyka elektroniczna? Jesli tak to sie nie dziwie - osobiscie nie trawie

Co do mnie - osobiscie ostatnio jeszcze bardziej niz zwykle ciagnie mnie do mrocznych, gotyckich oraz doom tudziez black metalowych dzwiekow (nie czepiac sie klasyfikacji, bo te wszystkie gatunki i podgatunki sa popieprzone ;]). Zawsze to lubilem, ale ostatnio tak jakos mam wrazenie ze ta muzyka coraz bardziej odzwierciedla moje mysli, wiec poza walorami typowo dzwiekowymi w pewien sposob oddzialuje tez na moja psychike...

Generalnie dwa zespoly ktorych slucham ostatnio najwiecej to Draconian oraz Eternal Tears of Sorrow. Klimat tworzony przez ta muzyke jest naprawde genialny a zarazem przejmujacy. Jednymi z utworow ktory najbardziej zapadly mi w pamiec jest "The River Flows Frozen" (zarowno w wersji akustycznej jak i mocniejszej) EToS oraz "Daylight Misery" i "Death Come Near Me" (znajdziecie to na youtube gdyby kogos interesowalo, natomiast utwor ostatni niestety jest tylko w jakiejs dziwnej okrojonej wersji, oryginalna trwa ponad 15 minut) Draconiana, polecam wsluchac sie w tekst .

Odkryciem, ktorego dokonalem dosc niedawno jest natomiast polski zespol Via Mistica. Trzy albumy wydane dotychczas przez ten zespol pokazuja, ze "Polak potrafi". Dobrze zbudowany mroczny klimat, ciekawe aranzacje, niezle wspolgrajacy damski wokal z growlem, generalnie kawal dobrej roboty, polecam tym ktorzy jeszcze nie znaja.

Kolejnym polskim zespolem, tez prawdopodobnie nie znanym zbyt dobrze przez ogol opinii publicznej, a jak najbardziej na to zaslugujacym jest Darzamat. Nie jest to co prawda jakas nowosc, zespol istnieje juz kilka ladnych lat, co nie zmienia faktu ze sa kapela godna polecenia.

Mieszane uczucia wywoluje u mnie band Mortal Love - maja dobre aranzacje, fajne riffy, muzyka tworzy generalnie nastroj za jakim przepadam, natomiast denerwuje mnie troche wokal - zbytnio piszczacy, momentami mam wrazenie ze spiewa to jakas mala dziewczynka. Niemniej jednak posluchac nie zaszkodzi, moze komus podpasuje.

Moja nieustajaca miloscia od jakiegos czasu jest zespol Epica - pomimo zauwazalnych poniekad wad nie moge przestac ich sluchac. Jakie to wady? Coz, momentami zalatuje troche za bardzo power metalem, choc tylko momentami. Ponadto growl Marka Jansena nie nalezy wg mnie raczej do zbyt gornolotnych, a slyszalem juz wiele growli w zyciu. Natomiast do niezaprzeczalnych walorow naleza swietne aranzacje, chorki, orkiestra symfoniczna, monumentalny klimat no i przede wszystkim WOKALISTKA Simone Simons jest wg mnie najlepsza wokalistka metalowa z jaka kiedykolwiek mialem do czynienia, jej glos to balsam na uszy... Ma niesamowita skale, piekna barwe, doskonale modeluje swoj glos... No i na zywo potrafi zaspiewac rownie genialnie jak na nagraniu studyjnym. Aha no i pod wzgledem estetycznym tez jest niczego sobie Fanom swietnej muzyki orkiestrowej polecam album "The Score", poza bodajze 3 utworami jesli dobrze pamietam cala reszta to czysta muzyka symfoniczna w ogole bez wokalu. Natomiast najlepsza ich plyta jest wg mnie "Consign to Oblivion". Co do konkretnych utworow - jesli chodzi o wersje akustyczne, to "Solitary Ground", "Linger", "Run For a Fall" oraz "Feint" - bije z nich czyste, nieskazone niczym piekno... Natomiast juz z ciezszych brzmien - "The Last Crusade", "Crystal Mountain", "Consign to Oblivion", "Cry for the Moon", a z kawalkow brzmiacych troche powermetalowo "Mother of Light" czy "Blank Infinity". (wiekszosc powinna byc na youtube). To takie przyklady naprawde swietnych utworow, jednak oczywiscie radze przesluchac cala dyskografie, jest to bezapelacyjnie jeden z moich ulubionych zespolow.

Z czystego gotyku, w ktorym raczej gitar nie uswiadczy, polecam kapele "Dargaard" i "The 3rd and the Mortal", ciekawe i nastrojowe granie, w sam raz na deszczowy wieczor.

A tak poza tym to w miedzyczasie jeszcze slucham tego co zawsze - to sie przewinie jakis Amon Amarth, to Killswitch Engage, The Sins of thy Beloved, Kat itp klimaty

Aha i jeszcze odnosnie:


">wcześniej sąsiedzi musieli znosić Cradle of Filth (ale tylko Midian i Dusk and her embrance

Osobiscie tez ich lubie, wiem ze oczywiscie zaraz podniesie sie krzyk ze sa komercyjni, mroczni na sile i w ogole zalosni - coz, moze i w jakims stopniu jest to racja, ale podoba mi sie ich muzyka i w sumei to gowno mnie obchodzi czy pala koty na koncertach dopoki dobrze graja. Natomiast ja raczej gustuje w najnowszych albumach, tzn "Thornography" i "Nymphetamine", sa wyczuwalnie bardziej industrialne, bardziej przemyslane i mniej chaotyczne od wczesniejszych dokonan grupy.

Uhh, troche zem sie rozpisal, koniec odbioru ;]



bombay - Śr sie 01, 2007 11:59 am
" />
">a co powiecie na jakiś funky shit? lefties soul connection? nie znacie? okej. The Broken Keys? nienawidzicie? tak myslalem. The Bamboos? Antibalas Afrobeat Orchestra? Quantic? Poets of Rhythm? Breakestra? Nikt tu tego nie slucha? Szkoda, szczerze. Polecam wszystkmi swoimi uszami.
Jeżeli kręci Ci funk, ale bardziej elektroniczny polecam płytę Michaela Fakescha w duecie z Taprikk'iem Sweezee Dos. Świetnie trzyma klimat. Byłem na Festiwalu Nowa Muzyka w Cieszynie(m.in . Amon Tobin, Bonobo i właśnie Fakesh) zrobił na mnie niesamowite wrażenie i doskonale przy nim się wyskakałem. Klimatu dodaje Tarpikk bez którego byłaby to straszna lipa..

masz, zacytwowałem Cię xP


">As you wish - totalnie nie mowia mi nic wymienione przez Ciebie nazwy, podejrzewam ze to jakas muzyka elektroniczna? Jesli tak to sie nie dziwie - osobiscie nie trawie

n00b u are, die u will

kurcze, moglibyście być bardziej otwarci na muzykę



Verin - Śr sie 01, 2007 12:22 pm
" />Crazy indian song i techno4ever



grocheus - Śr sie 01, 2007 12:30 pm
" />Coma- zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków



Ender - Śr sie 01, 2007 5:26 pm
" />
">Moja nieustajaca miloscia od jakiegos czasu jest zespol Epica Hmmm, mi się nie spodobała, za bardzo najtfiszowata Natomiast co do wokalistek: jeśli nie znasz to zapoznaj się z Within Temptation (podobne ino ciut spokojniejsze) - Sharon den Adel ma naprawdę piękny głos i zdecydowanie wolę słuchać jej niż wokalistki Epiki No i jeszcze Liv Kristine, ex-wokalistka Theatre of Tragedy

">Natomiast ja raczej gustuje w najnowszych albumach, tzn "Thornography" i "Nymphetamine", sa wyczuwalnie bardziej industrialne, bardziej przemyslane i mniej chaotyczne od wczesniejszych dokonan grupy. Chaotyczne? No nie wiem, jak dla mnie Dusk and her embrance to najbardziej przemyślany i uporządkowany z ich albumów, wszystkie utwory genialnie do siebie pasują.
A jak wspomniałeś o klimacie... czy ktoś tu słucha takich 'dinozaurów' jak Sisters of Mercy czy Clan of Xymox? Niezwykle hipnotyzująca i naprawdę wciągająca muzyka (ostatnio jeszcze strasznie często słucham Lake of Tears - zespół mocno krytykowany gdzieniegdzie, mi jednak bardoz się podoba ).
Co do Via Mistica: znam, z polskich zespołów tego typu polecam jeszcze Raincarnation, świetna sprawa

A teraz mała odmiana: czy ktoś tutaj słucha Kaczmarskiego? Właśnie sprawdziłem maila i dostałem info o zlocie jego fanów, wybierałby się może ktoś z Was? :>



Verin - Śr sie 01, 2007 7:09 pm
" />A gdzie , a jak, a własnie , powiesz mi? Kaczmarski....hmmmm , lubie Go bardzo...słuchać.



Ender - Śr sie 01, 2007 8:47 pm
" />8 września, Gdów k. Krakowa, oczywiście w pełni za darmo
szersze info na www.kaczmarski.underground.prv.pl



Verin - Śr sie 01, 2007 9:03 pm
" />kraków.......daleko strasznie, ale może pojadę z przyjacielem , który Jacka Kaczmarskiego uwielbia a we dwójke zawsze raźniej więc pewnie do 8 września



Kicpri - Cz sie 02, 2007 12:11 am
" />
">As you wish - totalnie nie mowia mi nic wymienione przez Ciebie nazwy, podejrzewam ze to jakas muzyka elektroniczna? Jesli tak to sie nie dziwie - osobiscie nie trawie
taa, elektroniczna. czemu? bo orchestra? no taaa. smutne.

Bombay - Bonobo to stricte funk nie jest, Tobin tez nie, ale nie zmienia faktu, ze i to i to kocham . Nic mi nie bylo wiadomo o owym festiwalu. Przeslucham to, co podales, bo wlasciwie czemu nie?

Nie warto zamykac sie na zaden gatunek muzyki, moi drodzy



bombay - Cz sie 02, 2007 7:01 am
" />
">Bombay - Bonobo to stricte funk nie jest, Tobin tez nie, ale nie zmienia faktu, ze i to i to kocham
ja wiem,że to nie strict funk(szczerze mówiąc nie słyszałem o tym gatunku) ale to było takie nawiązanie do Fakesha
spróbuj to taki elektroniczny funk.



Kicpri - Cz sie 02, 2007 9:11 am
" />stricte funk to nie gatunek, stricte to lacinskie slowo oznaczajace 'czysto, wlasicwie'

a Boards of Canada tez lubie, choc chyba na moj obecny stan ducha troche zbyt ciezkie i... zimne? (choc znam tylko plyte Geogaddi)



Kirk Blade - Cz sie 02, 2007 9:15 am
" />http://www.hardcoreradio.nl/ jedynie przy tym w pracy moge sie skupic



Revan - Cz sie 02, 2007 12:03 pm
" />
">n00b u are, die u will

kurcze, moglibyście być bardziej otwarci na muzykę



">taa, elektroniczna. czemu? bo orchestra? no taaa. smutne.


">Nie warto zamykac sie na zaden gatunek muzyki, moi drodzy

Coz po prostu tego nie lubie i tyle, kazdy ma prawo do wlasnego gustu... Nie rzucam przeciez bluzgami w stylu "jak mozna sluchac takiego syfu" itp, po prostu wyrazilem swoja opinie ze nie gustuje w takiej muzyce... Ja osobiscie nikogo nie zmuszam by sluchal metalu/gotyku, kto co lubi Wg mnie kazdemu rodzajowi muzyki (poza techno i disco polo ;]) nalezy sie jakis szacunek.


">Hmmm, mi się nie spodobała, za bardzo najtfiszowata Natomiast co do wokalistek: jeśli nie znasz to zapoznaj się z Within Temptation (podobne ino ciut spokojniejsze) - Sharon den Adel ma naprawdę piękny głos i zdecydowanie wolę słuchać jej niż wokalistki Epiki No i jeszcze Liv Kristine, ex-wokalistka Theatre of Tragedy

Nightwishowata? Nie wiem co Ty tam widzisz podobnego do Nightwisha (ktorego swoja droga tez zreszta lubie), zupelnie inne style...
Within Temptation oczywiscie znam, slucham tego od czasu do czasu ale na dluzsza mete jest dla mnie meczace - znow patrz zbyt piszczacy jak dla mnie glos Sharon. W tym wzgledzie album "The Heart of Everything" jest juz zdecydowanie lepszy, na nim glos wokalistki brzmi juz zdecydowanie bardziej "dojrzale" jesli moge sie tak wyrazic.
Zespolow w guscie Theatre of Tragedy tez oczywiscie slucham, gdyz jest to wlasnie jedna z moich ulubionych odmian metalu. Dla osob nie bedacych w temacie moge polecic tez takie kapele jak Tristania, The Sins of thy Beloved, Peccatum, In the Woods (to juz troche odbiega), Leaves Eyes (zespol do ktorego odeszla Liv Kirstine z Theatre).


">Chaotyczne? No nie wiem, jak dla mnie Dusk and her embrance to najbardziej przemyślany i uporządkowany z ich albumów, wszystkie utwory genialnie do siebie pasują.

Ujme to tak - nie jestem wielkim entuzjasta muzyki ktora polega na oszalalym waleniu w bebny i calkowicie asynchronicznym harczeniu... Growl ok, death i black metal tez ok, byleby to bylo chociaz troche melodyjne


">A jak wspomniałeś o klimacie... czy ktoś tu słucha takich 'dinozaurów' jak Sisters of Mercy czy Clan of Xymox? Niezwykle hipnotyzująca i naprawdę wciągająca muzyka (ostatnio jeszcze strasznie często słucham Lake of Tears - zespół mocno krytykowany gdzieniegdzie, mi jednak bardoz się podoba ).

Coz, probowalem sie za to zabrac, ale szczerze mowiac nie zdzierzylem. Nie wiem czemu ale jakos mnie ta muzyka odrzuca.

Raincarnation nie slyszalem, gdzie mozna znalezc cos tego zespolu na probe?


">A teraz mała odmiana: czy ktoś tutaj słucha Kaczmarskiego?

Wybaczcie moja ignorancje, ale niestety nie jestem jak tu juz pare osob zauwazylo zbyt otwarty na muzyke, i rowniez nie przepadam



Whistler - Cz sie 02, 2007 12:22 pm
" />Ender --> ja słucham

Po za tym:
rock --> COMA, Lao Che, Pidżama Porno, Strachy na Lachy, Flogging Molly, Dire Straits, Dżem, Mark Knopfler
power metal --> Sonata Arctica, Rhapsody of Fire, Helloween
trash --> Metallica, Apocalyptica
gothic --> Within Temptation, Nightwish
punk --> Bunkier, Armia, The Clash, Siekiera, Kult, Bad Religion, Dr Huckenbush
rap --> Cypress Hill(ostatnio rzadziej)
pop --> Masa kawałków pojedynczych wykonawców takich jak np. Herman's Hermits, Madonna, Scott McKenzie, Nelly Furtado etc.
yass --> ogólnie Tymon Tymański(Tymon & Transistors, Kury)
No i ww Kaczmarski :]
+ dodatkowo masa kawałków pojedynczych wykonawców z tych nurtów muzycznych



FS - Cz sie 02, 2007 1:03 pm
" />U mnie ostatnio na liscie zagoscil nu-jazz w postaci wroclawskiego duetu Skalpel (Ninja Tune). Calkiem przyjemna muza, jesli ktos zna we wrocu lokale w takich klimatach to prosze o namiar. Do tego standardowo Aphex Twin, Boards of Canada, AFX etc. (idm ftw!) Przypomne, ze mowi to ktos kto wiele lat sluchal tylko black/ death/ heavy (whatever) metalu. Nie zamykajcie sie na muze.



Kicpri - Pt sie 03, 2007 12:16 am
" />
">Coz po prostu tego nie lubie i tyle, kazdy ma prawo do wlasnego gustu...
istnieje roznica miedzy 'nie lubie' a 'nie znam, a sie wypowaidam'

nie wiem gdzie we wroclawiu graja cos a'la skalpel, obawiam sie ze nigdzie, bo nie jest to jednak jakas rozrywkowa/pubowa muza



Revan - Pt sie 03, 2007 1:54 am
" />
">istnieje roznica miedzy 'nie lubie' a 'nie znam, a sie wypowaidam'


Wypowiadam sie o tego rodzaju muzyce ogolnie,a nie o konkretnych wykonawcach, tak dla jasnosci ;] Skoro za tym nie przepadam to nie widze powodu dla ktorego mialbym sie zaglebiac w tworczosc jakichs konkretnych wykonawcow... Bo tylko po to by
moc wykazac sie wiedza teoretyczna na ten temat wydaje sie lekko bez sensu ;]



Szymon_Atan - Pt sie 03, 2007 7:13 am
" />
">Nightwishowata? Nie wiem co Ty tam widzisz podobnego do Nightwisha (ktorego swoja droga tez zreszta lubie), zupelnie inne style...

Sam bardzo lubię Within Temptation, ale przyznać muszę że się chyba słabo wsłuchiwałeś, bo każda płyta ma troszkę inny klimat - "Enter" to zupełnie inne brzmienie, jakby niepasujące do zespołu, natomiast "The Heart Of Everything" to jakby płyta wykradziona Nightwishowi i nagrana z inną wokalistką.

Ostatnio nadziałem się na płytę Lao Che - Powstanie Warszawskie i z uwagi na zbieżność dat dokładnie ją przesłuchałem. Bardzo dobra rzecz, trzeba tylko chcieć poczuć klimat.



Verin - Wt sie 07, 2007 5:53 pm
" />Kolega ma bilet na metal hammer festiwal w sektorze niebieskim... może by się ktoś skusił? w sumie fajna impreza więc w razie czego aukcja jest na allegro



Cabal - Wt sie 07, 2007 6:46 pm
" />Niby fajna, ale w tym roku dobór artystów zdecydowanie nie w moim guście :/.



Morkhai - Wt sie 07, 2007 7:16 pm
" />Temat dośc luźny, więc spytam. Czy ktoś słucha reggea?



szatanski_pogan - Wt sie 07, 2007 7:20 pm
" />ja od 3 miesiecy slucham glownie zespolu Dream Theater. jest to progresywny metal z duza dawka wirtuozeryjnych popisow i wielka iloscia fantastycznych solowek, glownie na gitarze(john petrucci uczestniczyl 2 razy w koncertach G3 i jest uznawany za jednego z najlepszych gitarzystow"mlodego pokolenia") i na klawiszach(na ktorych gra jordan rudess- wg mnie najwiekszy geniusz muzyki ostatnich lat jakiego znam, swietnie gra technicznie i jego partie sa pelne finezji i wyczucia). DT rozni sie od innych reszty zespolow metalowych np. tym, ze ich piosenki trwaja srednio po 10 minut i maja, moim zdaniem, same swietnie przygotowane kawalki w ktorych zawsze jest rownowaga miedzy strona instrumentalna i wokalem, jak rownierz miedzy samymi instrumentami. zachecam wszystkich do wysluchania ich i skomentowania. piosenki ktore polecam to: Strange Deja Vu, Constant Motion, In The Presence Of Enemies Pt. 2: III. Heretic / IV. The Slaughter of the Damned / V. The Reckoning / VI. Salvation (taka dluga nazwa!)



Kicpri - Wt sie 07, 2007 7:45 pm
" />
">Temat dośc luźny, więc spytam. Czy ktoś słucha reggea?
ja lubie reggae



Snyck - Wt sie 07, 2007 8:01 pm
" />
">ja lubie reggae
to możesz np rozwinąć temat bo ostatnio też się zainteresowałem i chętnie poczytam czego warto poszukac w tym zakresie



bombay - Wt sie 07, 2007 8:08 pm
" />
">ja od 3 miesiecy slucham glownie zespolu Dream Theater
ziiieeeeeeeeeeeeeef



Morkhai - Wt sie 07, 2007 9:12 pm
" />Polecam Natural Dread Killaz, szczególnie utwór Good Sensi (bardzo optymistyczny), Dread Squad, Vavamuffin, albo Afromana. i oczywiście hołd Marley'owi ;] Ostatnio szalał szczególnie taki oto nie do końca reggea'owy kawałek: http://www.youtube.com/watch?v=eiiU-Fky18s.
A tu Ogg Sensi: http://sexysebus.wrzuta.pl/audio/v0rJGw ... good_sensi
Teraz sobie przypomniałem, ze warto posłuchac Drugiej Strony Lustra.



Ender - Wt sie 07, 2007 9:39 pm
" />
">ja od 3 miesiecy slucham glownie zespolu Dream Theater

ziiieeeeeeeeeeeeeef[quote] dobrze powiedziane
Drobny PS do wypowiedzi o DT: metal w pełnym znaczeniu to to nie jest, kawałki 10-minutowe zaiste odróżniają go bardzo od np Opetha, Lacrimosy, ToT'a czy Limbonic Art, zaś równowaga między instrumentami i wokalem w ich wykonaniu jakaś dziwnie zachwiana mi się wydaje... DT mi się znudziło jakiś czas temu, i Tobie przejdzie, drogi Szatanie



szatanski_pogan - Wt sie 07, 2007 10:00 pm
" />tak... znam pare osob, ktore mowia ze DT jest nudne. ale albo oni nie rozrozniaja perkusji od mlota pneumatycznego, albo uwazaja za ciekawe zespoly typu green day, gdzie w calej piosence mozna zalezc najwyzej 2 riffy, bas gra symboliczne tlo itp. nie mowiac juz o techno, rapie czy innych gatunkach(nie umniejszajac im) gdzie na prawde nie ma takiej roznorodnosci i dynamiki. a jesli chodzi o budowe piosenek, to nie znam wielu w ktorych jest za duzo wokalu lub samych instrumentow- sprawdzcie chocby te 3, ktore podalem wyzej.



Morkhai - Wt sie 07, 2007 10:06 pm
" />O muszę obronic Hip Hop. Siedzę w tym dośc długo i wiem, że podkład często jest mistrzowski. Porównywanie Hip Hopu, do twojej muzyki jest bezsennsowne. Tu też są dziesiątki ścieżek. A poza tym, siła tkwi w słowach i dlatego porównywanie jest bez sensu ;]



MacieS - Wt sie 07, 2007 10:35 pm
" />Ja ostatnio słucham Armii. Nie chce mi się zbytnio tego wypisywać więc zarzucę moim linkiem. http://www.lastfm.pl/user/Matyhias/



bombay - Śr sie 08, 2007 6:23 am
" />
">nie mowiac juz o techno, rapie czy innych gatunkach(nie umniejszajac im) gdzie na prawde nie ma takiej roznorodnosci i dynamiki
Różnorodność i dynamika to coś czym charakteryzuje się 'moja muzyka' wiem,że DT grają dobrą technicznie muzyke, ale niestety taką, którą się dość szybko nudzi.


">O muszę obronic Hip Hop. Siedzę w tym dośc długo i wiem, że podkład często jest mistrzowski. Porównywanie Hip Hopu, do twojej muzyki jest bezsennsowne. Tu też są dziesiątki ścieżek. A poza tym, siła tkwi w słowach i dlatego porównywanie jest bez sensu ;]
bombayu poleca Jedi Mind Tricks



Vini - Śr sie 08, 2007 7:13 am
" />
">Niby fajna, ale w tym roku dobór artystów zdecydowanie nie w moim guście :/.
Cabalu, Tool, Coma i Chris Cornell nie w twoim guście? No cóż ;]
Ja pojechałbym chętnie, jednak brak funduszy i moja sytuacja nie pozwalają na cokolwiek. A teraz tak:
DT -> Mimo, że odpowiada mi takie granie, to wokal normalnie mnie przeraża, po 4 krotnym przesłuchaniu dałem sobie spokój.
HH -> Dla mnie, wszystkie utwory są tak podobne do siebie, że aż ich nie rozróżniam, sorry chłopaki.
Obecnie -> Deftones, tak, właśnie takie granie mi w sam raz leży, super, mniam :]



bombay - Śr sie 08, 2007 7:32 am
" />
">HH -> Dla mnie, wszystkie utwory są tak podobne do siebie, że aż ich nie rozróżniam, sorry chłopaki.
n00b !



Vini - Śr sie 08, 2007 7:40 am
" />Strasznie mi z tego powodu smutno ;(
A serio, podkład jeden czort i te głębokie teksty o życiu na osiedlu w Polsce nie trafiają do mnie w ogóle.
I żeby nie było że sie zamykam czy coś, nie mam nic do reggae, często nawet sam słucham, nie mam nic do Kazika, też słucham. Tylko ten biedny HH jakoś nie leży.



Cabal - Śr sie 08, 2007 7:59 am
" />
">Cabalu, Tool, Coma i Chris Cornell nie w twoim guście? No cóż ;]

Jedynie na Comę bym pojechał, ale parę dni temu widziałem ich na Woodstocku i wolę oszczędzić kasę na Brutal Assault .

Też ostatnio męczę Deftonsów, bardzo ciekawa kapela :]. Polecam szczególnie albumy "Adrenaline" i "White Pony".



Morkhai - Śr sie 08, 2007 8:43 am
" />Ten komentarz, że niby Hip Hop jest monotonny, jest (przepraszam), głupi. Jak nie ma się o czymś bladego pojęcia, to sie mówi, ze nudne toto i nie doróżniasz jednego utworu od drugiego. Taka rozmowa może trwac w nieskończonośc. Bo argumenty, że słuchasz brzdękania na sznurowadle cię nie zadowolą, a mnie takie, że teksty zbyt głębokie. Bo teksty sa naprawdę różnorodne i o WSZYSTKIM.



Yossarian - Śr sie 08, 2007 9:38 am
" />
">Też ostatnio męczę Deftonsów, bardzo ciekawa kapela :]. Polecam szczególnie albumy "Adrenaline" i "White Pony".

bez White Pony... IMO Adrenaline to jedyna słuszna płyta Deftonsów ;]



Kicpri - Śr sie 08, 2007 11:14 am
" />po 1 - rap, nie hiphop
po 2 - nie wiem, jkak mozna nmowic, ze wszystkjie utwory sa takie same. to chyba jakis brak sluchu, czy cos
po 3 - deftonesi dla mnie graja bardzo srednio, moze po prostu muzyka w tym stylu juz do mnie nie trafia jak dawniej, choc pamietam czasy, gdy 'white pony' ubostwialem (nawet mialem taki avatar na k20 )
po 4 - powtarzam nie zamykajcie sie na zaden gatunek muzyki



Morkhai - Śr sie 08, 2007 11:33 am
" />Rap, nie Hip Hop ;] Rap teraz praktycznie już nie istnieje ;]



Revan - Śr sie 08, 2007 11:56 am
" />Spokojnie ludzie, porownywanie metalu do rapu calkowicie mija sie z celem, gdyz nawet pomijajac juz calkowicie inny rodzaj samego brzmienia, jest to po prostu rozna muzyka pod wzgledem przekazu i niesionych soba tresci... Nie jestem fanem rapu i generalnie nie slucham tej muzyki, lecz czasami slyszac jakis kawalek u kumpla czy gdziekolwiek indziej nie pluje od razu "boze jaki syf wylaczcie to". Zdarzaja sie dobrzy wykonawny ktorych mozna sluchac z przyjemnoscia... Nazwami zadnymi nie bede rzucal bo sie nie znam. Jedyny dla mnie rozpoznawalny sklad to Cypress Hill, ktorych swego czasu nawet mialem chyba kilka utworow na kompie. Natomiast kiedy slysze ten caly chlam ktory puszczaja w radiu lub w mtv to rzygac mi sie chce... Jakies poobwieszane lancuchami ziomy !@#$%^ rekami, tanczace wokol nich nagie laski i blyszczace fury, w polaczeniu z jakze glebokimi tekstami o tym jak trudno jest przezyc na ulicy (lol) wzbudzaja we mnie co najwyzej wspolczucie i zniesmaczenie. I rzeczywiscie trudno jest odroznic jeden utwor od drugiego. Zdaje sobie sprawe ze metalowe teledyski rowniez bywaja tandetne, ale przynajmniej zazwyczaj nie bije od nich taka komercja.

Co do DT - oni naprawde swietnie graja pod wzgledem techniki, harmonii i kompozycji. Maja kilka naprawde dobrych utworow, ale generalnie pomimo tego ze dostrzegam ich kunszt nie potrafie ich sluchac dlugo - jest to specyficzna muzyka i trzeba po prostu byc jej fanem.


">po 4 - powtarzam nie zamykajcie sie na zaden gatunek muzyki
Tez to powtorze - nie da sie zmusic czlowieka zeby cos lubil albo nie. Kazdy ma indywidualny gust, i jesli cos mu nie pasuje to nie zmienisz tego nawet takimi wznioslymi formulkami... Slucham konkretnych gatunkow i nie zaczne nagle lubic innych, co nie znaczy ze jestem wobec nich nietolerancyjny, i uwazam ze wszystko poza tym czego slucham ja to szit, bynajmniej. Jak juz wspominalem - kazda muzyka poza techno i disco polo zasluguje na szacunek.



Kicpri - Śr sie 08, 2007 12:30 pm
" />
">Jak juz wspominalem - kazda muzyka poza techno i disco polo zasluguje na szacunek.

no o tym mowie, ja nie zmuszam tlyko nie chce wlasnie by ktos nazywal cos szitem, nie znajac tego. ciesze sie ze sie, jakos tam relatywnie, ale zgadzamy


">Rap, nie Hip Hop ;] Rap teraz praktycznie już nie istnieje ;]
slucham?



Vini - Śr sie 08, 2007 4:40 pm
" />
">bez White Pony... IMO Adrenaline to jedyna słuszna płyta Deftonsów ;]
A genialne Change, Passenger, to co, z pod ogona wypadły? ;]
Morkhai
Wybacz, ale moi kuzyni słuchają HH, moje osiedle słucha HH, i naprawdę non stop słyszę teksty o biednej Polsce, złej policji, głupocie i sraniu w banie.
Kicpri
Rap to całkiem coś innego, nie słucham zawzięcie, ale są utwory (zwłaszcza Kazika ale i innych), które po prostu lubię. Nie ma tego dużo acz jednak.
Revan
Cały post, duże +1.



FS - Śr sie 08, 2007 4:53 pm
" />Ludzie, ktorzy mysla, ze hh to tylko bieda/osiedle/ziolo/hwdp lub zloto/laski/alkohol/bryki powinni posluchac Jedi Mind Tricks.



Morkhai - Śr sie 08, 2007 5:11 pm
" />Vini. Widocznie słuchasz złych rzeczy ;] Albo ciągle tego samego ;] Oczywiście najlepiej zmieszac to z reagge i reagga, wtedy tworzy niepowtarzalny klimat. i nie chodzi zawsze tylko i wyłącznie o blanty ;]



FalenAngel - Śr sie 08, 2007 5:31 pm
" />Ostatnio slucham nowego albumu zespolu Otep ("The Ascension") polecam

">Ludzie, ktorzy mysla, ze hh to tylko bieda/osiedle/ziolo/hwdp lub zloto/laski/alkohol/bryki powinni posluchac Jedi Mind Tricks.

Albo KrsONE - klasyk godny polecenia



Verin - Śr sie 08, 2007 5:35 pm
" />Jeśli chodzi o reagge to francuscy artyści pod tym wzgledem są świetni np. dub incorporation



Leon91 - Śr sie 08, 2007 5:44 pm
" />A czy panowie znacie i co sądzicie na temat zespołu Type O Negative? Jestem ciekaw opinii, gdyż zespół wzbudza niemałem kontrowersje, przynajmniej w moim środowisku...



Cabal - Śr sie 08, 2007 7:34 pm
" />
">Ostatnio slucham nowego albumu zespolu Otep ("The Ascension") polecam

Heh, szkoda, że najbardziej mi się z tej płytki podoba cover . "Breed" Nirvany wyszło im całkiem nieźle. Wokalistka ma głosik całkiem, ale przy Candence z Walls of Jericho wypada bladziutko .

Co do Typów to trochę słuchałem kiedyś, na stocku widziałem i niezbyt mi podchodzą. Zbyt ponure i wolne jak dla mnie.



xazax666 - Śr sie 08, 2007 7:58 pm
" />Ostatnio słucham wuzków widłowych i brzęczącego piwa układanego na pułkach , a tak na serio: sugar hill gang.
Fajna funkowa muzyka.(lata 80)



Morkhai - Śr sie 08, 2007 8:07 pm
" />Dobre koncerty mieli, jak walili tekstami z latynoskiego slangu ;] Ar u loco, crazy or somethiiiin'?



Ender - Śr sie 08, 2007 10:14 pm
" />
">tak... znam pare osob, ktore mowia ze DT jest nudne. ale albo oni nie rozrozniaja perkusji od mlota pneumatycznego, albo uwazaja za ciekawe zespoly typu green day, gdzie w calej piosence mozna zalezc najwyzej 2 riffy, bas gra symboliczne tlo itp. nie mowiac juz o techno, rapie czy innych gatunkach(nie umniejszajac im) gdzie na prawde nie ma takiej roznorodnosci i dynamiki. a jesli chodzi o budowe piosenek, to nie znam wielu w ktorych jest za duzo wokalu lub samych instrumentow- sprawdzcie chocby te 3, ktore podalem wyzej. A tak z ciekawości zapytam... znasz li Ty Opeth? Znasz li Ty Toola? Znasz li Ty a choćby i Kyuss czy Soundgarden? A może z klasyków urozmaiconego grania, co powiesz na Led Zeppelin, Deep Purple czy Black Sabbath, zeby nie wspomnieć o o wiele bardziej rozbudowanych utworach prowodyrów progresji takich jak King Crimson czy chocby i Pink Floyd? Poznaj lepiej ich twórczość (ot takie Larks' Tongues in Aspic, takie Wish You Were Here/Dark Side of the Moon, takie Lateralus, takie Welcome to the Sky Valley, takie Morningrise/Orchid/Blackwater Park) i sam zobaczysz, ze DT to naprawdę nie jest nic niepowtarzalnego ani wybitnego... są oryginalni, fakt, ale jak dla mnie można znaleźć wiele lepszego

Co do Woodstocku: napisaliście już maile do Owsiaka?:> Ponoć to miał być ostatni, ale może zmieni decyzję jak dostanie wiele listów od ludzi - ja tam napisałem, co mi szkodzi, wy też się weźcie do roboty



spectre - Cz sie 09, 2007 11:46 am
" />
">A czy panowie znacie i co sądzicie na temat zespołu Type O Negative? Jestem ciekaw opinii, gdyż zespół wzbudza niemałem kontrowersje, przynajmniej w moim środowisku...

A panie już się nie mogą wypowiadać (nasze całe forumowe trzy na przykład)?

Jeszcze parę lat temu Typów słuchałem dość intensywnie, obecnie zaczeli mnie po prostu wkur***. Może po prostu przedawkowałem, albo po prostu skończył się w moim życiu okres, w którym tego typu przekaz byłby do mnie trafiał i byłby mi potrzebny.

Muzycznie Steele z załogą jakoś raczej mnie nie wzruszał. Połączenie stylistyki punka z doom metalem w praktyce na dłuższą metę bywa męczące.
Lubiłem za to ich covery.

Ogółem, zawsze bardziej lubiłem ich teksty niż muzykę oraz różne 'efekty specjalne' - zwłaszcza dialogi z publiką podczas koncertów.


">A może z klasyków urozmaiconego grania, co powiesz na (...) Black Sabbath, zeby nie wspomnieć o o wiele bardziej rozbudowanych utworach prowodyrów progresji

Tu akurat byłbym ostrożny. Zdecydowana większość utworów jest prosta jak drut.
Ale to nie jest zarzut, czasem w muzyce 'less is more.'


">takie Morningrise/Orchid/Blackwater Park
A ja z kolei z w/w tróki polecam Still Life (-:

A w temacie nudności muzyki, niestety rozbudowanie techniczne może paradoksalnie prowadzić do poczucia nudy, zwlaszcza, jeśli ktoś nie zajmuje się muzyką bardziej aktywnie.



Kicpri - Cz sie 09, 2007 12:10 pm
" />a jak jestesmy przy rapie, to pomijajac juz nawet mainstreamowe Jedi Mind Tricks (ktos zaraz napisze, ze to andergrand), czy KRS1, jest na prawde cala masa artyhstow, o ktorych sie tyle nie slyszy, a nie sa kolejnymi kopiami 50centa i spolki. Nie bede wymieniac, bo to sie chyba mija z celem.
Argument ze 'hh=nawijanie o biedzie/biciu policji', jest strasznie, ale to strasznie ignorancki i niedojrzaly. To tak jakbym mowil, ze metal to darcie ryja non stop. W Polskim hiphopie, a raczej rapie (bo rap=muzyka) moge wymienic kilka(nascie?) zespolow, czy nawijaczy, ktorych teksty zahaczaja jedynie, albo i wcale nie dotykaja tematow, ktore Vini kojarzy z rapem.



Kicpri - Cz sie 09, 2007 12:15 pm
" />
">Rap to całkiem coś innego, nie słucham zawzięcie, ale są utwory (zwłaszcza Kazika ale i innych), które po prostu lubię. Nie ma tego dużo acz jednak.
czym sie rozni rap od hh? to NIE są dwa rozne gatunki muzyczne.



Morkhai - Cz sie 09, 2007 12:23 pm
" />Rap, to czysta nawijka, bez klimatów kultury Hip Hop. Można powiedziec, że rap, to oldschool, bo wtedy nawet często bitów nie używano. Pierwszy kawałek Hip Hopowy, to Rapers delight, Sugarhill Gang (przynajmniej większośc go uznaje).



spectre - Cz sie 09, 2007 12:54 pm
" />
">Można powiedziec, że rap, to oldschool, bo wtedy nawet często bitów nie używano.
Lubię to magiczne słowo-wytrych, oldschool...

Z ciekawostek, rap ma swoje korzenie w kulturze nygr... murzy..., tego, afro- amerykanów. Wzięło się to z tradycji bezkrwawego rozwiazywania konfliktów przez... wymyślanie na bierząco historii majacej na celu ośmieszenie przeciwnika (AFAIR eskomosi też mają takie cuś). Oczywiście, rymowane historyjki były bardziej efektywne w osmieszaniu, stąd już niewielki krok do tzw. bitew na rymy w wykonaniu MC.

Tłumaczy to też dlaczego biali nie potrafią rapować (-:


">Rap, to czysta nawijka, bez klimatów kultury Hip Hop. Tego akurat nie rozumiem. Na jakiej podstawie twierdzisz, że Rap nie zawiera klimatów hh?
Może bardziej wynika to ze specyfiki Polskiego śrdodowiska, zjawisko to zostało zaimportowane z zachodu w formie już dojrzałej, z całą otoczką i de facto nie dane nam było raczej zasmakować jego początków.
Za to za wielką woda, HH i rap są ze sobą powiązane nierozerwalnie.
W dużym skrócie, brakuje nam afro-polaków którzyby nam wymyślili rap.


">a jak jestesmy przy rapie, to pomijajac juz nawet mainstreamowe Jedi Mind Tricks (ktos zaraz napisze, ze to andergrand), czy KRS1, jest na prawde cala masa artyhstow, o ktorych sie tyle nie slyszy, a nie sa kolejnymi kopiami 50centa i spolki. Nie bede wymieniac, bo to sie chyba mija z celem.

To jest ogólny problem kultury masowej. Jeśli czegoś nie ma w tv nie istnieje.


">Argument ze 'hh=nawijanie o biedzie/biciu policji', jest strasznie, ale to strasznie ignorancki i niedojrzaly. To tak jakbym mowil, ze metal to darcie ryja non stop.
Dla porządku, 'argument' bylby równoważny gdyby dodać - darcie ryja non-stop o szmatanie, grobach, i końcu świata C-:

Kontynuując, już któryś raz słyszę, prawdziwy XXX to nie YYY! (I tu pojawia się zazwyczaj kolejne magiczne słowo -wytrych, underground) Ku mojemu zdziwieniu sam nawet użyłem tego stwierdzenia co najmniej raz.
Sytuacja wydaje się być prosta, chcesz się czegoś dowiedzieć o gatunku muzycznym, pytaj ludzi którzy w tym siedzą. MTV itp. raczej trudno mi uznać za opiniotwórczo kompetentne.



Vini - Cz sie 09, 2007 1:25 pm
" />Wybacz, ale ludzie zawsze tłumaczyli mi, że rap to rap, a HH to właśnie to, o czym pisałem wcześniej.



spectre - Cz sie 09, 2007 1:50 pm
" />Kumu wierzysz, jakimśtam ludziom, czy mnie

Problem polega na tym, że tak naprawdę nikt chyba nie wie co jest co, gdyż ludzie sobie to tłumaczą na najróżniejsze sposoby.
(To tochę jak te wszystkie podtypy gotów, aż się prosi o puentę z dowcipu czym się różni got?) - sztuczne (tylko i wyłącznie moim zdaniem) podziały wymuszone przez mieszaninę potrzeby wyindywidualizowania sie w subkulturze oraz wmieszania sie w to wszystko rynku mody, który bardzo lubi tworzyć kolejne szufladki - potencjalne rynki zbytu zgodnie z ideą marketingu bezpośredniego.

Dla wygody, co mi mówi słownik:
Hip Chłop:
1.An urban youth culture associated with rap music and the fashions of African-American residents of the inner city

2.Genre of African-American music of the 1980s and 1990s in which rhyming lyrics are chanted to a musical accompaniment; several forms of rap have emerged

Rap
1.Strike sharply
2.Make light, repeated taps on a surface
3.Perform rap music
4.Talk volubly

Z tego co ja widzę, wyglądąłoby to tak - na początku był rap, nazwa wzięła się głównie z definicji nr.4, do tego definicja nr. 2 opisywała towarzyszący podkład.

Co do samego HH vs. Rap definicja pierwsza u góry raczej skłania do stwierdzenia, że róznicy nie ma, a jeśli jest, to jest ona dla zwykłych śmiertelników nieprzenikniona.

Można ewentualnie pójść na konsensus, że HH jest nazwą medialną która pojawić sie mogła wraz z wejściem rapu do kultury popularnej oraz wyłączeniu niej z kółka 'by niggaz 4 niggaz', ewentualnie stwierdzenie, że HH jest nazwą zbiorczą, która pokrywa wszelkie zachowania w obrębie danej subkultury.



Kicpri - Cz sie 09, 2007 1:53 pm
" />Vini, to warto poczytac, chocby wikipedie, ktora mimo tych swoich bledow, jest najczesciej uzywanym zrodlem wiedzy w necie (bo najlatwiejszym dostepnym) albo spytac kompetentnych ludzi


">a jak jestesmy przy rapie, to pomijajac juz nawet mainstreamowe Jedi Mind Tricks (ktos zaraz napisze, ze to andergrand), czy KRS1, jest na prawde cala masa artyhstow, o ktorych sie tyle nie slyszy, a nie sa kolejnymi kopiami 50centa i spolki. Nie bede wymieniac, bo to sie chyba mija z celem.
a tutaj troche nie sprecyzowalem i nie dokonczylme mysli: chodzilo o to, ze jest cala masa dobrych rapowych kapel(a moze squadow?), ktorzy nie ubieraja sie w lancuchy i nie nawijaja o !@#$%^



Kicpri - Cz sie 09, 2007 1:56 pm
" />no, ogolem zgodze sie ze spectrem, a najczestsza definicja, jaka spotykam to: 'hh to kultura, rap to muzyczna jej czesc [graffiti to jakas tam 'plastyczna', brejkdens taneczna etc.]



Vini - Cz sie 09, 2007 2:04 pm
" />Jestem tłuczkiem.
Mimo to, dalej nie napomnę ludkom z pod sklepu, że rap i hh, to to samo ;]
Do tej pory definicja była dla mnie prosta, mimo że dalej mnie to dziwi, nie będę już szedł w zaparte, tylko zacznę zastanawiać się, dlaczego jedni nazywają się hip hopowcami a drudzy raperami ;]



spectre - Cz sie 09, 2007 2:09 pm
" />
">Mimo to, dalej nie napomnę ludkom z pod sklepu, że rap i hh, to to samo ;]
Mhmm, jeśli wiesz co dobre dla Ciebie, to tak. Różnica między oboma jes nieprzenikniona dla outsiderów i może być wykorzystana jako pretekst do popularnego wprdl (-:
Lol przypomniała mi się do tego anegdota o młodym punku, który wypytywał się starego - o co w sumie tak do końca chodzi z tą anarchia, bo on już się pogubił. Długo chyba nie przyjdzie czekać aż hiphopowcy zaczna robić to samo (-:

Jeszcze a propos breakdance, to także jest powiązane z Rapem jeśli chodzi o pochodzenie. Początki, podobnie jak Rap zdradzają silne wpływy afrykańskie, w kulturze popluarnej BD pojawił się w okolicach lat 70, ale myslę, że można założyć, że zjawisko istniało wcześniej, dopiero wtedy zostało po prostu zauważone i wyszło z, nomen omen, getta.

Podobnie jak bitwa na rymy, taniec także używany był dla rozwiązywania sporów. Słyszałem też o przypadku w którym pewien afro amerykanin breakowal pod oknem swojej wybranki serca aby zwrócić jej uwagę. Tańcował tak dość długo.

W ten oto sposób BD wpisuje sie w całość kultury tanecznej jako zwyczaj godowy (-:



Morkhai - Cz sie 09, 2007 2:24 pm
" />To jak prostokąt i kwadrat. Jedna jest drugim, ale drugie, nie jest pierwszym ;] Sorry Spectre, że cię obrażę, ale mówisz, jakbyś czytał z wikipedii ;] Ogólnie Polacy też potrafią rapowac (Eureka!), a Hip Hop wcale nie był sposobem rozwiązywania konfliktów, bo to i tak sprowadzało się do przemocy. bardzo mi przykro to mówic, ale dla większości murzajów sprawiedliwośc jest wtedy, kiedy oni mogą zabijac, a inni nie. Zobacz czarne pantery. Dla nich to bohaterowie, a dla innych ludzi organizacja przestępcza.



Kicpri - Cz sie 09, 2007 3:16 pm
" />Morkhai, kogo masz na avatarze? tupaca?

a ja, majac troche czasu w to czwartkowe popołudnie, przedstawie jednego z moich ulubionych muzyków, czyli...

Otis Jackson Jr


Multiinstrumentalista, didżej, absolutny geniusz, przy czym niesamowity pracuś, ponoc dziennie tworzy około 60 minut muzyki. Do tego niezły psychol, nie znam wielu artystów, występujących pod tyloma pseudonimami artystycznymi co on. Znacie Madliba? to właśnie on! Quasimoto? DJ Rels, Malik Flavors, Monk Hughes, Beat Konducta? Też. Zresztą, wszystkie jego aliasy artystyczne czy grupy, w których gra, sa na tej stronie. Nie dajcie się zwieść, taki Yesterday's New Quintet tylko z nazwy jest kwintetem, tak na prawde wszystko tworzy jeden czlowiek, byc moze cierpiący na rozszczepienie jaźni [?].
A już nawiązując do muzyki - każdy projekt to jest coś innego, Otis produkuje muzyke w klimatach rapu, soul, funku, jazzu, reggae, nierzadko 'mocniejszej' elektroniki, da sie slyszec tez muzyke etniczna, itd. Najlepsze w tym wszystkim jest to, ze bardzo ciezko jest przyczepić sie do ktorejs z prac Madliba, wiekszosc jest conajmniej dobra.
Obowiązkowe moim zdaniem pozycje w twórczości tego gostka (którego dyskografii chyba nigdy nie uda mi się skompletować) to:
Madlib - Shades of Blue

Jaylib - Champion Sound (Madlib i J Dilla, inny producent z US)

MF Doom & Madlib are Madvillain (Madlib z MF Doomem, ktorego mam nadzieje nie trzeba przedstawiac)

Madlib the Beat Konducta - wszystkie sesje nagraniowe (1-4)

Yesterday's New Quintet - The Funky Side of Life

DJ Rels - Theme For A Broken Soul

Quasimoto - The Further Adventures of Lord Quas

Madlib - Blunted in the Bombshelter (rege z najlepszymi wykonawcami tego gatunku)

i pewnie pare innych, ktorych nie uwzglednilem. wszystkiego tez mozna szukac na stonesthrow.com, czyli stronce wytwórni Madliba.
a jak ktos jest majspejsowcem, to pewnie znajdzie go tu: http://www.myspace.com/madlib

ostatnio Otis zalozyl ponoc 10 nowych zespolow, bedzie wiec czego sluchac!

Pozdrawiam!



spectre - Cz sie 09, 2007 3:36 pm
" />"Sorry Spectre, że cię obrażę, ale mówisz, jakbyś czytał z wikipedii ;]"

Wow. Nowy insult - Ty czytaczu wikipedii!!!
Czuję się urażony i zaraz idę się pociąć gumką myszką i zapić na śmierć piwem bezalkoholowym, po czym niechybnie wyskoczę z okna na parterze. Ale zanim...

Posiłkuję się, nie przeczę. Podobnie posiłkuje się Urban Dictionary.
Wpływ na moje widzenie murzynów ma także twórczość Chrisa Rocka (niestety, brak mi pod nosem murzyna, z którym mógłbym dogłębnie przedyskutować sprawę.)
Poisłkowałem się też leksykonem WordWeb.

Do tego jeszcze dorzucę pracę licencjacką, którą pomagałem pisać (językowa analiza tekstów hiphopowych) jakiś czas temu, (dokładnie dwa lata temu) oraz znajomość i opowieści ludzi ze studiów zainteresowanych kulturą (głównie językiem) afro amerykanów.

Nie robi to ze mnie eksperta, przyznam też, że większość z publikacji które wówczas widziałem, była najzwyczajniej na świecie bełkotliwa, sprzeczna, czasem dziwnie ugrzeczniona.
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, bynajmniej.


">bardzo mi przykro to mówic, ale dla większości murzajów sprawiedliwośc jest wtedy, kiedy oni mogą zabijac, a inni nie.

Teraz z kolei ja Cię obrażę: skąd to wytrzasnęłeś? W telewizorze widziałeś? Wnioskujesz z przekazu Gangsta Raperów? Jeśli to drugie, to polecam Ci gorąco zapoznać się z pozostałymi odmianami rapu.
Poza tym, jesli masz w głowie obraz murzynów którzy wiecznie do siebie strzelają, tłuką się lub idą na noże, weź pod uwage, że to jest mniejszość, o której najwiecej sie słyszy. Jest to jednak mniejszość, w przeciwnym razie populacja murzynów w USA nie miałaby prawa mieć przyrostu naturalnego.


">Zobacz czarne pantery. Dla nich to bohaterowie, a dla innych ludzi organizacja przestępcza.

Pantery były ważnym motorem zmian w USA w latach 60' to jest fakt. Co do metod ich działania, wynika to z ówczesnej sytuacji.
W prostych słowach - jak srają Ci na głowę, to wkopujesz im to tam skąd przyszło. Inaczej po prostu zostaniesz zignoworwany. Przekonali się o tym boleśnie po śmierci Martina Luthera Kinga.

Inna sprawa, że od tego czasu moim zdaniem polityka "pozytywnej dyskryminacji" zaszła za daleko. Ale to nie jest mój problem, tylko Amerykanów.


">Ogólnie Polacy też potrafią rapowac (Eureka!)
Wybaczysz obraźliwe stwierdzenie, już drugie w tym poście, dodatkowo zawierające wulgaryzm, ale !@#$%^ tam potrafią.
To jest prywatna opinia, wynikająca z przekonania, że TAK do tego trzeba się urodzić czarnym, inaczej to po prostu nie działa.


">To jak prostokąt i kwadrat. Jedna jest drugim, ale drugie, nie jest pierwszym ;]
Więc proszę, wyjaśnij, bo na razie dociera do mnie jedynie mumbo jumbo, z ktorego wynoszę, że nieuświadomieni i outsiderzy tego nie zgłębią. Jeśli nie chcesz robić z tego Loży Masońskiej, albo na Twoim fyrtlu wszyscy idą w zaparte i nie chcą sie przyznać, że sami nie wiedzą, przybliż mi proszę jak rozróżniasz między jednym i drugim.



Kicpri - Cz sie 09, 2007 3:42 pm
" />
">Wybaczysz obraźliwe stwierdzenie, już drugie w tym poście, dodatkowo zawierające wulgaryzm, ale !@#$%^ tam potrafią.
To jest prywatna opinia, wynikająca z przekonania, że TAK do tego trzeba się urodzić czarnym, inaczej to po prostu nie działa.

czyli aksjomat brzmi: biali NIE potrafią tworzyć rapu, rap w wykonaniu białych NIE DZIAŁA, czy cos podobnego, tak? rozumiem Twoją prywatną opinię, ale jeszcze jakiś argument mi przytocz, DLACZEGO tak? Jest cała masa białych, czy to z US, UK, Francji, a takze [!] Polski, którzy oficjalnie i na calym swiecie występują z plakietką Raper, i na dodatek robią to dobrze. To w takim razie, co oni za muzykę robią, Twoim zdaniem?



bombay - Cz sie 09, 2007 3:49 pm
" />
">Do tego niezły psychol, nie znam wielu artystów, występujących pod tyloma pseudonimami artystycznymi co on.
Aphex Twin



spectre - Cz sie 09, 2007 4:06 pm
" />
">czyli aksjomat brzmi: biali NIE potrafią tworzyć rapu, rap w wykonaniu białych NIE DZIAŁA, czy cos podobnego, tak? rozumiem Twoją prywatną opinię, ale jeszcze jakiś argument mi przytocz, DLACZEGO tak?

Eh, właśnie dlatego napisałem, że to opinia prywatna, żebym nie musiał arumentować, gdyż ponieważ jest to aksjomat który dziala tylko i wyłącznie dla mnie i nie zamierzam go nikomu narzucać.
Druga sprawa, że po prostu nie potrafię tego 'zaargumentować', mogę sie co najwyzej podzielić odczuciami które we mnie to budzi. Być może jest to związane z charakterystycznym brzmieniem głosu, którego białemu po prostu nie uda się podrobić (bez wspomagania techniki).
Najogolniej - gdy słyszę białego rapera uderza mnie w tym jakaś fałszywa nuta, coś jest po prostu nie na miejscu.
Być może jest to także przejaw tego, że Rap jako zjawisko ma dla mnie wyraźne afrykańskie korzenie tak mniej więcej jakbyś zobaczył bawarczyka tyrolskiego z kataną, w kimonie i z odpowiednim uczesaniem przestrzegającego kodeksu Bushido. (Albo murzyna w podobnej roli. Teoretycznie film Shost Dog się kwalifikuje)
Efekt, przynajmniej dla mnie, jest taki, że pierwszy raz jest zabawny, ciekawy, może nawet oryginalny, ale gdy staje sie to zjawiskiem bardziej popularnym, coś tam przestaje stykać.
W każdym razie, tak, rap w wykonaniu białych wg mnie nie działa. Dlaczego? Do końca nie wiem. Nie zamierzam w tym momencie przyoblec sie w proporzec "White Men Can't Rap! Przestańcie natychmiast i nie róbcie tego więcej."

Wolałbym, zeby każda muzyka, którą na którą zdarza mi się natknąć sprawiala przyjemność podzczas słuchania, tym razem tak nie jest, za co mogę nawet przeprosić.



Morkhai - Cz sie 09, 2007 4:48 pm
" />Ja ci odpowiem apropo tej "mniejszości", która sie morduje. Jeśli rozmowa dotyczy kultury HipHopowej, to mówimy raczej o gettach, a tam jest to większośc niestety. Tekst o wikipedii wynika stąd, że nie jest to do końca wiarygosne źródło, a pomimo tego niestety wielu ludzi uważa ją za coś w rodzaju wyroczni. A twoje przekonanie o tym, że biali nie potrafię rapowac. Buehehehehe. Tak. A amerykanie nie wiedzą co to ryż, bo to wiedza tylko Chińczycy. Gratulacje. ja nie umiem czegoś, bo mam w DNA napisane A, zamiast B. No sorry. Dziwne to trochę.



FS - Cz sie 09, 2007 4:55 pm
" />
">Kicpri napisał(a):
Do tego niezły psychol, nie znam wielu artystów, występujących pod tyloma pseudonimami artystycznymi co on.

Aphex Twin


?-Ziq
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • blanka24.keep.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukano 695 wyników • 1, 2, 3
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • abaddon.xlx.pl
  • | | | | >

    © design by e-nordstrom